Zobacz wątek - szlif wału,regeneracja korbowodów i dorabiane panewki...
NAS Analytics TAG

szlif wału,regeneracja korbowodów i dorabiane panewki...

Mechanika tylko powyżej 125cc.
_________

szlif wału,regeneracja korbowodów i dorabiane panewki...

Postprzez suzuki rf600 » 16/5/2007, 20:19

jak myślicie...jak będzie to dobrze zrobione to da sie na tym normalnie śmigać ? czy już mam odkładać na następny motor?
suzuki rf600
Świeżak
 
Posty: 32
Dołączył(a): 14/7/2006, 11:08
Lokalizacja: PÅ‚ock


Postprzez elco » 16/5/2007, 22:42

kumpel robil cos takiego w kawie GPZ 600 i powiem szczerze, ze nie wytrzymalo to za dlugo. Co prawda on wymienial tylko panewki i regenrowal wal to jednak pojezdzil 1,5 sezonu i slinik znow zaczal rzecholic i stukac. Ponownie panewka :( To jest kosztowna naprawa. Na twoim miejscu wystawil bym moto na sprzedaz po odpowiedniej cenie i raczej staralbym sie o nowy motocykl.
Honda VFR 800 FI
Avatar użytkownika
elco
Moderator
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 10/3/2007, 01:18
Lokalizacja: Wałbrzych/Wrocław


Postprzez bobek358 » 17/5/2007, 08:10

A nie lepiej poszukać używanego silnika z dobrym wałem i wsadzić zamiast tego, no i najlepiej do tego zestaw nowych panewek.

Szlif wału przy silnikach dochodzących do 16-18 tys. obr nie ma najmniejszego sensu. Co innego gdyby to był maluszek ;)
Suzuki GSX 550 (600f ;)) mod. to street :D
bobek358
Świeżak
 
Posty: 64
Dołączył(a): 13/12/2006, 09:50
Lokalizacja: Åšmigiel

Postprzez elco » 17/5/2007, 09:54

no i wlasnie jak mowi bobek - to jesli masz mozliwosc kupna silnika, to jest jedyne rozsadne rozwiazanie poza sprzedaza. Regeneracja walu, panewki i szlif to kosz rzedu kolo 2tys zlotych - za ta kase napewno dostaniesz silnik w dobrym stanie.
Honda VFR 800 FI
Avatar użytkownika
elco
Moderator
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 10/3/2007, 01:18
Lokalizacja: Wałbrzych/Wrocław

Postprzez suzuki rf600 » 17/5/2007, 10:08

szlif wału już jest zrobiony i regeneracja korbowodów też,czekam tylko na panewki więc nie szukam używanego silnika.zastanawiam sie tylko ile na tym pojeżdże.zdania na ten temat są podzielone.wystarczy jak wytrzyma jeszcze ze 2 sezony a pózniej to już sie może rozypać...tylko żeby sie nie sypnął zaraz po tym jak na obrotomierzu obroty dojdą do 12 tysięcy:/ jak uważacie?
suzuki rf600
Świeżak
 
Posty: 32
Dołączył(a): 14/7/2006, 11:08
Lokalizacja: PÅ‚ock

Postprzez bobek358 » 17/5/2007, 13:42

Dla twojego bezpieczeństwa radzę Ci uważać z testowaniem bo niech coś się zaklinuje. Po złożeniu odpal motor i daj mu sie rozgrzać bez wkręcania na wysokie obroty jak się już rozgrzeje zaczynaj dawać mu coraz wyższe obroty i tak aż do maksa, jeśli coś nie wytrzyma na tym etapie to tyko silnik do końca rozwalisz, bez własnej szkody.
Jak już się upewnisz że wszystko gra przejedź się, ale delikatnie bo silnik inaczej zachowuje się jak ma obciążenie a inaczej bez....

