przez Zimny72 » 3/5/2013, 10:44
Wprawdzie skłaniam się ku czarnemu V7, ale najbardziej klasyczną sylwetkę ma pokazany wyżej Thruxton. Zgadzam się też, że CR powinno się zbudować samodzielnie - o ile ma się umiejętności - bo tak jest najpiękniej. Ale jak się nie ma umiejętności, to wychodzi śmieszna rzeźba. A mnie chodzi o dopracowane dzieło sztuki, albo coś co przynajmniej się o nie ociera, a nie o garażowe klepanie młotkiem. Tutaj wymagana jest gigantyczna praca umysłowa, dopracowany projekt, zajebisty warsztat i precyzyjne wykonanie. A jak się takich nie ma, to się wybiera spośród V7, W800 CR, Thruxtona albo CB1100.
Ale nie pytałem o gusta: w/w sprzęty nie mają dziś wiele mocy jak na motocykle, które z definicji miały zasadniczo służyć do ścigania się (racer). Mało który osiąga 200km/h i raczej pękają w konkurencji ze współczesnymi nakedami, że o ścigaczach nie wspomnę. Więc czy jest sens inwestować w taki sprzęt - patrząc na sprawę użytkowo, a nie kierując się wyłącznie marzeniami, sentymentami i stylem.
Innymi słowy, gdybyście mieli wybór: V7, Thruxton i np. XJ6 albo ER6n, to co byście wybrali do codziennego użytku?