Wiem , że można trafić na "popisówkę" w prawie plecaczka, ale nie wiem czy trafię choćby na tyle, ponieważ nie znam osobiście żadnego motocyklisty
Jeśli nawet to chyba bardzo bym się nie zraziła, prędkości jakoś mnie nie przerażają, jestem wręcz z osób które wołają "dociśnij gazu" najwyżej po prostu miałabym nie zbyt przyjemnie wspomnienia ze swojej pierwszej jazdy .
Właśnie słyszałam również o tym , że egzamin to jedno a nauka to drugie. Słowa bardzo mądre i powiedziane do rzeczy, bo tak właśnie jest, że uczyć po egzaminie to się dopiero trzeba. Zdaję sobie z tego sprawę jak najbardziej
Staram się wcześniej mentalnie jak i fizycznie jak najlepiej przygotować po to, bym po egzaminie martwiła się tylko ilością przebytych kilometrów i zdobytego doświadczenia, będzie pozytywnie, wierzę w to!