Zresztą chyba to wiesz wiec nie ma co tutaj dużo mówić.
Suzuki GSX 550 (600f ;)) mod. to street :D
bobek358
Świeżak
 
Posty: 64
Dołączył(a): 13/12/2006, 09:50
Lokalizacja: Åšmigiel

Postprzez kulfon na kawasaki » 17/5/2007, 14:50

Witam
Robiłem takie coś w RF 900 szlif wału i dorabiane panewki po 1 szym odpaleniu chodziłe dokładnie 4min 24 sek. i dupa zbita
to SAMO--- :shock:
kulfon na kawasaki
Świeżak
 
Posty: 20
Dołączył(a): 2/10/2006, 18:34

Postprzez Bartek CBR954 » 31/5/2007, 19:44

Wspolczuje , zmarnowane pieniadze w motorach nigdy sie niepowinno szlifowac walow!!!! Moich trzech kolesi tez tak zrobilo jak ty i niejezdzili dluzej jak miesiac!!
Bartek CBR954
Świeżak
 
Posty: 10
Dołączył(a): 16/1/2007, 03:27

Postprzez suzuki rf600 » 31/5/2007, 21:39

witam.odebrałem już moją r-efke i jak narazie chodzi jak zegarek. duże znaczenie ma dokładność z jaką wał zostanie zeszlifowany ale jeszcze większe znaczenie ma docieranie silnika.jak narazie zrobiłem troche ponad 200km nie przekraczając 6 tys obrotów i silnik pracuje naprawde ładnie.po 500 km będe mógł zacząć normalnie wstawiać w piz**:) zobaczymy czy wytrzyma ale myśle że tak:) więc moja rada dla innych: po takich zabiegach jak w mojej rf należy odpowiednio dotrzeć silnik i nie ma hu** musi to jezdzić.pozdrawiam.
suzuki rf600
Świeżak
 
Posty: 32
Dołączył(a): 14/7/2006, 11:08
Lokalizacja: PÅ‚ock

Postprzez Grzybu » 1/6/2007, 07:58

Jak możesz, to napisz jeszcze w tym wątku za jakiś miesiąc, jak tam silniczek się sprawuje.
Aż jestem ciekawy.

W sumie pomijając już dokładność wykonania szlifu itp. bardzo ważny jest montaż tego wszystkiego do kupy. Jak się spier*** wyważenie (chociaż można spier** dużo więcej ;) ) to rzeczywiście już po tysiącu km może być po silniku. Ale wtedy raczej występują duże wibracje i można się tego spodziewać.
W wysokoobrotowych silnikach precyzja i odpowiednie pasowania elementów grają kluczową rolę w wytrzymałości jednostki.

Napisz po tysiącu-dwóch.
Avatar użytkownika
Grzybu
Bywalec
 
Posty: 784
Dołączył(a): 27/4/2007, 10:43
Lokalizacja: Syc.oof

Postprzez suzuki rf600 » 2/6/2007, 11:09

okay odezwe sie za jakieś 1000 km, a co do precyzji z jaką silnik został złożony to cóż...wie to najlepiej sam mechanik ale ja myśle że silniczek został złożony z sercem,więc nie powinno być żadnych problemów.
suzuki rf600
Świeżak
 
Posty: 32
Dołączył(a): 14/7/2006, 11:08
Lokalizacja: PÅ‚ock

Dlaczego niby nie?

Postprzez kargulvmax » 2/6/2007, 16:31

Witam troche mnie wkurza takie gadanie ze szlifu sie nie robi ze tylko zaraz sprzedac bo to nie pochodzi.Zalezy kto to robi jakie ma pojecie jakie materiały do tego zostaną użyte.Ja pierwsze remonty robiłem 17lat temu jezeli ktos znajdzie motocykl który sie po szlifie rozleciał a nazbierało sie tego to jest dobry.Oczywiście że trzeba po złozeniu spokojnie pojezdżić (a nie na postoju mu dokręcic na maksa) ale pózniej NORMALNIE jeżdzic a nie na koło z kilometr albo palic laczka przez 5 minut.Pozdrawiam Wszystkich i polecam sie.Robert Gostyń WLKP
tel. 608-621-287 A szlif wału + panewki nie kosztuje 2 tys zł
kargulvmax
Świeżak
 
Posty: 275
Dołączył(a): 17/1/2006, 12:00
Lokalizacja: Gostyń Wlkp.

