Zobacz wątek - W moim garazu jest killer
NAS Analytics TAG

W moim garazu jest killer

O wszystkim
_________

W moim garazu jest killer

Postprzez rosiboj » 14/12/2012, 22:31

Sa tacy, ktorzy wiedza do czego jest zdolny. Sa i tacy ktorzy stwierdza, ze jest tylko troszke szybszy. W nieodpowiednich rekach staje sie zabujca. Oto smutna historia jednego z tych drugich

http://www.dailymail.co.uk/news/article ... eelie.html

Sprawa sklania do przemyslen bo takich przypadkow jest wiecej. Znam przypadek jazdy testowej gdzie test starego simsona na osiedlu zakonczyl sie tragedia.
Tysiąc serc jedno bicie one direction ponad życie
Avatar użytkownika
rosiboj
Moderator
 
Posty: 2217
Dołączył(a): 8/3/2012, 15:29
Lokalizacja: mam wiedziec?


Postprzez Black-Ghost » 14/12/2012, 22:52

hehehe mogę powiedzieć że w moim też jest kiler. Patrząc po allegro ile jest rozbitych dziesiątek. Ciekawe ile z nich zabiło swojego właściciela. Aczkolwiek musisz Rosi uważać...
Avatar użytkownika
Black-Ghost
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 4635
Dołączył(a): 4/12/2010, 17:47
Lokalizacja: Oświęcim(KOS)


Postprzez suchy558 » 14/12/2012, 23:40

ale jesteście fajni z tymi zabójcami w garażach, zabija nas to co kochamy, nie?
Avatar użytkownika
suchy558
Bywalec
 
Posty: 676
Dołączył(a): 1/2/2011, 19:03
Lokalizacja: Sandomierz

Postprzez Hyde » 14/12/2012, 23:55

Dlatego pal gumę, nie duszę!
Avatar użytkownika
Hyde
Bywalec
 
Posty: 703
Dołączył(a): 23/4/2011, 23:06
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Black-Ghost » 14/12/2012, 23:58

Mnie tam jeszcze nic nie zabiło ani moto ani nawet wasze ankiety :lol: Ciągle jestem tu moderatorem :evil:
Avatar użytkownika
Black-Ghost
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 4635
Dołączył(a): 4/12/2010, 17:47
Lokalizacja: Oświęcim(KOS)

Postprzez wrider » 15/12/2012, 00:10

Motocykl nie jest zabójcą,jest nią przeszkoda którą napotkamy na drodze. Dodam więcej jest często ofiarą naszej głupoty. :wink:
everything was free and everything was fast
Avatar użytkownika
wrider
Świeżak
 
Posty: 325
Dołączył(a): 20/1/2012, 21:45
Lokalizacja: WRA

Postprzez motoluka » 15/12/2012, 08:49

W moim łóżku też jest killer i jak za długo będę siedział na ścigaczu to da mi w łeb a od tego też można zginąć.
Avatar użytkownika
motoluka
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1914
Dołączył(a): 17/5/2011, 18:53
Lokalizacja: Europe

Postprzez drug0n » 15/12/2012, 09:25

Po prostu s1000rr jest lepszy.
drug0n
Bywalec
 
Posty: 529
Dołączył(a): 11/9/2012, 19:35

Postprzez Glenroy » 15/12/2012, 11:16

drug0n napisał(a):Po prostu s1000rr jest lepszy.


bo jest zabujca :D

Ogólnie zabójcą może stać się nawet Varadero 125 jeżeli za sterami usiądzie ktoś, kto ma mózg jak rozgwiazda ;)
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"
Avatar użytkownika
Glenroy
Moderator
 
Posty: 2835
Dołączył(a): 31/8/2011, 20:06
Lokalizacja: LPU

Postprzez rosiboj » 15/12/2012, 11:34

Nareszcie ktos przeczytal ze zrozumieniem. "S1000RR nie jest zabujca" Jedni sie skupili na S1000RR inni na orcie jedynie Glenroy przeskoczyl to i uderzyl w sedno, Za pare miesiecy zacznie sie sezon, kupowanie/sprzedawanie, jazdy testowe ... ciagniecie na 2 do odcinki zeby sprawdzic czy nie wypada itd. Sa dwie strony medalu:
- Przyjezdza obcy, daje kase w reke wyjezdza na jazde testowa i parkuje na drzewie
- Przyjezdzasz, dajesz kase , wyjezdzasz na test i ladujesz w rowie bo .. zabraklo skila, okazalo sie ze hamulce sie blokuja lub inne rzeczy.

