Niewinny - uciekać czy nie?
Posty: 54
• Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Niewinny - uciekać czy nie?
Do napisania tego posta zmusiła mnie dzisiejsza sytuacja.
Pojechałem ze znajomym na naszą Wrocławską miejscówke <droga 1,5 km, super asfalt, szczere pole, jedno skrzyżowanie w połowie, na końcu rondo na którym można jedynie zawrócić> Koleś cbrf2 full stunt <o ile tak można to opisać> no i zajechaliśmy na miejsce stanęliśmy przy skrzyżowaniu, on zaczął latać stoppie guma etc. Przyjechał jeszcze jakis koles na bancicie.
No i tak stoimy gadamy f2 lata, zatrzymuje sie cos tam dalej gadamy, dostaje telefon, gadam sobie nagle slysze "jada psy" <czasem wpadaja jak ludzie dzwonia bo z kilometr od drogi sa domu <moze slychac> albo z ogrodkow dzialkowych - no nie wiem> Koles z f2 wieje - brak lamp kierunków liczników etc, drugi mowi ze tez jedzie, ja koncze gadać i w tym momencie oni ogień, psy po heblach (typka z suki wystawila reke jakby jednego chciala złapac < >) Ja skończylem gadac spokojnie przez telefon, minelo moze z 15 sekund od tekstu ze jada suki.
Młody cfaniakowaty i ironiczny do bólu SHERRIF nadzwyczaj przejety swoim zadaniem wyskakuje z tekstem "no a Ciebie mamy!" mysle o ch.uj mu chodzi < > Wzial dokumenty i poszedł do suki, zaraz wraca z notatnikiem i pyta jak sie nazywali Ci kolesie, tak wiec odpowiadam ze jednego nie znalem, a drugiego znam tylko ksywe <btw wymalowana na jego moto pare razy> koles pyta sie gdzie sie ucze, mowie mu gdzie jaki kierunek <o wszystko pytał i skrupulatnie notował - ołłł yeah> Zaczał mowić ze jak nie powiem im jak oni sie nazywaja to beda pisac jakies listy do rektora < > pozniej spisywal mi blachy mowil ze teraz kazdy policjant bedzie je znał < > pier.dolil cos ze zapewnia mnie ze czesto sie bedziemy widzieć czy ze nie raz sie jeszcze spotkamy < > Nie powiem żeby mnie zastraszył ale zabrzmiało to jak groźba, wszystko zebym podał namiary na tamtych kolesi, po raz wtóry mowie ze nie znam, on ze w takim wypadku nakłada na mnie mandat <w wypadku ze mu nie powiedziałem SIC!> w wysokości 150 zł za ZAPARKOWANIE motocykla NA skrzyzowaniu! Pozniej spytalem sie jaka ma byc odległośc od skrzyzowania - powiedział ze 10 metrow... było juz po wszystkim niestety, IMO było to jakies 7-8 metrow. powiedział zebym sie jeszcze raz zastanowił czy nie znam ich nazwisk <ewidentnie zasugerował że jak podam ich nazwiska to mandatu nie bedzie !! > Typiara chciała mi wjechać na banie i mowi ze moi koledzy by mnie odrazu wydali i dbali o wlasna du.pe - pani psycholog:) < > wypisal ten mandat, i mowi ze mam podgieta rejestracje i ze zabierze mi dowod, ja mowie ze nie jest zagieta i lece do moto patrze, a ona od ostatniego crasha jest poprostu troszke pogieta ale minimalnie <mowie ze podgieta to taka ktora zaslania numery a nie takie cos> dobra niewazne bo to za dlugo... wszystko trwalo................ 25 minut!! wypisywali te wszystkie gó.wna tyle czasu. No juz nieważne.
Moje pytanie - bo pewnie nie raz zdarzy mi sie tam stac.
Czy speirdalac przed psami jezeli nie robisz nic co narusza bezpieczenstwo (i IMO prawo też - pies sie poprostu chcial do czegos dojebac)?
gdybym zwial jak tamci kolesie nie byloby sprawy i jak na teraz to jestem przekonany ze w podobnej sytuacji bede spier.dalal
no nie wiem jak sprecyzowac pytanie. nie chodzi o to ze jak zapierdalasz 180 na kole to czy uciekac czy nie. tylko stoisz sobie spokojnie, kolesie spierdalaja a Ty obrywasz za to ze nie uciekasz.
p.s. Pies ewidentnie chcial sie do czegos przypierdolic i gdyby nie to ZAPARKOWANIE znalazlby sobie cos innego.