Postprzez elco » 2/6/2007, 18:34

kargul - takie rzeczy jak wal i wiekszosc wazniejszych elementow silnika fabrycznie sklada sie z olbrzymia precyzja i dokladnoscia. Nie wiem czy dysponujesz az tak dobrym sprzetem. Jezdze corocznie na targi przemyslu i techniki do Poznania. Widzialem kiedys obrabiarke sterowana za pomoca poteznego komputera, ktora firma Yamaha uzywa do budowy swoich motocykli. Koszt takiego cuda to 120 tys zl - pewnie rownowartosc z 4 nowych silnikow.
Honda VFR 800 FI
Avatar użytkownika
elco
Moderator
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 10/3/2007, 01:18
Lokalizacja: Wałbrzych/Wrocław

Postprzez kargulvmax » 2/6/2007, 21:46

Fajnie tylko to co najlepsze zawsze składa człowiek anie maszyna.Pozdr
kargulvmax
Świeżak
 
Posty: 275
Dołączył(a): 17/1/2006, 12:00
Lokalizacja: Gostyń Wlkp.

Postprzez lmpk » 3/6/2007, 09:31

i tu sie troche zgadzam z kargulvmax bo spory odsetek usterek spowodowany jest błedem w montażu, nie wykonaniu.... np silniki lamborghini składane są ręcznie i i dany silnik montowany jest przez jednego mechanika. na bloku silnika zostawia tabliczke ze swoim nazwiskiem. To mi sie podoba bo bierze odpowiedzialność jak da d... :)
f3
Avatar użytkownika
lmpk
Świeżak
 
Posty: 325
Dołączył(a): 11/10/2006, 12:14
Lokalizacja: Mazury

Postprzez elco » 3/6/2007, 20:45

oczywiscie jezeli chodzi o sam montaz to wszystko robi sie recznie, ale na przyklad wiekszosc walow wywazana jest za pomoca skomplikwanych maszyn elektronicznych. Takie rzeczy robi sie z mikroskopijna precyzja.

Widzialem kiedys taki material o firmie Ferrari. Tam tez sie zostawia takie tabliczki z nazwiskiem wykonawcy :D
Honda VFR 800 FI
Avatar użytkownika
elco
Moderator
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 10/3/2007, 01:18
Lokalizacja: Wałbrzych/Wrocław

Postprzez Grzybu » 4/6/2007, 10:04

Silniki które kręcą po 10-12 tys.obrotów, składane bez odpowiednich przyrządów są po prostu nie precyzyjne. Stąd potem opinia, że to nie działa lub starcza na 1000 km. Oczywiście żywotność zależy od stylu jazdy, ale nie po to wydaje się kasę na wysokoobrotową maszynę, żeby nigdy nie korzystać z jej możliwości (nawet po okresie docierania po naprawie).
Więc czasem lepiej rozejrzeć się za innym silnikiem niż porywać się na naprawę.
Avatar użytkownika
Grzybu
Bywalec
 
Posty: 784
Dołączył(a): 27/4/2007, 10:43
Lokalizacja: Syc.oof

Postprzez Corsarz » 8/6/2007, 17:42

Czesc obecnie rowniez mam problem z walem w mojej RF-e ale jak narazie postanowilem kupic uzywany silnik. Na ile decyzja okaze sie dobra,przrkonamy sie w najblizszym czasie. Co do szlifu walu i korbowodu to mam zamiar zrobic takowe rzeczy w uszkodzonym silniku jak by co zawsze beda czesci zapasowe. Pozdrawiam
Jazda motorem porusza nie tylko cialo ale i dusze
Corsarz
Świeżak
 
