Ja myślę, że jest to fajna opcja i nawet doświadczonym nie powinno to przeszkadzać, jak czytam ma to pomóc w zachowaniu stabilności podczas hamowania w złożeniu, doświadczeni jeźdźcy wiedzą jak sobie z tym poradzić, więc system najprawdopodobniej nawet się nie będzie wtrącał, tak samo z ABS-em, mając go na pokładzie nadal nic nie stoi na przeszkodzie w hamowaniu na granicy przyczepności, a w razie przegięcia zawsze uratuje tyłek.
Chętnie bym przejechał się sprzętem z tym układem, ale nie chciał bym go na razie jednak testować
.
Nie jestem przeciwnikiem postępu techniki, ale obawiam się podobnego rezultatu jak teraz z samochodami, kiedy to wszyscy bezgranicznie ufają elektronice i w razie sytuacji, kiedy ta jednak nie jest w stanie sobie poradzić, 90% kierowców nie ma zielonego pojęcia jak się ratować, każdy liczy, że komputer zrobi to za niego. Prosta sytuacja, mamy teraz zimę, przyjrzyjcie się co się wyrabia, kierowcy nie mają pojęcia o hamowaniu w takich warunkach, ruszaniu na śliskiej czy nawet zmianach biegów, jadąc po prostu trafia mnie szlag. To samo będzie z motocyklami, zacznie się bezmyślne hamowanie w zakrętach itp, bo "elektronika zrobi to za mnie"
. Mam kolegę, ma bandytę z ABS-em i nie ma zielonego pojęcia o hamowaniu, bo twierdzi, że nie po to kupował z ABS-em, żeby teraz martwić się o hamowanie...
Wszystko jest dla ludzi, ale komputer nie zastąpi nam rozumu i umiejętności
.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"