No i alex. kategorycznie się z Tobą nie zgadzam, bo od handlarza kupiłem moto, i byłem, i nadal jestem zachwycony jego prawie salonowym stanem mowa tu o mojej wymarzonej CBR F4i sport. Co lepsze GS'a kupiłem w komisie, i był naprawdę w stanie igła.
Klucz niestety nie leży w tym czy kupujemy od osoby prywatnej czy od handlarza. Klucz to, że ,,za dobrego szpeja trzeba dobrze płacić" a jak kogoś nie stać na maszynę, i szuka mimo wszystko jak najtaniej jak najnowsze to potem to się tak kończy, że kupuje się złom.
Osobiście wolę zapłacić troszkę więcej, osobie zaufanej za jaką teraz np. Repsola uważam i wiedzieć, że nie kupuję jakiegoś poskładanego przystanku z silnikiem od jawy tylko w 100% sprawny mimo, że używany motocykl który będzie służyć jeszcze latami bo silnik cyka jak szwajcarski zegarek.
Nie każdy ,,motocyklista" dba, jeden maszynę pieści, myje gada do niej (ja tak mam
) drugi jeździ raz w tygodniu i ma gdzieś całe wymiany oleju, smarowanie łańcucha i sprawdzanie jeszcze tysiąca innych rzeczy. Osoba która dorabia na tym lub żyje z tego, że kupuje i sprzedaje, jeśli chce dłużej być w biznesie nie może wypuścić od siebie dziadostwa. Możesz latami ściągać dobre sprzęty, a dwa buble mogą pogrzebać całą reputację. Wystarczy, że jeden z drugim niezadowolony napisze na lokalnym forum opowie kolegom, i w promieniu 30-40-50 kilometrów nikt nawet nie pojedzie nic oglądać.
Motocykle sportowe sÄ… do jazdy sportowej, a nie do nauki.