Wiekszosc mlodych nie wie ale takie cos mialo miejsce na tym forum i jeden z jego userow nie dojechal do domu maszyna ktora kupil (prawdopodobnie z powodu defektu technicznego).

Jak byscie sie czuli gdyby koles kupujac wasz motocykl skonczyl tragicznie? Odpowiedzi typu mam to gdzies, mam kase, jego problem sa nie na miejscu. Moze zdarzylo wam sie ogladac "niebezpieczny" motocykl (stan techniczny). Czy czujecie sie odpowiedzialni sprzedajac motocykl, czy gdyby przyjechal koles ktory widac ,ze nie ma pojecia, boi sie osmieszyc nawet nie chce robic jazdy tylko mowi,ze bierze, widzicie,ze cos nie gra ... dalej sprzedacie mu maszyne?
Tysiąc serc jedno bicie one direction ponad życie
Avatar użytkownika
rosiboj
Moderator
 
Posty: 2217
Dołączył(a): 8/3/2012, 15:29
Lokalizacja: mam wiedziec?

Postprzez Krmtzzz » 15/12/2012, 12:12

Choc ciezko jest go poderwac :D (varadero)

Rossi, powiem tak. Ja dbam o maszyne wiec nie boje sie jej sprzedac komus i nie boje sie ze ktos moze sie zabic ze wzgledu na stan techniczny, bo poprostu jest on dobry. Po drugie jesli mam cisnienie na kase i przyjezdza kupiec, nie wiem jak jezdzi, (malo mnie to interesuje), jest zdecydowany, wie czego chce, mam mu odmowic bo nie sprawdza stanu technicznego ? Jego sprawa. Zreszta ja mam sprzet innego kalibru, to tez zmienia troszeczke postac rzeczy
Avatar użytkownika
Krmtzzz
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2077
Dołączył(a): 16/5/2010, 15:22
Lokalizacja: Rudnik n/Sanem

Postprzez drug0n » 15/12/2012, 13:42

Jakie poważne tematy, aż to jest nie na miejscu przy tym co było na początku...
drug0n
Bywalec
 
Posty: 529
Dołączył(a): 11/9/2012, 19:35

Postprzez madcap » 15/12/2012, 13:56

swego czasu pamiętam był nawet jakiś list ojca, którego synek popełnił harakiri na r6 (oczywscie zero umiejętności)
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?

Postprzez Glenroy » 15/12/2012, 13:57

Rosi, problem w tym, że zdecydowana większość sprzedających podchodzi do tego w sposób, ja mam kasę a reszta mi wisi, tym bardziej cieszą się kiedy przyjeżdża ktoś, kto ma małe pojęcie o moto, dla czego? abo trafili jelenia, który kupi wszystko byle by się świeciło ;). Z resztą sam sprzedawałem niedawno samochód i w naszym społeczeństwie uczciwość jest czymś złym, przyjeżdżał klient, któremu mówiłem wszystko, co było robione, co jest do zrobienia, że był przerysowany i został pomalowany bok, że ma prawie 350 000km przebiegu. Jak zacząłem o tym opowiadać to 9/10 klientów mi dziękowało bo to szrot już, co z tego że wkładałem w niego więcej kasy i serca niż w siebie, ale to szrot i koniec. Dla tego sprzedawałem go przez 10 miesięcy a nie tydzień.
Z moto jest to samo, każdemu zależy, żeby poszedł jak najszybciej za jak najlepszą kasę, dla tego to się na trytytkę przyczepi, to się podpicuje, silnik na lusterko...Ja już na takie nawet nie patrzę bo nie ma sensu. Jeszce jak wpadasz i gość Ci mówi, że wszystko jest igła i nigdy niczego przy nim nie musiał robić, w ogóle jest zaje... to odpada, nie ma sprzętu,do którego się nie dokłada, który się nie zużywa, nie ma, dla tego z takimi zazwyczaj nie chcę wpadać w konwersację.

Ja nie chce mieć niczego na sumieniu, jeżeli coś było/jest do zrobienia to o tym zawsze mówię, jeżeli miał jakieś przygody też nigdy nie ukrywałem. Liczę zazwyczaj na to samo ze strony sprzedającego, którego jestem klientem, ale szukałem i moto i samochodu, u nas nie kupisz samochodu, który ma więcej niż 200.000km nawet gdyby był to 20 letni diesel, tak samo ciężko o moto, które ma 40.000km i każdy jest IGŁA, nawet jak był spawany z 3 różnych modeli.
Osobiście jestem może za uczciwy, ale mam przynajmniej czyste sumienie.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"
Avatar użytkownika
Glenroy
Moderator
 
