Zobacz wątek - Video-relacja z wyjazdu do Czarnogóry w 2013 r
NAS Analytics TAG

Video-relacja z wyjazdu do Czarnogóry w 2013 r

Gdzie warto wybrać się na motocyklu. Którędy? Jakie drogi wybierać, jakie omijać. Co zabrać ze sobą, a co nie przyda się na pewno.
_________

Video-relacja z wyjazdu do Czarnogóry w 2013 r

Postprzez Pendrive » 27/11/2013, 20:56

Witam! Zapraszam do oglądnięcia krótkiego filmu o wyjeździe do Czarnogóry w wakacje 2013r.
W późniejszym czasie w miarę możliwości i wolnego czasu pojawi się tu pewnie również krótka relacja. Na wstępie napisze tylko, że pojechaliśmy z moją narzeczoną Karoliną 2 sierpnia 2013 r do Czarnogóry. Trasa: Chrzanów - Chyżne - Budapeszt - Szeged - Belgrad - Uzice - Foca - Zablijak - Mojkovac - Podgorica - Budva. To ostatnie miasto stało się dla nas idealną miejscówką na objechanie wszystkich ważniejszych miejsc w promieniu 150km m.in. Kotoru, Dubrovnika, Jeziora Skhoderskiego, Lovcen itp. Reasumując 13 dni, 3500km, mnóstwo wspomnień :)

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=cpDDI57E0L4" target="_blank"> Montenegro 2013</a>

Miłego oglądania :)
Avatar użytkownika
Pendrive
Świeżak
 
Posty: 5
Dołączył(a): 27/11/2013, 20:25


Postprzez michu514 » 28/11/2013, 18:02

jak sie prowadzil motocykl tak obciążony na tyle. jakie koszty noclegow na kempingach
michu514
Świeżak
 
Posty: 21
Dołączył(a): 2/7/2013, 20:20


Postprzez Pendrive » 28/11/2013, 19:07

Prowadzi się wbrew pozorom bardzo fajnie. Samo ruszanie jest trochę dziwne - szczególnie pod jakąś górkę - bo motor jest "słabszy", ale jak się rozhula to już leci ;) Co do kosztów to spaliśmy w fajnych pokojach za Belgradem i w Zablijaku - po 10E od osoby. Camping Jazz po negocjacjach wyszedł po 10E ale za dzień za dwie osoby, motocykl, namiot. Najdrożej zapłaciliśmy w drodze powrotnej bo wylądowaliśmy w środku nocy przemoczeni, zmarznięci i wymęczeni w Budapeszcie - wzięliśmy pierwszy motelik po zjeździe z obwodnicy = 35E za dwie osoby. Generalnie wydaliśmy ok. 5000zł ze wszystkim.
Avatar użytkownika
Pendrive
Świeżak
 
Posty: 5
Dołączył(a): 27/11/2013, 20:25

Postprzez Pendrive » 22/12/2013, 11:45

Zgodnie z obietnicÄ… zamieszczam relacjÄ™ z naszego wyjazdu

Na wakacje zarezerwowaliśmy sobie sierpień. Przygotowania jednak zaczęły się sporo wcześniej. Przede wszystkim musiałem zrobić stelaż. Tu niezbędny okazał się miejscowy kowal Dulo ;) (polecam! ;) ) Kilka wieczorów poprzedzających wyjazd spędziłem z moim kumplem Andrew w garażu u Ziuty, na przygotowaniu moto. Po serwisie i założeniu stelaża, przyszedł czas na próbę założenia zapakowanych toreb. I tu zonk - okazało się, że nie jestem w stanie założyć toreb bocznych, a właściwie - że w momencie, gdy są założone, kierunki (notabene stylistyką i przede wszystkim rozmiarami przypominające kierunki od Jelcza) wygięte są pod kątem 90stopni - wcześniej czy później pękłyby na pewno. Odwiedziłem na drugi dzień sklep z częsciami i kupiłem najmniejsze diody jakie tylko były (no i oczywiście najtańsze jakie były :P ). Po powrocie z pracy, z pomocą mojego tatuśka Edwarda dokonaliśmy udanego przeszczepu. Efekt = mam kierunki, których torby już nie rozwalą i które migają z taką wieśniacko dużą szybkością, jakiej nie powstydziłaby się żadna "stjuningowana" Calibra czy inna Puma :D

Jest 01 sierpnia 2013 koło 20. Zostawiliśmy na ostatnią chwilę przymocowanie płyty od kufra. No i oczywiście okazuje się, że śruby są za krótkie, że nie ma ich do czego przymocować itd. No i znów z pomocą przyszedł Edi-złota rączka. Wygrzebał jakieś blachy (chyba ze starej wersalki) i długie śruby - wszystko pięknie spasowało.


