W sprzęcie, który nie ma aż tyle lat, co ta Honda VT, to przy normalnej eksploatacji wymienia się w razie potrzeby: łańcuch, zębatki, opony, rozrząd, filtry, olej, świece, rzadziej płyn hamulcowy i chłodniczy. Co jakiś czas regulacja zaworów, synchro, czyszczenie i regulacja gaźników.
W 30 letnim motocyklu może wyjść (i zapewne wyjdzie) wiele innych kwiatków: wycieki, zużyte pierścienie, zawory, uszczelniacze zaworowe, uszczelniacze na lagach mogą puszczać, wszechobecna rdza (co już zresztą widać na zdjęciach), sparciałe elementy gumowe (węże hamulcowe, chłodnicze, elementy pompki hamulcowej), łożyska, problemy z elektryką - no po prostu wszystko, co tylko może się popsuć. Loteria, albo będzie dobrze, albo będziesz miał skarbonkę bez dna.
Osobiście mam motocykl z 1997r z podobnym przebiegiem, jak ta Honda i widzę, że już przy 16 letnim sprzęcie widać zużycie niektórych elementów - przy okazji regulacji gaźników wyszło, że iglice już starte, zaworki iglicowe też, na 1000km lubi sobie wypić jakieś 200 - 300ml oleju, stalowa rama w dolnej części już minimalnie koroduje. Wszystko jest do zrobienia, ale takiemu sprzętowi trzeba poświęcić jednak trochę czasu i pieniędzy - w moim przypadku za same iglice, dostępne tylko w ASO, wydałem 240zł
BMW F650 Funduro.