Zobacz wątek - Pierwsza gleba - kiedy?
NAS Analytics TAG

Pierwsza gleba - kiedy?

Jak nauczyć się wheelie? stoppie?
Czy zmieniać biegi ze sprzęgłem czy bez?
_________

Postprzez 12DEX09 » 9/6/2012, 11:10

Moja pierwsza ogólnie gleba co fakt parkingowa no ale pierwsza i oby ostatnia, wigny asfalt a że mam już gumę tylną do wymiany postanowiłem trochę się rozerwać... zatrzymałem sie moją R1 niedaleko domu przedni hamulec 1 zapięta i zaczynam guma zaczęła sie obracać no i zaczynam popuszczać przedni hebel kilka razy mi wyszło przejechałem z 30 metrów z obracającą sie gumą aż za którymś razem zaczęło znosić tył mojego "motonoga" wtedy sprzęgło i hamulec moto sie przechyliło przyciskając moją nogę pod sobą... Obrażeń 0 trochę boli mnie kolano a moto lekkie przerysowanie na zadupku :) Po przejechaniu pastą lekko ścierna prawie nic nie widać
R1 :)
12DEX09
Świeżak
 
Posty: 7
Dołączył(a): 4/6/2012, 13:13
Lokalizacja: Uniejów


Postprzez NestoPD » 9/6/2012, 19:13

Moja pierwsza gleba 9 czerwiec 2012 Sobota:P Moim Rometem (Kadet) jechalem 50km/h wyleciał pies przyhamowałem przejechałem po psie , ciałem tarłem po asfalcie okolo 5m . Co się stało z motorem? Praktycznie nic tylko Klosz pękł:P . A ze mną obydwie ręce i kolano lewe mięso:P i asfalt nie do zmycia na rękach ;p
NestoPD
Świeżak
 
Posty: 1
Dołączył(a): 9/6/2012, 19:09


Postprzez k9aro3l » 9/6/2012, 20:05

aj Ty wariacie...
how low can you go? | www.pajacyk.pl
Avatar użytkownika
k9aro3l
Stały bywalec
 
Posty: 1013
Dołączył(a): 14/11/2010, 18:39
Lokalizacja: Bartoszyce

Postprzez michau_ek » 12/6/2012, 21:44

w wieku 13 lat, dostałem motor.. pierwszy dzień.. na biegówce jezdziłem tylko raz w życiu na motorynce.. przejezdziłem pół dnia bezwypadkowo po podwórku.. nastał wieczór, włączyłem światła i dzida na trawe. jednak 2gi bieg + predkosc 15km/h była zbyt zabójcza i poleciałem na zakręcie...

druga gleba przez kumpla rowerzyste, przytrzymał się za trzymadełko, liscie, mokro, las, ściągnęło mnie na bok i gleba. szyte kolano i rozwalone moje ulubione spodnie (2 lata temu)

3cia: nauka stuntu, strzały zesprzęgła i te sprawy.. nie wiem w zasadzie co się stało, za bardzo do tyłu poleciałem i gleba :F (też 2 lata temu)

no i co najlepsze, ogar 900 racing nie uległ żadnemu uszkodzeniu.. podnóżek krzywy troche ale to się potraktowało młotem i jest nówka :D

w zasadzie, to te gleby to nie gleby... 7500km bezawaryjnie przez 3 lata. 6000km na 50cc + 1500 na 125
michau_ek
Świeżak
 
Posty: 353
Dołączył(a): 10/3/2012, 20:19
Lokalizacja: Racibórz

Postprzez freskezza » 15/6/2012, 11:21

Pierwsza gleba to było w marcu, dzień po zdaniu prawka. Jako że towarzystwo crossowe, kolega-sąsiad za punkt honoru obrał sobie posadzić mnie na crossie. Ja też wyznaję zasadę, że dopóki się człowiek nie wywróci, to się nie nauczy. Ruszyłam w pola, jeździło się super, w którymś momencie nie utrzymałam równowagi na hałdzie ziemi i wywaliłam. Od razu wstałam, podniosłam moto i heja dalej. Drugi raz po minucie to samo. Trzeci raz podczas tej jazdy przy wjeździe na podwórko, zwolniłam, bo po podwórku kaczki łaziły ;) a przed bramą hałda. Spanikowałam, wjechałam, skręciło mi koło i bęc! Wybity kciuk, pęknięte żebro. Po zakupie własnego supermoto - dwie parkingówki i pewnie nie ostatnie.
Avatar użytkownika
freskezza
Świeżak
 