Obrazek


Plan wczesnego położenia się legł w gruzach, bo pakowanie całego burdelu zajęło mi więcej czasu niż zakładałem. W wyniku tego kładę się spać grubo po pólnocy.
Budzik ustawiony na 3. Przestawiamy go co chwilę i wstajemy koło 4:30. Mamuśka nie omieszkała wstać razem z nami i zrobić kanapki ;) Jest godzina 5:00. Żegnamy się z rodziną, wsiadamy na moto i zaczynamy naszą podróż. Ruszamy z Chrzanowa i mamy zamiar dojechać w okolice Belgardu.

Obrazek


Generalnie nastroje dopisują. Jest trochę chłodnawo, ale da się wytrzymać (jedziemy w samych koszulkach i kurtkach). Z każdą chwilą jest gorzej :) Jak wjeżdżaliśmy na stację benzynową w Chyżnem, przy temp. bliskiej 0 i totalnej mgle, to musieliśmy wyglądać mniej więcej tak : :D

Obrazek

Na stacji bułeczka, herbata, energy drink i można jechać. Ubieramy pod kurtki bussery i oplatamy się ręcznikami :D Praktycznie nie mieliśmy co ubrać na siebie, bo wzięliśmy same cienkie rzeczy. Na Słowacji pogoda już się klaruje i jest ciepło. Spotyka nas następna niespodzianka - mój GPS mówi do mnie FU** YOU i się wyłącza - wejście od zasilania się ukruszyło. Jak ja się cieszę, że oprócz tego, że zakupiłem składną mapę Czarnogóry, to pożyczyłem od Ziuty w miarę dokładną mapę Europy Wschodniej. Słowację przejechaliśmy w moment. Tankujemy się na Shellu zaraz przed granicą i ruszamy dalej.


Obrazek


Tego odcinka nie wspominamy dobrze, bo prawie cały czas jest to autostradowa nuda. Do tego Karolina ze względu na mocne lekki odczuwa ból w stawach. No, ale przemęczyliśmy i lądujemy na granicy z Serbią. Naszym oczu ukazuje się olbrzymi korek na wszystkich pasach. Przeciskamy się pomiędzy różnymi BMW i Mercedesami na niemieckich blachach wypełnionymi rodzinkami o śniadych karnacjach. Upał jest przeraźliwy, więc przeciskamy się pod same okienko. Wlewamy (dosłownie) wodę do kasku, żeby się schłodzić. Pomaga to tylko na chwilę. Wymieniamy kasę w kantorze i ruszamy dalej. Lecimy główną na Novi Sad. W Belgradzie, ze względu na jakieś potężne remonty i słabe oznakowanie pogubiliśmy się dość mocno. Wylądowaliśmy po perturbacjach na trasie na Valjevo. W miejscowości Vrbovno zatrzymujemy się przy restauracji "Braca" zapytać o nocleg. Podchodzi do nas jakiś mężczyzna i zaczyna mówić po Polsku. Okazuje się, że Milorad miał żonę Polkę, jego córka Ana mówi bardzo dobrze po Polsku bo mieszkała w Opolu u matki kilka lat. Zaraz zorganizowali nam nocleg za 10E w tej restauracji i użyczyli swojego garażu na przechowanie motoru. Wieczór spędzamy u nich w domu na serbskiej posiadówce z jego znajomymi. Po kilku piwach marzymy tylko o śnie. Rano idziemy do nich na umówioną dzień wcześniej herbatkę.


Obrazek


Cel na dziś: zobaczyć kaniony Pivy, Durmitor i dojechać do Zablijaka. Podczas pakowania Milorad powiedział nam, żebyśmy pojechali przez Bośnię, bo są lepsze widoki i mniej aut. Lecimy na Valjevo, Uzice, przekraczamy granicę, Visegrad, Foca. Dzięki temu zobaczyliśmy także kaniony Driny.


Obrazek


Obrazek


Dość specyficzne wrażenie robią na nas nagrobki zamiast krzyży stawiane w miejscu śmiertelnego wypadku, nie wspominając już o tym, że Bośniacy chowają ludzi gdzie popadnie: a to w polu, a to przy domu, a to w sadzie, no ale to już jest ich tradycja. Mniej więcej po 2h jazdy uświadamiam sobie, że zostawiłem telefon u Milorada :)
Tego dnia trasa wyglądała następująco.


Obrazek


Dojeżdżamy do Kanionu Pivy i oczy nam się robią jak 5 zł. Jest to jedno z najpiękniejszych miejsc w Czarnogórze. Lecimy wzdłuż kanionu zachwycając się widokami.


Obrazek


Po 14km skrÄ™camy w lewo, zgonie ze znakiem na Durmitor. I znów serpentynki tylko mocniej pnÄ…ce siÄ™ w górÄ™, no i zdecydowanie węższe i gorzej zabezpieczone. Widoki caÅ‚y czas rozwalajÄ… 


Obrazek


Wjeżdżamy na teren Parku Narodowego Durmitor. Cóż można więcej napisać jak to, że widoki powalają.


