przez kuba123454 » 11/4/2012, 15:28
Witam nie przepadam za zakladaniem tematow w tym dziale bo to oznaka problemow:(
A wiec przejdzmy do rzeczy: powiem w prost morocykl mi gasnie, ale nie zeby gasl sobie ot tak. Gasnie po najechaniu na wertepy z moich obserwacji wynika ze dziura musi byc wieksza bo zadne tory czy uskoki w jezdni nie wplywaja na prace slinika. Kolejna rzecza jest to ze po zgasnieciu nie sposob motocykla odpalic nawet na pych(kluczyk ciagle w pozycji on). Dopiero po przekreceniu kluczyka spowrotem na off a nastepnie na on powoduje ze motocykl pali jak mlody bog bez najmniejszego nawet pierdniecia. Z tego co moge sie domyslac to moze byc to powiazane z tym ze przy pierwszym uruchomieniu moto wywalilo mi bezpiecznik, a potem doszlo do zwarcia w kostce przed kierunkowskazem(obie te przypadlosci juz naprawilem). Kolejna rzecza jest to ze mechanik ktory mi przygotowywal sprzeta do sezonu zdejmowal zegary i tak sie zastanawiam: gdzie jest czujnik uderzeniowy w mooim moto bo jesli gdzies w okolicach zegarow to moze na tych wybojach sie zalacza odcinajac zaplon i dopiero po ponownym przekrecenu kluczyka wszystko gra jak powinno.
Prosze o pomoc kogos kto sie na rzeczy zna bo nie ufam swojemu sprzetowi w tym momecie jak wiadomo gdy zgasnie mi przy 20-30km/h to luz ale jak stanie sie to przy 200 no to moglia...
Z gory dziekuje za wszelkie podpowiedzi coz to sie dzieje:)