Jak wy to wszystko widzicie i co byscie zrobili.
pozdrawiam.
Pojechałem ze znajomym na naszą Wrocławską miejscówke <droga 1,5 km, super asfalt, szczere pole, jedno skrzyżowanie w połowie, na końcu rondo na którym można jedynie zawrócić> Koleś cbrf2 full stunt <o ile tak można to opisać> no i zajechaliśmy na miejsce stanęliśmy przy skrzyżowaniu, on zaczął latać stoppie guma etc. Przyjechał jeszcze jakis koles na bancicie.
No i tak stoimy gadamy f2 lata, zatrzymuje sie cos tam dalej gadamy, dostaje telefon, gadam sobie nagle slysze "jada psy" <czasem wpadaja jak ludzie dzwonia bo z kilometr od drogi sa domu <moze slychac> albo z ogrodkow dzialkowych - no nie wiem> Koles z f2 wieje - brak lamp kierunków liczników etc, drugi mowi ze tez jedzie, ja koncze gadać i w tym momencie oni ogień, psy po heblach (typka z suki wystawila reke jakby jednego chciala złapac < >) Ja skończylem gadac spokojnie przez telefon, minelo moze z 15 sekund od tekstu ze jada suki.
Młody cfaniakowaty i ironiczny do bólu SHERRIF nadzwyczaj przejety swoim zadaniem wyskakuje z tekstem "no a Ciebie mamy!" mysle o ch.uj mu chodzi < > Wzial dokumenty i poszedł do suki, zaraz wraca z notatnikiem i pyta jak sie nazywali Ci kolesie, tak wiec odpowiadam ze jednego nie znalem, a drugiego znam tylko ksywe <btw wymalowana na jego moto pare razy> koles pyta sie gdzie sie ucze, mowie mu gdzie jaki kierunek <o wszystko pytał i skrupulatnie notował - ołłł yeah> Zaczał mowić ze jak nie powiem im jak oni sie nazywaja to beda pisac jakies listy do rektora < > pozniej spisywal mi blachy mowil ze teraz kazdy policjant bedzie je znał < > pier.dolil cos ze zapewnia mnie ze czesto sie bedziemy widzieć czy ze nie raz sie jeszcze spotkamy < > Nie powiem żeby mnie zastraszył ale zabrzmiało to jak groźba, wszystko zebym podał namiary na tamtych kolesi, po raz wtóry mowie ze nie znam, on ze w takim wypadku nakłada na mnie mandat <w wypadku ze mu nie powiedziałem SIC!> w wysokości 150 zł za ZAPARKOWANIE motocykla NA skrzyzowaniu! Pozniej spytalem sie jaka ma byc odległośc od skrzyzowania - powiedział ze 10 metrow... było juz po wszystkim niestety, IMO było to jakies 7-8 metrow. powiedział zebym sie jeszcze raz zastanowił czy nie znam ich nazwisk <ewidentnie zasugerował że jak podam ich nazwiska to mandatu nie bedzie !! > Typiara chciała mi wjechać na banie i mowi ze moi koledzy by mnie odrazu wydali i dbali o wlasna du.pe - pani psycholog:) < > wypisal ten mandat, i mowi ze mam podgieta rejestracje i ze zabierze mi dowod, ja mowie ze nie jest zagieta i lece do moto patrze, a ona od ostatniego crasha jest poprostu troszke pogieta ale minimalnie <mowie ze podgieta to taka ktora zaslania numery a nie takie cos> dobra niewazne bo to za dlugo... wszystko trwalo................ 25 minut!! wypisywali te wszystkie gó.wna tyle czasu. No juz nieważne.
Moje pytanie - bo pewnie nie raz zdarzy mi sie tam stac.
