przez duch1156 » 17/5/2012, 16:26
witam.
jestem jeszcze świerzy w temacie, dlatego zapytam Was o radę zanim pojadę do serwisu żeby mi remontu generalnego nie wcisnęli.
problem z moją kawasaki zx6r z '99r. polega na tym, że w ostatnim tygodniu kilka razy mi zgasła ni stąd ni z owąd. Pewnego razu jechałem normalnie w mieście, dojeżdżając do skrzyżowania hamowałem na sprzęgle i okazało się że motor zgasł nie z mojej winy. Próbowałem go szybko odpalić, ale długo kręcił i nic. po ok minucie moc aku spadła i musiałem pchnąć na biegu i po kilku próbach dopiero motor zapalił (jaki wstyd, czujecie?). Ogólnie silnik działa dobrze, odpalał bez problemu. Wczoraj jednak po ok 20km jazdy zgasiłem silnik na postoju i też nie chciał zapalić. po długich próbach i przy końcu żywotności baterii wziął i później już go trzymałem aż do domu. jedynym zastanawiającym symptomem jest fakt, że przy małych obrotach jak szybko odkręcę manetkę to go zdławi i z opóźnieniem wchodzi na obroty, czasami nawet zgaśnie.
jeśli macie jakieś sugestie, bardzo poproszę o rady. no i czy sam mogę się uczyć naprawy, czy lepiej pojechać do serwisu? (moje doświadczenie niemal zerowe, miałem tylko motorynke i simsona wcześniej, także mechanikiem nie jestem)
z góry dziękuję i pozdrawiam kierowców jednośladów ;D