przez MANIAK. » 20/5/2012, 14:53
Witam mam ZZR 1400 z 2009 a kolega Hayabuse..Mialem Bandita 1250 2007..
B12,5 jest totalnie "bezpłciowym" motocyklem, bez emocji, bez charakteru, taki moto dla mas, po prostu jedzie ... wszedzie.. natomiast jest wolnym motocyklem, utrzymanie przelotowych 200kmh na autostradzie jest bardzo ciezko i szybko meczy.. w przypadku ZZRa tego problemu nie ma..
- Hamulce: skuteczność pomp radialnych bije na glowe te z B12,5.. mniejsze użycie sily, wieksze czucie w klamie, nie czuc tak masy motocykla.. natomiast ABS w przypadku B12,5 był bardziej dyskretny..
- Skrzynia: inny swiat, w ZZR'ku kazdy bieg wchodzi idealnie z miłym klikiem.. w B12,5 potrafilo czasami cos gruchnąć jakby tryby poszły - w szczególności 1 i 2 bieg.]
- dół jest koszmarny po przesiadce z B12,5.. w bandziorku wystarczy, że wskazówka jest w okolicach 3 tysi i masz rakietowy start na swiatlach.. w ZZRze trzeba trzymac obroty na okolicy min 5 tysiecy.. a "sportowa" jazda jest tylko na 2-ce w przedziale 6-10 tysi..
pisze tutaj o wersji czysto stockowej. mały "tuning" pozwala odblokować ten silnik i wtedy masz elastycznosc .
W Hayce jest mocniejszy dol..zdejmujesz "motylki " ww ZZR i masz jeszcze mocniejszy dol niz w Hajce..
-Wygoda. Motocykl jest bardzo wygodny, czuje sie na nim duuuzo lepiej niz na B12,5. w Bandziorze problem byl z rozlozeniem masy - cala szla na pupe i pomimo kanapy z Mariomoto po paru godzinach jazdy tylek byl zsiekany na kotlet.w ZZRze tego problemu nie ma. czesc masy na dupe, czesc na rece (i na poduszke powietrzna pod klata).. i mozna tak jechac i jechac, i jechac..
- Spalanie mam od samego początku bez zmian: 7,5 litra... i nieważne jak jade.. ale przewaznie lubie sobie pozapierdalac. w przypadku B12,5 styl jazdy mial ogromne znaczenie.. 5l/100 - cipokowata jazda autostrada, 7l/100 - normalne miasto, 10l/100 - ostra jazda...
-Swiatla..tez niczego sobie bardzo dobre..
Jak juz pisalem..kolega ma Hayabuse..i dla mnie ZZR jest duzo lepszy..To co Hayabusa ma lepsze to tylko dol..ale mowie zdejmujesz motylki i masz to samo co Hayka..Dla mnie zdecydowanie ZZR 1400..
Osiagi : do 5 tysi obrotow nie dzieje sie nic..jakby motocykl mial polowe deklarowanej mocy..a powyzej 6 tysi..katapulta..
mialem duzo motocykli , ale ZZR pod katem osiagow.. niszczy wszystko..zadne CBR , R1 , GSX-R i inne nie doruwnuja..
Aby kolega co ma Hayke z tlumikami Yoshimury nadaza..mam 5 kolegow..co maja R1 , GSX-R 1000 , CBR 1000 , Z1000 , Hayka..
i robilismy sobie takie zawody na 1/4 mili..i litrowe sporty malo odchodza ale jednak zostaja w tyle..ale nie o to chodzi zeby sie scigac..tylko zeby miec przyjemnosc z jazdy..
Podsumowując: jest to idealny motocykl do dalekiej i szybkiej turystyki, dodatkowo dający mega dawkę funu na co dzień.
Kawasaki ZX-14R '12.