Czy speirdalac przed psami jezeli nie robisz nic co narusza bezpieczenstwo (i IMO prawo też - pies sie poprostu chcial do czegos dojebac)?
gdybym zwial jak tamci kolesie nie byloby sprawy i jak na teraz to jestem przekonany ze w podobnej sytuacji bede spier.dalal
no nie wiem jak sprecyzowac pytanie. nie chodzi o to ze jak zapierdalasz 180 na kole to czy uciekac czy nie. tylko stoisz sobie spokojnie, kolesie spierdalaja a Ty obrywasz za to ze nie uciekasz.
p.s. Pies ewidentnie chcial sie do czegos przypierdolic i gdyby nie to ZAPARKOWANIE znalazlby sobie cos innego.
Jak wy to wszystko widzicie i co byscie zrobili.
pozdrawiam.
lubie sobie zjechać z gixera^^.
-
motoman - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1288
- Dołączył(a): 13/5/2006, 18:06
- Lokalizacja: Wrocław
nic nie robiles tylko patrzyles za to tez trzeba sierdalac jak najdalej przed psami a ty zostales nie zlamales przepisow dostales 150 i list do lektora mysle ze za ucieczke bys mniej dostal ja by cie zlapali w co watpie pozdrawiam
GSX R600 K4
jak masz dziewczyne (zone)to nie masz motoru
a jak masz motor to masz wiele dziewczyn!!!!!!!
jak masz dziewczyne (zone)to nie masz motoru
a jak masz motor to masz wiele dziewczyn!!!!!!!
- Kudi32
- Świeżak
- Posty: 161
- Dołączył(a): 18/5/2007, 20:29
- Lokalizacja: Bournemouth U.K
Kurde, niedobrze. Stad sie bierze (c)HWDP. Choc czasem policja jest okej. W sumie to nie jest fair, abys musial uciekac. Nic nie zrobiles, stales i gadales - co Ty jestes jakis detektyw to Twoi kolesie lub nie i nie wiesz jak sie nazywaja: koniec, kropa. Fakt policja zawsze sie doczepi jak bedzie chciec taki pech. Uwazam, ze najlepiej byloby czasem uciec i stanac w takim miejscu co by nie mogli sie do niczego doj... albo po prostu na chate. Powiem Ci glupi, przyklad - jade sobie Rowerem po rondzie - osrana policja mnie nie zauwaza i wbija sie na moj pas - wkurzony mijam i przejezdzam blisko, wrogie spojrzenie - oczywiscie wyprzedzam - nie wybluzgam bo to policja. Jechalem ok 40 - moze 45km/h. Co sie stalo? Policja wlacza syrene tak abym sie zatrzymal. Przez glowe przechodzi mi mysl: zatrzymaja mnie i co? Dadza mandat za stwarzanie zagrozenia - co do sadu pojde? Mysl, skonczyla sie po ulamku sekundy. Zlowroga mina i slalom miedzy autami - godzina 16 okolo, wiec korki. Wiesz co Ci powiem! (c)H im wielki w dupe. Nawet nie probowali mnie gonic. Slepe paly - to sie nie zdarzylo mi raz. Uwazam, ze potrzebna jest szybka analiza sytuacji. Widzisz, ze szans nie maja: sraj na zasady uciekaj. Jak widzisz, ze nie ma sensu, bo np. jest duzy ruch pieszych po jezdi - to wkoncu Moto nie Rower.. to wyluzuj. Musisz myslec, szybko i madrze. Wiele razy bylem przy jakiejs sytuacji i zostalem oskarzony bo tylko tam bylem. Uciekajac niby, dowodzisz o swojej winie? Byc moze, dlatego musisz miec przekonanie o dezycji. Pozdro!
Kawasaki ER5 2005
-
Traperoso - Mieszkaniec forum
- Posty: 1645
- Dołączył(a): 29/7/2006, 19:47
- Lokalizacja: Szczecin
Ale sęk w tym, że nigdy nie jestem nastawiony na uciekanie, uważam że jeżeli stać mnie na motocykl i na ponoszenie ryzyka związanego z jazdą, to stać mnie także na płacenie mandatów za tą jazdę, także do jakiejkolwiek kontroli sie zatrzymuje <2x sie zdarzyło, że po prostu wyskoczyli z lizakiem przed kołami i tak czy siak nie zdążyłbym wyhamować> ale teraz? no to nie fair. Ale starszy teraz wrócił i napalił się, że jutro jedziemy na komendę to wyjaśnić, no ale teraz to już musztarda po obiedzie chyba:)
lubie sobie zjechać z gixera^^.