Posty: 9
Dołączył(a): 27/3/2012, 19:41

Postprzez cebraa » 26/6/2012, 14:39

hmm ogólnie mówiąc to masakra.. Mam 125 cbr w sumie 3 sezon nakręciłem nią jakoś 10 tys km z kawałkiem i 4 wypadki... Pierwszy był na dość ostrym zakręcie prędkość jakoś 70-80 i samochód jadący o wiele szybciej niż ja z drugiej strony. Skutek był taki że wyrzuciło go na mój pas ruchu po czym starałem uciec w prawo by nie zahaczył o mnie i nie zdążyłem już wrócić na asfalt i prosto do rowu moto ja na asfalt. Drugi wypadek był w mieście, a mianowicie zmiana pasa ruchu i "miła" Pani która mnie nie zauważyła zahaczyła o mnie a dokładniej o przód cbr. 3 gleba to taka gleba nie gleba wyjazd z pod sklepu 1 do końca i gość przede mną ostro przyhamował ja zblokowałem przednie koło i na lewą stronę moto , skutek ułamana klamka sprzęgła i kierunkowskaz. I ostatnia niedawno (jakoś 3 dni temu) Gorąco było strasznie więc sobie jeździłem w krótkich spodenkach i bluzce. Jechałem po winklach jakoś 90km/h wszystko fajnie elegancko hamuje bo chciałem skręcić w lewo tak jak zawsze hamulec przód i tył lekko redukcja i już przy prędkości nie wiem 30 km/h nie wiedząc czemu moto poszło na lewą stronę.. Teraz leże sobie w domu w bandażach i lamentuje czemu nie jechałem w długich ciuchach. Miałem takie plany co do motorów(zdanie prawka i kupienie cb500) ale dużo nad tym rozmyślam gdyż 4 gleby na taką ilość km to sporo jest jednak.. Co Wy o tym sądzicie ?! Aha i ubierajcie się na moto nawet jeśli jeździcie po okolicy. Pozdrawiam
cebraa
Świeżak
 
Posty: 15
Dołączył(a): 8/5/2012, 10:24
Lokalizacja: Rzeszów

Postprzez Trax » 27/6/2012, 09:22

nawet jak miał bym przejechać 200 metrów w 40 stopniowym upale to dżinsy motocyklowe + kurtka textyl + rękawice + kask
Trax
Świeżak
 
Posty: 324
Dołączył(a): 28/9/2011, 11:39
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postprzez freskezza » 18/7/2012, 13:52

Trax napisał(a):nawet jak miał bym przejechać 200 metrów w 40 stopniowym upale to dżinsy motocyklowe + kurtka textyl + rękawice + kask