Posty: 3
Dołączył(a): 8/6/2007, 15:55

Postprzez Corsarz » 8/6/2007, 17:46

Przepraszam za blad w poscie mialem na mysli dorabianie panewek,a nie szlif korbowodow
Jazda motorem porusza nie tylko cialo ale i dusze
Corsarz
Świeżak
 
Posty: 3
Dołączył(a): 8/6/2007, 15:55

Postprzez mar111cin » 8/6/2007, 23:35

taaaa wały sie szlifuje, ciekawe podejście, tym bardziej w takich silnikach. Nie wiem jak można coś źle poskładać w silniku, projektant jak to robił, to napewno musiał uwzględnić wszystkie pasowania i tolerancje. Tak że nie mówcie że czegoś się nie da złożyć. Ten co widział na targach urządzenie za 120tys, to pewnie była jakaś porządna tokarka numeryczna.

A teraz co do szlifowania wałów, owszem można szlifować, potem taki wał robi za świetną ozdobe, można go zamocować na ścianie naprzykład. Pytanie do tych co niby robili takie szlify, czy ten zakład w którym to robiliscie odrazu wam naazotował wasz wał, czy sami to sobie robiliście? Czy uważacie że wał jest robiony jako odlew czy zlewka i to koniec? W celu wzmocnienia musi przejść azotowanie. Azotuje się warstwe powierzchniową wału na bardzo małą głębokość (warstwa taka jest bardzo twarda i odporna na ścieranie, azotując nie musimy iść tak głęboko jak przy hartowaniu). A teraz podczas szlifowania wału warstwa ta jest poprostu zdzierana (coprawda po azotowaniu najlepiej jest zeszlifować warste na 0,02-0,07mm bo na tej głębokośći jest największa twardość, ale szlifując wał zbieramy bardzo dużo, jak nawet nie całą warstwe naazotowaną). Pytaniem pozostaje co robić, wątpie zeby było opłacalne dać do jakiejś firmy związanej z obróbką cieplna ten wał w celu azotowania, ponieważ koszty tego nie będą wcale małe i ogólnie będzie ciężko znaleźć taką firme. Można by poddać niby wał hartowaniu w celu nadania mu twardości, ale niestety podczas hartowania wał by sie wygiął, a wtedy napewno byłby do wyrzucenia, bo raczej ciężko było by go umieścić w silniku.
Czyli szlifując wał, niszczymy warstwe utwardzaną przez azotowanie i nie jest on już tak odporny na obciążenia jak orginalny, to dlatego właśnie wały tak krótko wytrzymywały paru osobom które o tym tutaj pisały.
do tego dobranie panewek, Nikt z producentów nie robimy panewek na któryś tam szlif wału, będą tylko nominały. Przy tych silnikach powinno być jasne ze takich numerów się nie robi. A zatem jak dostać taką panewke żeby pasowała? zapewne większość szuka produktów zastępczych w formie a może będzie pasowało od innego modelu. W razie czego obrobi się na frezarce tak zeby weszło i będzie wszystko ok, tylko że nikt nie pomyśli jaka jest wytrzymałość tej "zastępczej" panewki, która może i pochodzi od silnika który w życiu nie widziął 8tys obrotów, a teraz panewka będzie miała do dyspozycji obroty prawie dwa razy wieksze. Ciekawe zjawisko prawda?
Ale i tak główną role odgrywa wał który zeszlifowany straci swoją twardość i odporność na ścieranie. Jak nie wierzycie to można np metodą vickersa albo rockwella sprawdzić twardość wału orginalnego i wału po szlifowaniu, gwarantuję inne wyniki.
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R :(, jest V-Strom 650 AK8 :)
Avatar użytkownika
mar111cin
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 6941
Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
Lokalizacja: FSW (lubuskie)

Następna strona


Powrót do Mechanika motocyklowa



Kto przeglÄ…da forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości




na górê