-
motoman - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1288
- Dołączył(a): 13/5/2006, 18:06
- Lokalizacja: Wrocław
z jednej strony rozumiem policje bo nie jest fajnie zawsze byc tym "psem" itp., ale sami tez byli nie fair, chociaz w swietle prawa wszystko gralo.
jezeli ich kontrola rzeczywiscie sprowadzala sie do naklaniania do sprzedania kumpli (niewazne czy ich znales czy nie) i szukania dla ciebie na sile paragrafu, to chyba bym uciekal. oczywiscie pod warunkiem ze jest gdzie, tzn. czy taka ucieczka nie bylaby niebezpieczna ani dla ciebie ani dla kogos innego. po prostu jesli stroze prawa chcÄ… cie "wrobic" a ty sie na to nie godzisz, to innego wyjscia niz ucieczka nie ma.
p.s.: z tego co wiem, od przyjetego mandatu mozna sie jeszcze wycofac, wiec ja bym na twoim miejscu probowal.
jezeli ich kontrola rzeczywiscie sprowadzala sie do naklaniania do sprzedania kumpli (niewazne czy ich znales czy nie) i szukania dla ciebie na sile paragrafu, to chyba bym uciekal. oczywiscie pod warunkiem ze jest gdzie, tzn. czy taka ucieczka nie bylaby niebezpieczna ani dla ciebie ani dla kogos innego. po prostu jesli stroze prawa chcÄ… cie "wrobic" a ty sie na to nie godzisz, to innego wyjscia niz ucieczka nie ma.
p.s.: z tego co wiem, od przyjetego mandatu mozna sie jeszcze wycofac, wiec ja bym na twoim miejscu probowal.
Kawasaki ZX-6R
-
harry89 - Bywalec
- Posty: 647
- Dołączył(a): 30/9/2006, 11:34
- Lokalizacja: Piotrowice/Lublin
Ile razy było że przyjezdzały pieski tam... bylo duuuuuzo motorow... i oni "no chłopaki wyluzujcie troszke bo dzwonia do nas a my musimy tu przyjechac, takie jest nasze zadanie"... a tek skur* "no to mamy Cie!"... no sory... jakie mamy Cie... ja tu jestem i nigdzie mnie nie macie... a to zastraszanie mnie podkurwiło leciutko.
p.s. jezeli mozna odwolas sie od przyjetego juz mandatu to chyba spotkamy sie w sadzie z SHERRIFEM:)
p.s. jezeli mozna odwolas sie od przyjetego juz mandatu to chyba spotkamy sie w sadzie z SHERRIFEM:)
lubie sobie zjechać z gixera^^.
-
motoman - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1288
- Dołączył(a): 13/5/2006, 18:06
- Lokalizacja: Wrocław
Niestety, jak powiedziałeś, jak się będą chcieli do czegoś przyczepić, to się przyczepią. Miałeś niefart i jakbyś się nie wściekał raczej nic nie wskórasz. Kumple, którzy ewentualnie mogliby poświadczyć, że to co zrobili było naudżyciem nie mogą, bo o nich w końcu chodziło. Jedyne co, to możesz się pocieszyć, że pewnie przy następnej okazji postawią Ci wódkę, że ich nie nakapowałeś :] A że przepłaciłeś za nią ze 3 razy to już inna historia.
Ja też bym nie uciekał, cholera wie co idiotom odbije i czego nie zrobią żeby Cię zatrzymać. Co się tyczy mandatu, jeśli nie odmówiłeś jego przyjęcia na miejscu to już po wszystkim. Odbierając go przyznałeś się do popełnienia wykroczenia.
Ja też bym nie uciekał, cholera wie co idiotom odbije i czego nie zrobią żeby Cię zatrzymać. Co się tyczy mandatu, jeśli nie odmówiłeś jego przyjęcia na miejscu to już po wszystkim. Odbierając go przyznałeś się do popełnienia wykroczenia.
//Twoja ignorancja czy moja pycha, sam tego dobrze nie wiem...
-
InSiDe - Świeżak
- Posty: 448
- Dołączył(a): 23/9/2006, 11:37
- Lokalizacja: Wrocław
Mnie wczoraj Policja zatrzymała na Mini Bik'u !! i co miałem robic uciekac ?? gdy skrecałem do domu myślałem ze niebende musiał z nimi gadac a tu Pocket mi zgasł ;/ i Podjechali ......
http://www.photoblog.pl/krizzz zapraszam!
