Heh znam ten ból, też mam takich sąsiadów. Zaczeło się u mnie od auta, ze stawiałem pod domem (osobówke) i jednemu zasłanialo okna (ktore akurat miał z drugiej strony, do dzisiaj nie wiem jak on mógł widzieć moje auto) a drugiemu przeszkadzało w wyjechaniu z garażu, bo jego auto skręca tylko w prawo
a wjazd i wyjazd do garażu to u niego jest cała ceremonia. Tak że dostałem pismo z urzędu z KAWAŁKIEM ustawy, powycinali tak słowa że pasowało, ja znalazłem jednak całą treść ustawy i sie zapytałem z kogo debila robią. Sprawą zajął się dzielnicowy (ten sam co później chciał mi dać 600zł mandatu za jazde po chodniku bez kasku;) ) i od kiedy policjant pochodził troche do urzędników którzy to napisali, to teraz mam imienne zezwolenie na parkowanie w tym miejscu. A jak sąsiedzi mnie widzą to spuszczają głowy. Więc ja na Twoim miejscu bym nie odpuszczał tak łatwo.
Potem zaczął im też przeszkadzać motor i jego ryk, wytłumaczyłem mu że jak on cotydzień przyprowadza koparke i stara ktore mu coś robią na podworku to że ja to też slysze, tak samo że jego nowowybudowany dom nie powstał z ziarenka i że jego budowa to był sam hałas. Później było że mu spaliny śmierdzą, to powiedziałem żeby żona nauczyła się w końcu gotować, bo pewnie znowu coś przypaliła. Od tamtej pory jak mnie widzi to dosłownie przedemną ucieka, a na policje nie odważyli się zadzwonić, bo wiedzą że skończy sie tak jak z autem. Na koniec jak niedawno mnie wkurzył, to ma już powiedziane że jak czegoś nie rozumie to mu to wypersfaduje ręcznie tylko dopiero wtedy będzie go łeb bolał i to nie od hałasu motocykla.
Pozatym nie wiem skąd sie takie chamstwo zaczyna brać, kiedyś mogleś wyjść przed dom i praktycznie robić co Ci sie podoba, a teraz nie możesz głośniej ziewnąć żeby policja nie przyjechała. To chyba wpływ migracji ze wsi do miast, większość chce udawać inteligencje ale coś powstaje z tego zwykłe chamstwo.
Tak że nie daj się dla tych zatruwaczy życia, może i to niezbyt miłe, ale musisz być bardziej chamowaty od nich.