Jak zimujecie wasze maszyny.

[cioracz]

Czyli tak jak w temacie. Jak zimujecie wasze cacuszka? Trzymacie je pod jakimś specjalnym pokrowcem czy są to prymitywne sposoby? Wolicie jakoś lepiej przygotować go do "snu" zimowego czy tak po prostu siup pod pokrowiec?

[SkoQ]

Standardowo.
Myję maszynę bardzo dokładnie, przy czym zwracam uwagę, żeby była sucha po całej kąpieli.
Zalewam maszynę na pełno pod korek, z kanistra tak żeby calutki bak był przykryty wachą.
Maszyna idzie w górę, podnośnik z tylu, podnośnik z przodu. Koła są w powietrzu.
Wykręcam akumulator (trzymam go w domu).
W wydech wkładam szmatę.
Głaskam po baku
Przykrywam grubym kocem.
Odpalam papierosa, siadam obok i płaczę bo wiem, że następny raz wyjadę za kilka miesięcy.

[cioracz]

Pełna profeska Ja z płynami robię tak samo. Ja zakupiłem prześcieradło z gumką i bardzo ładnie opatuliłem moje dziecko. Na to rzuciłem pare starych kurtek i pokrowiec idealny

[Nepri]

U mnie prawie to samo co u SkoQ tylko nie palę i jeden z trzech sprzętów na kołach stoi.

[Sykopson]

Aktualnie moto jest tylko i wyłącznie owiniete pokrowcem i ma wyciagniety aku (leży w pokoju). Powód jest prosty, idzie pogoda przyjaciele i w najbliższym tygodniu zamiaruję sobie pojeździć.

A normalnie jak zimuję, myję, zalewam pod korek, lagi, wszelkie ozdobniki chromowane (w SV już tego za wiele nie ma) i inne stalowe pierdoły spryskuje jakimś smarowidełkiem (np. do łańcucha) co by je zabezpieczyć i szmata w wydech. Niestety podnośników się nie dorobiłem, więc moto stoi na kołach i raz na jakiś czas zajdę do garażu i przeturlam kawałek

[RSSSS]

Czyli tak jak w temacie. Jak zimujecie wasze cacuszka? Trzymacie je pod jakimś specjalnym pokrowcem czy są to prymitywne sposoby? Wolicie jakoś lepiej przygotować go do "snu" zimowego czy tak po prostu siup pod pokrowiec?

Nie zimuję w ogóle, jak pogoda pozwala to raz na tydzień wyskakuję pojeździć po drogach, a jak nie pozwala to "przedmuchuję" maszynę w garażu podziemnym.

Pozdr

[malomi]

Fajny temat, ponieważ dzięki wam Panowie uświadomiłem sobie, że zrobiłem wszystko czyszczenie, płynny itp. a zapomniałem wsadzić szmaty w wydech ;[ No i kiepskawo, bo również nie dorobiłem się podnośników i stawiam na kołach generalnie i tak czeka mnie wymiana gum, więc jakoś mnie to bardzo nie martwi a na następne zimowanie coś trzeba będzie pomyśleć nad podnośniczkami ;]

[RSSSS]

Bez stojaków też da się żyć, można maszynę co jakiś czas systematycznie "przeturlać".

[SkoQ]

No byle nie za rzadko bo będziecie jeździć na wiosnę jak po kostce brukowej xD

[melvin]

http://www.youtube.com/watch?v=d-ucOlKc7gc
ja będę budował coś takiego, zamiast stojaków pod wahacz i lagi, zrobię jeden...

[SkoQ]

Ale mi się ten patent podoba Genialny, i nie trzeba prosić nikogo żeby trzymał maszynę. Fajnooo !

[Marsjanin]

Ja w zasadzie to samo i turlam maszynę, bo nie mam stojaków. Wachy nie zalałem do pełna, ale się nie boję rdzewienia, bo póki co pogoda jeszcze pozwala na jazdę. Ciekawe jak długo to jeszcze potrwa?

[henio12323]

tak na prawde rozwiązanie z linku jest najlepsze. bo zawieszenie najmniej sie zuzywa jak jest w powietrzu

[melvin]

to zobaczcie jeszcze to i dzisiaj redtube nie bedzie wam potrzebnyprzed snem:

http://www.youtube.com/watch?v=j7Y_soshHko


najlepsze jest to że koszt zrobienia czegoś takiego nie powinien przekroczyć 100-150zł, ale o tym zdam relację jak już zbuduję, biorę się za to jakoś w przyszłym tygodniu

[Sykopson]

melvin, jakby Ci się chciało mógłbyś zrobić relację dokładną w osobnym temacie, żeby na Twojej wiedzy i doświadczeniach mogli się opierać przyszli konstruktorzy takich cacek (jak na przykład ja )

[melvin]

na forum SV jest wszystko, ale jak będę miał zrobiony stojak to mogę go wam zwymiarować, chociaż pod każde moto pewnie będzie inna wysokość i inne tulejki.

[miki1406]

Rama w stodole, silnik na blacie warsztatu

[cioracz]

melvin- mam szok w głowie
miki1406- Ja w ferie tak samo robię wykręcam silnik i do domku. Ponieważ w moim garażu po 15min roboty zamarzłyby mi łapy. :c

[RSSSS]

No byle nie za rzadko bo będziecie jeździć na wiosnę jak po kostce brukowej xD

Ja robię to minimum co tydzień, powinno wystarczyć?

[cioracz]

Mi się wydaję że tak, bo teraz tak robię. A dwa lata temu nie byłem świadomy co się może stać i tylko go przepalałem. Na wiosnę "jedziłem jak po kostce brukowej" (a może to dlatego że przed końcem sezonu 16km przejechałem na kapciu siedząc na baku jadąc 15-20 km/h? )