Zależy co rozumieć przez "sponsor". Wielu od razu kojarzy się z tym, że sponsor sypnie kasą i będą wakacje za free. Niestety, nie w naszym kraju, a przynajmniej nie w zdecydowanej większości przypadków. Modeka jest chętna do współpracy i chwała im za to, ale dostać można raczej tylko sprzęt (dzięki temu mam kurtałę za ponad tys. PLN). Przynajmniej w przypadku małych wypraw tak właśnie jest. Przeliczając na kasę, moja malutka podróż po Bałkanach, kosztowała mnie nie wiele więcej niż dostałem w sprzęcie (ciuchy, podzespoły eksploatacyjne, akcesoria do motocykla). Zanim uderzy się do sponsorów, należy zadbać o media, czyli patronów medialnych, u których znajdą się artykuły z podróży (i zdjęcia/testy powierzonych sprzętów), trzeba zrobić ładną stronę internetową i oczywiście funpage, do którego dość często sponsorzy chcą mieć dostęp (w sensie, że będą mogli publikować tam coś swojego). W przypadku małej wyprawy nakład pracy jest zdecydowanie zbyt duży w stosunku do "zysku". Chyba, że zainteresowany potraktuje to jako naukę, wybadanie terenu, np przed jakąś kolejną, już konkretną wyprawą. Ja się na takie coś raz poskromiłem. Raz i nigdy więcej. No chyba, że będę miał czas i środki, żeby pojechać gdzieś do Magadanu, bo na przyszłoroczne Maroko nawet nie myślę. Dobry przykład
http://www.scigacz.pl/Motorismo,2012,Do ... 19897.html - Cezary w zeszłym roku spróbował pierwszy raz. Udało mu się ugrać wyjątkowo dużo jeśli chodzi o sprzęt i chyba też dostał jakieś drobne. Ze swojej kieszeni oczywiście musiał wyłożyć o wiele więcej (samo przygotowanie motocykla to nawet kilka tys.zł + dobre 4-5tys.zł na taką podróż) . W tym roku ma już wiedzę "jak i do kogo", już wie, kiedy jakie większe firmy zamykają budżet (na 90% temat już ugryzł, o ile nie zamkną przed końcem roku), no i ma portfolio. Ma też czas, bo student
No i w tym roku jedzie do Chin.
Paweł253, młody jesteś, ciekawy świata, zapewne masz sporo czasu, więc próbuj. Teraz 2tys.km po PL, a za 2-3 lata może to być dookoła europy. Za kilka lat, jak skończysz wszystkie szkoły/studia, to tak wesoło nie będzie - żona, dzieci, krótki urlop. Zacznij od strony, FB i patronów medialnych - tylko uważaj, bo często wiąże się to z podpisaniem umowy (np motogen.pl, zapewne podobnie scigacz.pl i inne duże portale). Box reklamowy, w którym będzie zapowiedź podróży, często kosztuje krocie, wiec niedopełnienie warunków umowy skutkuje wystawieniem faktury. Będą patroni, znajdą się sponsorzy, niezależnie co to będzie oznaczać. Najłatwiej w tym przypadku uderzyć do hurtowni z częściami do skuterów (wilmat, motorland, mieloch, abiwa itd), czy nawet do lokalnych większych sklepów z częściami zamiennymi. Napracujesz się i przed i po podróży - artykuły o przygotowaniu skuterów, później artykuły z testami (jeśli będzie co testować), artykuły z podróży z lokowaniem produktu, czy przynajmniej logotypem zainteresowanych. Dla większości tutaj przesiadujących, te 2000km może zabrzmieć trochę śmiesznie (choć wielu takiej trasy też nie zrobiła), ale w środowisku skuterowców, tych bez prawka rzecz jasna, liczba 500km brzmi niemal jak wyprawa życia