Witam, podziele sie z wami moja dzisiejsza proba zakupu Yamaszki R6
Nie bede dawal linkow do auckji itp bo i tak pewnie juz jej nie bedzie.
Dostalem oferte kupna Yamaszki R6 (2000r) za 6000zl od mlodej dziewczyny (sprzedawala bo za ciezki oraz za mocny). Nie wnikam w Jej uczciwosc bo po sytuacji zachowala sie bardzo fair.
Pojechalem dzis z dwoma doswiadczonymi motocyklistami aby go sprawdzili. Silniczek chodzil bardzo ladnie, nic nie stukalo, nic nie pukalo, palil od strzala, prowadzil sie bardzo dobrze, swieze oponki, naped wmiare dobry ale niedlugo do naciagu, oplacony na jeszcze polroki. ogolnie OKAZJA jak za ta cenke. Spisalem umowe, zaplacilem no i nawet nie dojechalem do domu ... Motorek prowadzil sie bardzo dobrze, silnik nie dawal oznak zuzycia ale niestety sie przekrecil, przy 100km/h nastapil dosyc ostry wybuch, zablokowalo tylne kolo, wyciekl caly olej (przy okazji oblewajac cale tylnie kolo) - efekt to duzaa dziura w silniku, wpadlem w cos na styl shimmy z tym ze latala mi cala dupa. Naszczescie zachowalem nerwy i udalo mi sie szczesliwie zatrzymac (strach pomyslec ze 10minut temu lecialem nia z 200km/h) ... Naszczescie wlascicielka oraz jej brat zgodzili sie na oddanie motoru w takim stanie ... Lecz to przestroga przed takimi motorkami
Ja juz unikam wielkim lukiem takich okazji ... Nie wnikam natomiast w uczciwosc sprzedawcow, lecz mysle i mam nadzieje ze nie wiedzieli ze motorek sie konczy i to az tak...
P.S Tak przy okazji, czy jezeli kupie motorek od osoby ktora nie oplacila skarbowki to bede mial problem z rejestracja?