Zgadzam się.
Avatar użytkownika
freskezza
Świeżak
 
Posty: 9
Dołączył(a): 27/3/2012, 19:41

Postprzez Slusar91 » 18/7/2012, 17:32

Moja pierwsza gleba była po przejechaniu może 50 km moją VFR 750. Jako że ciężka krowa przy mojej wadze 65 kg przy zataczaniu kółka na drodze obaliła się na bok :) auta jechały myśleli że to coś poważnego i się zatrzymywali a tu taki wstyd :oops: :oops: Kolega stał koło domu i pomógł podnieść, jakaś babka krzyczy: "Rower mu dać a nie motur!!" Efekt - rysy które pomalowałem zapałką i rysy na sercu. Następna gleba jeszcze większy wstyd :oops: Byłem na ŁUCZELNI motongiem i rozpadał się deszcz, myśle pojadę odstawić moto do garażu. Odpalam, ruszam z verwą a tu trrrrach pach moto na boku. Myśe watafak?? :shock: Pacze a tu blokada na kole którą założyłem na złodzieja... podniosłem hądę i oceniam straty: pogięta blokada, złamana klamka hamunca, porysowany bok, tłumik i lusterko, rozwalona szyba w kasku po rzuceniu ze złości w chodnik :evil:, złamana wtyczka prędkościomierza przy kole, luz na zacisku... Ludzie musieli mieć ubaw ale cóż... na błędach trzeba się uczyć, najlepiej na cudzych :) Oczywiście były jeszcze gleby na komarkach i cezecie ale tego nie liczę :)
Slusar91
Świeżak
 
Posty: 136
Dołączył(a): 14/8/2011, 16:59
Lokalizacja: Żagań/Lubuskie

Postprzez Ares149 » 21/7/2012, 21:13

Moja pierwsza gleba była w trakcie kursu. Dokładnie w dzień egzaminu 24.11.11 (który zdałem)... Instruktor kazał mi I raz(!) wykonywać manewry hamowania... Ja kompletnie zielony, zestresowany zbliżającym się egzaminem a instruktor ledwo wytłumaczył co mam robić... I przyszedł czas na hamowanie awaryjne. Raz, drugi ok. kazał mi się mocniej rozpędzić i to samo. Ja jadę a ten nie macha żeby się zatrzymać bo sobie z kimś gadał... Jak machnął było już za późno a ja zbliżałem się do pachołka(dużego, dla tirów) panika, zahamowałem i pewnie kierownicą skręciłem.... Kilka m. po szorstkim betonie szlifowałem. Spodnie do wyrzucenia, kurtka do naprawy... dobrze że rękawice chociaż miałem:)
Co więcej. Instruktor nie udzielił mi żadnej pomocy a do WORD musiałem iść z buta... A ruszanie pod górkę pierwszy raz miałem na egzaminie xD
Po za tym 4 lata na jawce 50 bez gleby:)
Ares149
Świeżak
 
Posty: 7
Dołączył(a): 19/5/2012, 18:13
Lokalizacja: Lubień Kujawski/Włocławek

Postprzez Azz » 22/7/2012, 16:16

Pierwsza gleba trzy dni temu na łuku złożyłem się ale stwierdziłem, że za szybko, wyprostowałem shamowałem, złożyłem się jeszcze raz - przednim kołem złapałem pobocza (około 80). Położyłem moto bokiem leciał po żużlu a potem wleciał do miękkiego rowu gdzie na koniec przerzuciło go na drugą stronę.

Mi się za bardzo nic nie stało, obtłukłem lekko kolano, parę siniaków i przetarcie spod skóry na boku.

W moto lampa, kierownica skrzywiona, bak obdarty z dwóch stron, pług, wydech obdarty, manetka sprzęgła, zerwana dźwignia zmiany biegów. Wracałem nim z powrotem na dwójce - 30 km do domu, składam w przyszłym tygodniu.
Pewno mi się lagi w półkach poprzesuwały, zobaczymy.
Cagiva Raptor 1000
Aprilia SL Falco 1000
Azz
Świeżak
 
Posty: 1
Dołączył(a): 22/7/2012, 16:06
Lokalizacja: Lubliniec

Postprzez kapibara22 » 9/8/2012, 17:37

Pierwsza gleba po 2 tysiącach na Romecie Charcie, hamowanie z prędkości 5-10 km/h na mokrej trawie tyłem. Lekko skrzywiony podóżek.

Druga gleba po 13 tys na K-125 dojezdzajac do skrzyżowania zacząłem hamować na leżącym tam kawałku grilla od zderzaka przodem, no i wyglebałem się, efekty, lusterko się nie stukło, a urwało od metalowego wysięgnika.

Mi się naszczęście nic nie stało w obu przypadkach.