-
kris - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 449
- Dołączył(a): 31/1/2006, 16:23
- Lokalizacja: Biała Podlaska
Trafiłeś na typowego nadgorliwego gołowąsa przejętego rolą któremu jeszcze nikt koło dupy nie zrobił. Podstawowe rzeczy w takim przypadku:
1.Czy się przedstawił?
2.Czy podał swój numer służbowy podobnie jak koleżanki, bo niby jak możesz się zorientować czy to policja czy przebierańcy.
3. Jak zaczyna ci pies wymyślać niestworzone rzeczy w temacie wypisywania mandatu i jakiś listów do rektora to robisz prostą rzecz-dzwonisz do wojewódzkiej, prosisz komendanta , podajesz dane policjanta i opisujesz sytuacje i sposób pracy owego policjanta.
Założesię że w momencie kiedy zaczniesz kręcić na wojewódzką kolo se temat szybciutko odpusci szczególnie kiedy wcześniej nie dopełni któregoś z punktów. Poza tym możesz się wszedzie zatrzymać awaryjnie tylko tak aby nie stwarzać zagrożenia dla innych uczestników ruch, wiec ew. jak jest tam kawałek chodnika czy trawnika to tam stawiaj moto. I to chyba tyle. Jak trafisz na upartego to ew. poproś o namiary na jego bezpośredniego przełożonego (kkomenda i posterunek) i wal skarge na piśmie. To bym zrobił na Twoim miejscu w tym właśnie przypadku jeszcze puki sprawa nie przyschła. Kasy nie odzyskasz ale koleś sie zastanowi 100 razy zanim zacznie wprowadzać własne prywatne procedury w sposób swojej pracy.
Tyle ode mnie.
1.Czy się przedstawił?
2.Czy podał swój numer służbowy podobnie jak koleżanki, bo niby jak możesz się zorientować czy to policja czy przebierańcy.
3. Jak zaczyna ci pies wymyślać niestworzone rzeczy w temacie wypisywania mandatu i jakiś listów do rektora to robisz prostą rzecz-dzwonisz do wojewódzkiej, prosisz komendanta , podajesz dane policjanta i opisujesz sytuacje i sposób pracy owego policjanta.
Założesię że w momencie kiedy zaczniesz kręcić na wojewódzką kolo se temat szybciutko odpusci szczególnie kiedy wcześniej nie dopełni któregoś z punktów. Poza tym możesz się wszedzie zatrzymać awaryjnie tylko tak aby nie stwarzać zagrożenia dla innych uczestników ruch, wiec ew. jak jest tam kawałek chodnika czy trawnika to tam stawiaj moto. I to chyba tyle. Jak trafisz na upartego to ew. poproś o namiary na jego bezpośredniego przełożonego (kkomenda i posterunek) i wal skarge na piśmie. To bym zrobił na Twoim miejscu w tym właśnie przypadku jeszcze puki sprawa nie przyschła. Kasy nie odzyskasz ale koleś sie zastanowi 100 razy zanim zacznie wprowadzać własne prywatne procedury w sposób swojej pracy.
Tyle ode mnie.
brak opisu...
-
Thrillco - Mieszkaniec forum
- Posty: 2598
- Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
- Lokalizacja: Białystok
1. własnie sobie uswiadomilem ze sie nie przedstawil bo dopiero na druczku mandatu odczytalem z jakiej komendy są.
2 Jego numer sluzbowy jest na mandacie wypisany, koleżanki niestety nie ma:)
3. Wlasnie nie mam telefonu do komendy wojewodzkiej:) ale bede musial sobie zalatwic:)
Ale nie chce cfaniakowac czy policji tymbardziej jak zaczal gadac o zabraniu mi dowodu rejestracyjnego:)
No ewidentnie oberwalem za "wszystkich zlych motocyklistow swiata". Jutro jade jakies pisemko zlozyc na rece komendanta. Nic juz materialnie nie zdzialam ale moze utra nosa takiemu skur*:)
2 Jego numer sluzbowy jest na mandacie wypisany, koleżanki niestety nie ma:)
3. Wlasnie nie mam telefonu do komendy wojewodzkiej:) ale bede musial sobie zalatwic:)
Ale nie chce cfaniakowac czy policji tymbardziej jak zaczal gadac o zabraniu mi dowodu rejestracyjnego:)
No ewidentnie oberwalem za "wszystkich zlych motocyklistow swiata". Jutro jade jakies pisemko zlozyc na rece komendanta. Nic juz materialnie nie zdzialam ale moze utra nosa takiemu skur*:)
lubie sobie zjechać z gixera^^.