Obrazek


Droga nam zajęła sporo czasu, wiÄ™c robi siÄ™ już szaro i maÅ‚o przyjemnie. W totalnej ciemnoÅ›ci musieliÅ›my zrobić jakieÅ› 10. KÄ…piel, żarcie, spanie…
Rano ruszamy w kierunku mostu na Tarze. Pogoda, droga, wypoczęcie, a przez to wszystko, humory dopisują w 120%. Robimy kilka fotek na moście. Rzeczywiście jego wysokość robi wrażenie.


Obrazek


Jedziemy w kierunku Podgoricy. Droga jest krÄ™ta, ale w rewelacyjnym stanie. Ruch gÄ™stnieje dopiero przed stolicÄ…. UpaÅ‚ robi siÄ™ okropny. Kolejny raz (już siÄ™ pogubiÅ‚em, który ) regenerujemy siÄ™ na klimatyzowanej stacji benzynowej. ZostaÅ‚o nam tylko 60km do Budvy, wiÄ™c ruszamy dość szybko. Gdy mniej wiÄ™cej zostaÅ‚o mi może parenaÅ›cie, może dwadzieÅ›cia km na drodze dwupasmowej pnÄ…cej siÄ™ pod górÄ™ Å‚apie nas Policja. JechaÅ‚em jakieÅ› 80km/h wiÄ™c zastanawiam siÄ™ o co chodzi „Komandirom”. Okazuje siÄ™, że byÅ‚ wczeÅ›niej znak 50km/h. Efekt 60 Euro teraz lub 160 na poczcie. No i rozpoczęły siÄ™ bÅ‚agania, proÅ›by, że „nie mamy pieniÄ™dzy” itd. Itp. W tym czasie jeden z Niebieskich zÅ‚apaÅ‚ jakiegoÅ› innego goÅ›cia w Audi. Facet grzecznie podszedÅ‚ do radiowozu, a ja dalej tam lamentuje jak pÅ‚aczka na pogrzebie. W pewnym momencie Komandir mi przerywa „Andriej… Andriej… „ i koÅ„czy już po angielsku „Ty miaÅ‚eÅ› 81km/h, a on 180km/h” no i wszyscy zaczÄ™liÅ›my siÄ™ Å›miać (przy czym ja dość nerwowo :D ). Oddali nam dokumenty i kazali jechać. Karola mi później powiedziaÅ‚a, że koleÅ› z audi „przywitaÅ‚ siÄ™” od razu rÄ™kÄ… w rÄ™kÄ™ z banknotem z Panem Policjantem. Lecimy serpentynami nad BudvÄ…. Widoki rozpoÅ›cierajÄ… siÄ™ eleganckie.


Obrazek


Wjeżdżamy do centrum. I od razu przyszÅ‚y mi do gÅ‚owy dwie rzeczy: „O Dżizas ile aut i ludzi” i „ O Dżizas jaki JARMARK”. WszÄ™dzie stragany, tandeta, ruch, haÅ‚as. ByliÅ›my sprawdzić na dwóch campingach ceny. W Centrum Budvy za wszystko 17 E. – przy czym miejsce to wyglÄ…da jak wciÅ›niÄ™te pomiÄ™dzy Å›mietnik a stare bloki. PomyÅ›laÅ‚em sobie, że chyba ich powaliÅ‚o. Jedziemy na Camping do Becici – 18 E. MyÅ›lÄ™ sobie: „NIE” , choć miejsce byÅ‚o zdecydowanie Å‚adniejsze i bardziej zadbane niż poprzednie. Przed wyjazdem gadaÅ‚em z Ziuta i powiedziaÅ‚ mi , że on pÅ‚aciÅ‚ 20E, ale za klimatyzowany pokój! Przebijamy siÄ™ znów przez centrum i jedziemy na camping Jazz – standardem zdecydowanie odbiega od tego co widziaÅ‚em na Chorwacji, ale za wszystko 10E – wiÄ™c zostajemy!
Nie będę już opisywał dokładnie dnia po dniu bo były też takie gdzie się właściwie nigdzie nie ruszaliśmy, ale pokaże dwie trasy ( ze zdjęciami), które udało się nam zrealizować. Oprócz nich zwiedziliśmy oczywiście samą Budvę, skoczyliśmy do Dubrovnika i zjeździliśmy dość dokładnie okolice Budvy.

Lovcen + Kotor


Obrazek


Obrazek


Obrazek



Jezioro Skadarsko + Rijeka Crnojevica

Obrazek

Obrazek

Obrazek

PZDR! :)
Avatar użytkownika
Pendrive
Świeżak
 
Posty: 5
Dołączył(a): 27/11/2013, 20:25



Powrót do Turystyka motocyklowa



Kto przeglÄ…da forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości




na górê