Więcej gleb nie było na szczęście.
kapibara22
Świeżak
 
Posty: 2
Dołączył(a): 27/5/2012, 12:28

Postprzez Frankk » 18/8/2012, 19:50

8.500km i tylko jedna gleba na początku jak się uczyłem. Wjechałem sobie na oponach szosowych w teren. Jedna koleina w piachu i nie zdołałem już wyciągnąć moto. Szkody? Żadne, parę niewidocznych rysek i cała manetka mi się obróciła w dół, wystarczyło doregulować. Co do mnie to tylko naderwałem mięsień w łapie. Gdy yamaha już leciała to chyba próbowałem ją ręką wyrwać i ot tak wyszło. Więcej gleb nie pamiętam, lecz za wszystkie serdecznie żałuję i obiecuje poprawe.
Avatar użytkownika
Frankk
Świeżak
 
Posty: 57
Dołączył(a): 18/3/2011, 19:39
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez AirSoftowiec » 30/8/2012, 20:35

Pierwsza gleba w dzień odebrania prawka . Zignorowałem fakt iż opona jest strasznie łysa a na dodatek marki o niezbyt przychylnych opiniach . Przejechałem ok 20 km , parę zakrętów , aż tu nagle na rondzie w małej pobliskiej mieścinie uślizg tylnego koła . prędkość nie duża max 30km/h . było już ciemno , możliwe że parę ziarenek piasku też się do tego przyczyniła . W każdym bądź razie skończyło się na delikatnie startym podnóżku pasażera, klamce sprzęgła i końcówce kierownicy ;)
-Hyosung GT 125 Comet- Sprzedany
-Suzuki Gs 500 2002r
Avatar użytkownika
AirSoftowiec
Świeżak
 
Posty: 74
Dołączył(a): 16/6/2012, 17:02
Lokalizacja: Łódzkie- Piotrków Trybunalski

Postprzez GhastRider90 » 30/8/2012, 22:46

moja 1 gleba to dzwon w momencie zawracania bandziora skreciłem maxymalnie do ograniczników kiere aby szybko zawrocić popusciłem sprzegło zdławiłem motocykl zgasł nie utrzymałem moto i w ten sposob sie polozył pekł klosz kierunkowskazu odziwo kierunek cały + zdarłem lekko czache no i pekł plastik przytulajac ten kierunek do niej. poza tym uslizgi tylnego koła mam czesto wiec juz przestałem sie tym rpzejmowac staram się o tym nie mysleć i dodwawac gazu jak czuje ze tył ucieka.
Suzuki Bandit 600S 2001r still rolling...
Avatar użytkownika
GhastRider90
Świeżak
 
Posty: 271
Dołączył(a): 23/4/2012, 17:04
Lokalizacja: Czarnoziem:)

Postprzez SonyVegas » 6/9/2012, 08:00

Zapewne moim kretyństwem nie powinienem się publicznie chwalić ale gleba jak każda inna, z tym, że na..... egzaminie państwowym. Placyk pięknie zrobiony. Stres znikł bo miasto to pikuś. Mam B i trooooche km zrobilem. Na kursie tez obcykane na blache trasy. Jednak życie pisze różne scenariusze. Wjeżdżając w brame, gdzie ustepuje sie pierwszenstwa spanikowalem. Zamiast na luzie przejechac, dalem ostro po heblach chcac ustapic gosciowi, ktory mi zza sciany wjechal w tunel. Balem sie oblania i rozsmarowałem się na jezdni. Tak, spanikowalem troche. Jest mi cholernie głupio i przykro. To miala byc formalnosc a skonczylo sie, ze przez jakis czas musze sobie jazdy darowac. Gola dlon troche ucierpiala. Czuje pokore, respekt. Przeprosiłem. Powinienem sobie darować i wziąć się za szydełkowanie ale teraz.... , teraz mam jeszcze większą ochote podejść do następnego egzaminu. Nie mam doświadczenia ani techniki w kierowaniu jednośladu ale kocham jezdzic, kocham moto i chce dalej się uczyć i nabierać umięjetności.
„Bóg wybacza, motocykl nigdy”
SonyVegas
Świeżak
 