Posty: 2835
Dołączył(a): 31/8/2011, 20:06
Lokalizacja: LPU

Postprzez Glenroy » 15/12/2012, 14:05

A gdyby przyjechał do Ciebie po moto gość, który ma tyle pojęcia o jeździe co świnia o gwiazdach, dał byś mu go "przetestować" po mieście? ;)
Bo widzisz, je nie chciał bym, żeby moje moto z takim jeleniem na nim wbiło się na skrzyżowaniu w moje drzwi czy przypier...w cokolwiek pociągając tym samym kogoś za swoją głupotą ;) To taki sposób zabezpieczenia publicznego, żeby sprzedający też miał świadomość, w jakim stanie jest i kto będzie tego pojazdu używał ;)
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"
Avatar użytkownika
Glenroy
Moderator
 
Posty: 2835
Dołączył(a): 31/8/2011, 20:06
Lokalizacja: LPU

Postprzez Walenty » 15/12/2012, 14:10

cJarek napisał(a):Ale o co chodzi? Kiedys brak inteligencji konczyl sie tym, ze cie tygrys pozarl. Dzis oddajesz nerki do obiegu wtornego - zadna roznica.

Nikt kto ma troche czegos innego jak margaryna pod kopula nie bedzie "testowal" sprzetu na drodze publicznej. A ci ktorzy to robia nie nadaja sie do pozostania w puli genetycznej.


Więc gdzie? Miałbym zabrać motocykl na tor w Nardo?
Avatar użytkownika
Walenty
Moderator
 
Posty: 3602
Dołączył(a): 14/2/2012, 16:28
Lokalizacja: SKL

Postprzez drug0n » 15/12/2012, 14:11

Jakby wyłożył całą kasę, to jego sprawa. Czemu mam myśleć za kogoś?
drug0n
Bywalec
 
Posty: 529
Dołączył(a): 11/9/2012, 19:35

Postprzez wrider » 15/12/2012, 16:05

cJarek napisał(a):Ale o co chodzi? Kiedys brak inteligencji konczyl sie tym, ze cie tygrys pozarl. Dzis oddajesz nerki do obiegu wtornego - zadna roznica.

Nikt kto ma troche czegos innego jak margaryna pod kopula nie bedzie "testowal" sprzetu na drodze publicznej. A ci ktorzy to robia nie nadaja sie do pozostania w puli genetycznej.


A to co jak chce sobie poszaleć to mam jechać na Poznań czy jak? Są miejsca, że można poszaleć tylko trzeba używać wyobraźni. Ty chyba brak inteligencji mylisz z brakiem wyobraźni. Są ludzie mało inteligentni z wyobraźnią jak i na odwrót. Nie mówie tutaj o skończonych idiotach, ale tacy nie powinni prawka w łapy dostać. :roll:
everything was free and everything was fast
Avatar użytkownika
wrider
Świeżak
 
Posty: 325
Dołączył(a): 20/1/2012, 21:45
Lokalizacja: WRA

Postprzez Glenroy » 15/12/2012, 17:05

Na to, żeby sobie poszaleć jest po prostu odpowiednie miejsce i czas, nie mówię tutaj o torach, jak jest okazja to czemu ktoś nie miał by odkręcić sobie na ulicy? Tylko pod warunkiem, że na ulicy nie zapierdziela tysiące samochodów, pieszych i cholera wie czego jeszcze. Jeżeli jest fajna w miarę pusta droga to nie widzę problemu, ale robienie slalomu między samochodami przy dwóch pakach na budziku jest trochę nie na miejscu. Ja mam zasadę, że jeżeli miał bym czymś głupieć to tylko w takim miejscu, w którym w razie jakiegoś błędu ucierpię tylko ja.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"
Avatar użytkownika
Glenroy
Moderator
 
Posty: 2835
Dołączył(a): 31/8/2011, 20:06
Lokalizacja: LPU

Postprzez drug0n » 15/12/2012, 17:36

A ja wychodzę z założenia, że daje w gaz w miejscach, gdzie policja mnie nie dopadnie. Dlatego jak już odkręcam manetkę to przed szkołą albo przedszkolem, w miejscach dosyć groźnych, w centrum miast itd. W sumie wydaje się być to bardziej bezpieczne od 3 pasmówki z oddzielonymi pasami, z szerokim poboczem i prostą drogą- zazwyczaj tam mnie zatrzymywali. Przed gimbazą tylko napalone 13stki, zero przypału.
drug0n
Bywalec
 
Posty: 529
Dołączył(a): 11/9/2012, 19:35

Następna strona


Powrót do Hydepark



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości




na gr