Z jednośladami miałem do czynienia tylko "za młodu" w postaci skutera i "mini-motoru" 50 ccm. Potem nastąpiła przesiadka do auta i zapomniałem o jednośladach. Ostatnio stojąc w korku w zatłoczonym mieście pozazdrościłem ludziom na skuterkach i pomyślałem o jego kupnie, potem pojawiła się myśl a może coś mocniejszego niż 50 ccm. Do czego ma mi służyć jednoślad? Na pewno w słoneczne i ładne dni do dojazdów do pracy (30 km, trochę "trasą" a potem jazda w mieście i omijanie korków). I tutaj pojawia się pytanie, co robić?
Opcja I: Robić od razu A2 i kupić właściwy motocykl - podobają mi się właściwie i choppery, szosówki jak i sportowe
Wtedy brałbym pod uwagę Yamahę Drag Stara 650, Honde Hornet (do czasu zrobienia A bym ją "zdławił" lub jakiegoś "ścigacza".
Opcja II: Kupić
-Używany markowy skuter 50/80 ccm 2T i zobaczyć przed wydaniem na prawko czy mi się to w ogóle podoba
-Nowy motorower 4T (BARTON FIGHTER) za ok. 3100 z małym tuningiem (wstawiony m. in. cylinder 80)
Ps. Poczytałem troszkę to forum i widzę, że niektórzy poruszają kwestie wzrostu. Otóż sam mam 170 i się zastanawiam czy nie będzie to przeszkodą by śmigać czymś poważniejszym? Bo przy 125/250 wiadomo nie powinno być problemów bo są to modele dedykowane dla młodszych użytkowników a jak to będzie w przypadku bym chciał 600...albo coś więcej?
Dostałem tych rozkmin stąd, iż ostatnio się po prostu "przymierzałem" do motocykli, na chińskim chopperku 250 wiadomo lux, stopy w pełni dotykają podłoża i czuję się pewnie. Ale wsiadłem na chińską "szosówkę" konkretnie Keewaya RKS 125:
http://otomoto.pl/keeway-inny-rks-125-gdynia-raty-0-M3075088.html
(otwórz link)
A tu zonk bo nie dotykam całą podeszwą podłoża
Z góry dzięki za pomoc