Cześć wszystkim
Jeden temat już był, ale poczytał trochę człowiek i zastanawiam się czy jak już muszę pożyczyć szmalec, więc zamiast kupować 500tki, których ciekawych tak na prawdę jest mało - a na jeżdżenie po całym kraju nie mam ani czasu, ani ochoty i tym bardziej kasiory.
Wymyśliłem sobie moto, które posłuży mi kilka lat.
186cm, 100kg, doświadczenia tyle co na kursie, 8 lat za kółkiem auta (mówię nie o technice jazdy a o umiejętności przewidywania i pokory), bardzo szanuję swoje zdrowie i życie, moto tylko dla przyjemności a instruktor stwierdził, że jeżdżę z głową (ani się nie chwalę ani nie żalę - ale uważam, że jestem mało ryzykującym kierowcą).
http://allegro.pl/suzuki-bandit-600-i2638090394.html
Wg sprzedającego moto zadbane, wymagające tylko wymiany łańcucha. Cena ostateczna to 7800. Jak patrzę na wszystkie słynne 500tki (CB, GS, ER) to 6000 zł trzeba mieć min, żeby mówić o sensownym egzemplarzu, który i tak wymaga inwestycji (jak nie opony, to pełen napęd, ktoś jeździł 7 lat bez inwestycji i chce 7 koła, egzemplarze sprzedawane po miesiącu od sprowadzenia oraz przez handlarzy...od którego nigdy nie kupię już nic), sporo jest tematów, które mówią o tym, że 500tka po jednym sezonie się znudzi a ja chce/muszę kupić moto na przynajmniej 3-4 sezony. Nie kręci mnie samo przyspieszenie, prędkości - bardziej to, że jest to coś nowego dla mnie. Pomyślałem, że taki Bandit będzie dla mnie, z racji moich gabarytów, wygodniejszy. Wspomniany egzemplarz ma crash pady a do tego porządne nowe opony. Nie wiem jak dla Was, ale dobre wrażenie robi na mnie to, że gość kupił porządne opony a na zdjęciach widać, że jeździ w porządnych ciuchach.
Słucham uważnie Waszych komentarzy