Posty: 8
Dołączył(a): 5/6/2011, 20:54
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez shadelady » 8/9/2012, 20:34

:lol:Jejus ile ja miałam gleb... :lol: pierwsza na wyjeździe z instr jako plecaczek na miasto....lało strasznie.,,nie wyrobiłam sie na zakręcie w lewo i zahaczyłam o krawężnik...wszystko w gmole poszło no ja miałam obita lewa str ciała..łokieć najgorzej... posiniaczona konkretnie..2 tyg czułam skutki jazdy ;p
A tak to parę na placu...
Ciekawa jestem czy na mojej małej Arcee też bedę gleby zaliczać...na razie nie mam gmoli wiec oby nie :D
Avatar użytkownika
shadelady
Świeżak
 
Posty: 25
Dołączył(a): 5/8/2012, 21:37
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Gioco » 15/9/2012, 13:49

SonyVegas napisał(a):Zapewne moim kretyństwem nie powinienem się publicznie chwalić ale gleba jak każda inna, .


Po około 2500-3000 km.
Mam dokładnie tą samą sytuacje (wstyd, jak można być tak głupim), zmieniałem oponki u wulkanizatora zadowolony sprawną i miłą obsługą płace wsiadam na moto wyjeżdzam z bramy, pierwszy zkręt dałem tylko po obrotach koło mi uślizneło. Ja odrazu zleciałem z motocykla on jeszcze potarł o asfalt jakies 5-10 m. Zanim zdążyłem wstać chłopaki z wulkanizacji juz podnosili motocykl.
Straty jak na tak glebe dosyć spore, ja nie ucierpiałem, ale za to duma owszem.
Tłumik się urwał, na szczęście panowie byli mili ze doczepili go na miejscu tak abym bezpiecznie dotarł do najbliższego warszatatu.
Gioco
Świeżak
 
Posty: 19
Dołączył(a): 13/3/2012, 09:59

gleba na mokrym..

Postprzez pilot88 » 27/10/2012, 13:10

skoro juz wszyscy zaczeli..to i ja dorzuce swoje 3grosze...wczoraj...jak zwykle w pospiechu pomyslalem sobie ze zamiast samochodu wezme moto (er6f)...bo wiedzilem ze bd musial stac w ogromnych korkach...jechalem sobie ok 30km/h mijajac zadowolony dluugi sznur samochodow po mojej prawej strony, w pewnym momencie chcialem delikatnie zwolnic, wiec nacisnalem hamulec(powtarzam bardzo delikatnie) i tu sie zaczelo...od razu mnie polozylo na glebe, ja jakims fartem znalazlem sie na moto takze wygladalo to tak jakbym ujezdzal moto na owiewce, szczescie w nieszczesciu, w nikogo nie uderzylem, slizgalem sie dobrych kilkanascie metrow na mokrej nawierzchni jak na lyzwach...a teraz uszkodzenia.....;( nic nie peklo, ale owiewki do malowania...wykrzywilo hamulec no i urwal sie crash pad...tyle..nauczka? juz nigdy nei wyjade na moto gdy jest ponizej 10stopni i drogi sa mokrawe...obecnie moto u lakiernika...powoli oszczedzam na naprawe ...;/ pzdr
pilot88
Świeżak
 
Posty: 47
Dołączył(a): 20/3/2012, 21:31
Lokalizacja: ns

Postprzez Kaai » 27/10/2012, 15:58

po prsotu nie potrafisz jeździć. ja tam i w deszczu leciałem 180, nie powiem, żeby to było mądre. ale jeszcze żyję. i pewnie niejeden co już trochę jeździ, jeździł w deszczu. ngidy nie wiesz jaka cie pogoda trafi.
white/blue zipp pro 50
Bo Zabija Nas To Co Kochamy Najbardziej ;(
Kaai
Mieszkaniec forum
 
Posty: 4223
Dołączył(a): 4/1/2012, 15:18

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Technika jazdy



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości




na gr