-
motoman - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1288
- Dołączył(a): 13/5/2006, 18:06
- Lokalizacja: Wrocław
No za "podgieta" rejestracje:)... no a ona jest pogieta, po glebie, i byla prostowana no ale jak wiadomo nie da si e idealnie wyprostowac, chyba ze pod jakas prasa.
pozatym pan ironicznie spytal sie ktory jest dzien... ja mowie ze 9, a on szkoda ze nie 10 to bym panu dowod zabral za brak waznego przegladu, debil nie wie ze do 10 moge jezdzic włacznie... czyli 11 moglby mi zabrac. A przeglad mam tylko nie mam pieczatki ze stacji diagnostycznej, bo dowod byl zabrany przez wydzial komunikacji, no ale to bylby moj blad, a tak, cfaniak chcial przycynic.
Tu widac jak jest PODGIETA;) z lewej strony jest prosciutka:) a z prawej jest tak przygieta:)
http://w2.bikepics.com/pics/2006%5C12%5 ... 21-800.jpg
pozatym pan ironicznie spytal sie ktory jest dzien... ja mowie ze 9, a on szkoda ze nie 10 to bym panu dowod zabral za brak waznego przegladu, debil nie wie ze do 10 moge jezdzic włacznie... czyli 11 moglby mi zabrac. A przeglad mam tylko nie mam pieczatki ze stacji diagnostycznej, bo dowod byl zabrany przez wydzial komunikacji, no ale to bylby moj blad, a tak, cfaniak chcial przycynic.
Tu widac jak jest PODGIETA;) z lewej strony jest prosciutka:) a z prawej jest tak przygieta:)
http://w2.bikepics.com/pics/2006%5C12%5 ... 21-800.jpg
lubie sobie zjechać z gixera^^.
-
motoman - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1288
- Dołączył(a): 13/5/2006, 18:06
- Lokalizacja: Wrocław
ja nie widze podstawy-gdyby dowody miay być zabierane za lekko wygięte czy przyszorowane tablice to trzeba by było wywalić z dróg połowe pojazdów włącznie z samochodami. Pisz do komendy skarge konkretną i tyle. Zaznacz od czego (jakiego tekstu i w jakiej sytuacji) zaczęło się zatrzymanie, jak przebiegała rozmowa, wraz z wyszczególnieniem metody zastrzaszania, bo akurat to gdzie chodzisz na uczelnie a co robisz poza nią to twoja prywatna sprawa i nic do tego jakiejś niedouczonej pale. Moszesz też lekko podkolorować opowieść (tylko bez przesady) i tak bardzie będą wierzyć tobie niz jemu. Proponuje też podstawić delikwentowi w najbliższym czasie kogoś w poważniejszym wieku (tylko byle kask na głowie był) do zatrzymania-jak zastosuje podobne metody to druga skarga-jak wpadna dwie w miesiącu to są powody, by komendant wziął pod lupe swojego podopiecznego. I skończy sie szeryfowanie.
Ja miałem już różne dziwne przypadki z pseudostróżami prawa w pracy i poza nią i w 99% kończyło się to tym, że moje było na wierzchu i bywało, że byłem nawet przepraszany grzecznie w obecności komendanta przez takich "szeryfów"
Ja miałem już różne dziwne przypadki z pseudostróżami prawa w pracy i poza nią i w 99% kończyło się to tym, że moje było na wierzchu i bywało, że byłem nawet przepraszany grzecznie w obecności komendanta przez takich "szeryfów"
brak opisu...
-
Thrillco - Mieszkaniec forum
- Posty: 2598
- Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
- Lokalizacja: Białystok
to co debile jedne za podgiętą tabliczke mi dowód mogą wziąść ?? a jaki mandat za to dawają ??
