Yamaha XJ6 - "na zimno" silnik gaśnie przy zmianie bie
Posty: 3
• Strona 1 z 1
Yamaha XJ6 - "na zimno" silnik gaśnie przy zmianie
Drodzy Forumowicze,
Mam przedziwny problem z moją XJ'tą - zaraz po starcie na zimnym silniku (2-3 min jazdy) silnik gaśnie podczas zmiany biegu z II na III. Doszło do tego, że jadąc dwa dni pod rząd tą samą trasą silnik zgasł prawie w tym samym miejscu (różnica ok. 100 m)!!!
Objaw występuje tylko raz - po ponownym uruchomieniu silnika wszystko jest cacy.
Wczoraj lekko się wnerwiłem, więc po tym jak zgasł i go odpaliłem mocno go rozkręciłem i zauważyłem, że silnik wyraźnie słabiej się kręcił - jakby się dławił. Potem oczywiście wszystko było ok.
Teraz krótki opis moto - rocznik 2010, przebieg 2200 km (nie mam czasu ). Moto jest serwisowane, była wymiana zbiornika paliwa, bo żem się wypitolił na uliczce osiedlowej (kostka brukowa + piach). Strat nie było za wyjątkim ciężarka kierownicy, klamki i wgniecionego zbiornika.
Sam objaw wystąpił kilka razy, ale jego częstotliwość występowania rośnie - ostatnio 2 dni pod rząd.
Pytałem w swoim serwisie czy coś takiego widzieli - mówią, że nie.
Czy taka usterka może być spowodowana tym, że moto sporo stoi??? Czy może coś spartolili przy wymianie zbiornika???
Czy ktoś z Was spotkał się podobnym problemem???
Gdzie w okolicy Wawy jest jakiś magik od Yamahy, bo coś czuję, że ta usterka to będzie wrzód na czterech literach.
Pozdrawiam wszystkich ciepło - proszę podpowiedzcie coś.
Właśnie sobie przypomniałem coś, co może mieć znaczenie - jakiś czas temu podczas hamowania silnikiem na II i III biegu poniżej 3k obr. moto dziwnie szarpało na zimno. Po rozgrzaniu oczywiście wszystko ok.
Mam przedziwny problem z moją XJ'tą - zaraz po starcie na zimnym silniku (2-3 min jazdy) silnik gaśnie podczas zmiany biegu z II na III. Doszło do tego, że jadąc dwa dni pod rząd tą samą trasą silnik zgasł prawie w tym samym miejscu (różnica ok. 100 m)!!!
Objaw występuje tylko raz - po ponownym uruchomieniu silnika wszystko jest cacy.
Wczoraj lekko się wnerwiłem, więc po tym jak zgasł i go odpaliłem mocno go rozkręciłem i zauważyłem, że silnik wyraźnie słabiej się kręcił - jakby się dławił. Potem oczywiście wszystko było ok.
Teraz krótki opis moto - rocznik 2010, przebieg 2200 km (nie mam czasu ). Moto jest serwisowane, była wymiana zbiornika paliwa, bo żem się wypitolił na uliczce osiedlowej (kostka brukowa + piach). Strat nie było za wyjątkim ciężarka kierownicy, klamki i wgniecionego zbiornika.
Sam objaw wystąpił kilka razy, ale jego częstotliwość występowania rośnie - ostatnio 2 dni pod rząd.
Pytałem w swoim serwisie czy coś takiego widzieli - mówią, że nie.
Czy taka usterka może być spowodowana tym, że moto sporo stoi??? Czy może coś spartolili przy wymianie zbiornika???
Czy ktoś z Was spotkał się podobnym problemem???
Gdzie w okolicy Wawy jest jakiś magik od Yamahy, bo coś czuję, że ta usterka to będzie wrzód na czterech literach.
Pozdrawiam wszystkich ciepło - proszę podpowiedzcie coś.
Właśnie sobie przypomniałem coś, co może mieć znaczenie - jakiś czas temu podczas hamowania silnikiem na II i III biegu poniżej 3k obr. moto dziwnie szarpało na zimno. Po rozgrzaniu oczywiście wszystko ok.
- ComradeJakubczyk
- Świeżak
- Posty: 2
- Dołączył(a): 12/9/2012, 13:09
Co by nie być zupełnie biernym postanowiłem coś zrobić sam! Dokonałem pomiaru napięcia na akumulatorze i jest ciekawie. W spoczynku akumulator ma niecałe 12,7V. Po odpaleniu maszyny na zimno napięcie zaczyna wariować przedział skoków od 5,5 do 14V. Po paru minutach stabilizuje się w zakresie 12,5 - 14,3V(odpowiednio bez gazu i z gazem tak ok 4 k obr). Niby ok ale czasami na jałowych obrotach spada do 5 -6V i być może to jest przyczyną opisanych wyżej problemów. Po kolejnych kilku minutach skoki napięcia mają mniejszy zakres - min. 9V
Załóżmy hipotetycznie, że odpaliłem moto na zimno i ruszyłem. Następnie spadek napięcia do 5V styka się w czasie ze zmianą biegu i spadkiem obrotów silnika - elektronika nie może zapobiec spadkowi obrotów poniżej wartości biegu jałowego (nie wiem czy w moto jest silniczek krokowy do regulacji obrotów biegu jałowego) i bum silnik milczy. Potem napięcie się stabilizuje i problemu brak...
To tyle w teorii. Prawdziwe pytanie brzmi - co nawaliło? Regulator napięcia? Czy może coś innego?
Dodatkowo podczas pomiarów zauważyłem, że światła mijania, oraz pozycja tył znacznie zmieniają intensywność świecenia w zależności od obrotów silnika. Nie jestem do końca przekonany, że tak powinno być.
Proszę o podpowiedź, czy mój tok myślenia jest choć trochę prawidłowy.
Załóżmy hipotetycznie, że odpaliłem moto na zimno i ruszyłem. Następnie spadek napięcia do 5V styka się w czasie ze zmianą biegu i spadkiem obrotów silnika - elektronika nie może zapobiec spadkowi obrotów poniżej wartości biegu jałowego (nie wiem czy w moto jest silniczek krokowy do regulacji obrotów biegu jałowego) i bum silnik milczy. Potem napięcie się stabilizuje i problemu brak...
To tyle w teorii. Prawdziwe pytanie brzmi - co nawaliło? Regulator napięcia? Czy może coś innego?
Dodatkowo podczas pomiarów zauważyłem, że światła mijania, oraz pozycja tył znacznie zmieniają intensywność świecenia w zależności od obrotów silnika. Nie jestem do końca przekonany, że tak powinno być.
Proszę o podpowiedź, czy mój tok myślenia jest choć trochę prawidłowy.
- ComradeJakubczyk
- Świeżak
- Posty: 2
- Dołączył(a): 12/9/2012, 13:09
Posty: 3
• Strona 1 z 1
Powrót do Mechanika motocyklowa
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości