Było to dobry miesiąc temu ale dopiero teraz się zebrałem do napisania.
Jadę do Ace Cafe wyskakuje na drogę szybkiego ruchu, 4 pasy bije pomiędzy autami, patrzę i co widzę bugatti veron, pięknie pomalowane srebrny środek (maska, dach, i tył) a boki w kameleonie, pcham się żeby zobaczyć to cacko kolesie na moto robią to samo, dojeżdżamy do świateł (na czerwonym) w pierwszym rzędzie cztery ścigacze jakieś tam skutery no i bugatti, kolesie denerwują gościa w tym aucie po przez odkręcanie manetki oczywiście ja robię to samo gaz na max odcięcie zapłonu myślę sobie zobaczymy jak wystartuje ze świateł, no to bieg pełne skupienie (inni chyba też, bardziej skupiałem się na światłach niż na tym co robią inni) zmiana na pomarańczowe i co.
Nikt nie był w stanie wyrwać tak jak ten wozik poszedł tak jak by go z tyłu spychacz popchnął, kolesie na szlifierkach cieli na max jak ja, ale nie byliśmy w stanie go dojść.
No ale po jakimś odcinku dojechał do kolumny która przeleciała na zielonym i musiał zwolnić wtedy pokazaliśmy co motocykliści robią w takiej sytuacji pchają się oczywiście pomachałem mu
Poszukałem trochę w domu i dowiedziałem się że przyspieszenie od 0 do 100 (zmierzone) to 2,5 sekundy to wynik lepszy niż F1.
Możecie tu dopisywać wasze sytuacje związane z katamaranami ale chodzi mi o pozytywne rzeczy.
Pozdrawiam.