Ubezpieczenie a umowa kupna - duch molocha nie odszedł...

[tiarus]

Pojawiłam się dziś w "kochanym" PZU w celu opłacenia kolejnego roku ubezpieczenia na motocykl. I dowiedziałam się, że mi nikt nic nie pozwoli opłacić bez umowy kupna.

Od razu zaznaczam, że kupiony był zeszłym sezonie. Wtedy był przerejestrowany, opłacony podatek i (moja wina) nie "przepisałam" umowy z ubezpieczycielem, bo mówiono mi, ze to pojazd jest ubezpieczony umową OC, a nie osoba i przy kolejnym roku to się uaktualnia. Zresztą takie porady są na forum viewtopic.php?t=76962

Zatem optymistycznie wzięłam starą umowę, dowód rejestracyjny i... odbiłam się od ściany.
Zgodnie z tÄ… stronÄ… http://rankomat.pl/artykuly/dokumenty-p ... zenia.html
Powinieneś mieć pod ręką:
prawo jazdy, żeby podać, np. od kiedy je posiadasz,
dowód rejestracyjny, w którym znajdziesz wszystkie potrzebne szczegóły dotyczące auta takie, jak np. pojemność silnika
obecną polisę (oczywiście jeśli masz aktualnie polisę).

ani słowa o umowie.
StÄ…d moje pytanie - czy to jest zgodne z przepisami i z jakimi?
Muszę tę umowę przedstawić?
I w jakim celu, skoro mam dowód rejestracyjny, do którego wydania był już potrzebny dowód własności w postaci umowy i który był przedstawiony w urzędzie...?

[madcap]

nadgorliwość czyjaś.....
zamiast do oddziału wystarczyło poszukać agenta w okolicy

[orangensaft]

a mnie się wydaje, że bez tej umowy może nie przejść.. przynajmniej mnie się to dwa dni temu też przytrafiło i właśnie ze względu na to, że motocykl zmienił właściciela w zeszłym sezonie to jak się stare ubezpieczenie (tamtego kolesia jeszcze) skończyło to żeby nie przedłużyli na niego to trzeba było zabrać też umowę sprzedaży żeby sobie babeczka tam w komputerek wklikała potrzebne dane. (no bo np inne zniżki macie, ty a poprzedni właściciel a oni jeszcze autoryzują na jakichś infoliniach właściciela...) i to też PZU było..

[tiarus]

No i już byłam, opłaciłam, umowę wzięłam i.. nie byłabym sobą, gdybym nie zapytała po kiego im to...
Pani uprzejmie wyjaśniła, że "niezbędna do przeżycia" jest im informacja o dacie zawarcia umowy...

No nie wiem - chcieli to majÄ….

A propo tego że mamy różne zniżki.
Mylisz dwie rzeczy. Przepisanie to jedno, a opłacenie kolejnego roku to drugie.
Poza tym ja opłaciłam swój rok z odpowiednią zniżką, a z tego co wiem, to jak bym była upierdliwa, to za te miesiące, co miałam motka ja mogę żądać od nich zwrotu różnicy... tylko że to by były jakieś groszowe sprawy u mnóstwo papierkologii.
W każdym razie - DUCH MOLOCHA WIECZNIE ŻYWY

[orangensaft]

a tak się PZU reklamuje że się z duchem biurokracji żegna ;]
nic no, dobrze że bezproblemowo to załatwiłaś. i rzeczywiście, ciekawa ta niezbędność daty umowy

[tiarus]

Jeśli ktoś to po wiekach odkopie, to weźmie tę umowę od razu i nie będzie biegał dwa razy

Swoją drogą, bałagan mają nadal.
Pani przy ustalaniu zniżek w swoim magicznym komputerku nie mogła ich znaleźć i dopiero na wyraźną prośbę i upieranie się, że są zadzwoniła na jakąś infolinie, podała magiczny ciąg cyfr i znalazła... że jednak może mniej skasować...