Mnie wczoraj gliniarz po służbie zjebał jak kręciłem bączki w miejskim parku na alejce i jak żywopłot rozjebałem ,napoczątku się kłuciłem ,że moge tu jeździć potem jak pokazał legitke to troche kultury nabrałem a jak wyciągnął telefon to spierdoliłem
Ale czepiał się cały czas ,że mi problemów narobi i kim to on niejest ( 175cm wzrostu bęben od piwa i tyle /jedna bomba w ryj i leży) ,czy to możliwe ,że powie innym psom w moim mieście (60tys mieszkańców) o czarnym skuterze itp itd ? Mam tabliczke zagięta i nic o tym niemówił tylko pierdolił o tym ,że tam jeździć niemoge to ja mu najeżdżałem ,że jego pies co tam nasrał i nieposprzątał i sie wkurwił troche .
Jak myślicie może mi coś zrobić ?
Mnie wczoraj gliniarz po służbie zjebał jak kręciłem bączki w miejskim parku na alejce i jak żywopłot rozjebałem ,napoczątku się kłuciłem ,że moge tu jeździć potem jak pokazał legitke to troche kultury nabrałem a jak wyciągnął telefon to spierdoliłem
Ale czepiał się cały czas ,że mi problemów narobi i kim to on niejest ( 175cm wzrostu bęben od piwa i tyle /jedna bomba w ryj i leży) ,czy to możliwe ,że powie innym psom w moim mieście (60tys mieszkańców) o czarnym skuterze itp itd ? Mam tabliczke zagięta i nic o tym niemówił tylko pierdolił o tym ,że tam jeździć niemoge to ja mu najeżdżałem ,że jego pies co tam nasrał i nieposprzątał i sie wkurwił troche .
Jak myślicie może mi coś zrobić ?
Piaggio NRG Extreme Sport Series tuning 130 km/h !
CRASH !!! NRG ROZWALONY !!
CRASH !!! NRG ROZWALONY !!
- Piotrek_187
- Świeżak
- Posty: 95
- Dołączył(a): 24/5/2007, 21:31
- Lokalizacja: Żory
"jak Cię złapią za ręke to mów, że to nie Twoja ręka" Anetta jak już złapali "motomana' to niema sensu żeby się teraz wypierał. Jaja sobie robisz czy próbujesz udzielać życiowych porad.
-
czarek. - Świeżak
- Posty: 183
- Dołączył(a): 2/5/2007, 11:41
- Lokalizacja: Skórcz
Pioterk_187 Ty sie dobrze czujesz???? Czytasz to co piszesz? Mam nadzieje ,ze cie zlapia skoter zabiora i zostaniesz rajderem na rowerze.
Ostatnio edytowano 10/6/2007, 15:19 przez rosa, Å‚Ä…cznie edytowano 1 raz
www.rosamotorcycle.pl | | FZ600/XRV650/WR450
-
rosa - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1190
- Dołączył(a): 7/2/2007, 10:59
- Lokalizacja: Sopot
Piotrek_187 napisał(a):to co debile jedne za podgiętą tabliczke mi dowód mogą wziąść ?? a jaki mandat za to dawają ??
Mnie wczoraj gliniarz po służbie zjebał jak kręciłem bączki w miejskim parku na alejce i jak żywopłot rozjebałem ,napoczątku się kłuciłem ,że moge tu jeździć potem jak pokazał legitke to troche kultury nabrałem a jak wyciągnął telefon to spierdoliłem
Ale czepiał się cały czas ,że mi problemów narobi i kim to on niejest ( 175cm wzrostu bęben od piwa i tyle /jedna bomba w ryj i leży) ,czy to możliwe ,że powie innym psom w moim mieście (60tys mieszkańców) o czarnym skuterze itp itd ? Mam tabliczke zagięta i nic o tym niemówił tylko pierdolił o tym ,że tam jeździć niemoge to ja mu najeżdżałem ,że jego pies co tam nasrał i nieposprzątał i sie wkurwił troche .
Jak myślicie może mi coś zrobić ?
niom, może LASKE jak mu podasz
"KRZYWO, PROSTO BYLE OSTRO"
-
Anetta - Świeżak
- Posty: 135
- Dołączył(a): 24/3/2007, 23:08
- Lokalizacja: Potężny Bąk
Posty: 54
• Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości