Zobacz wątek - Beznadziejny kurs na prawo jazdy - jak sobie pomóc?
NAS Analytics TAG

Beznadziejny kurs na prawo jazdy - jak sobie pomóc?

Jak nauczyć się wheelie? stoppie?
Czy zmieniać biegi ze sprzęgłem czy bez?
_________

Beznadziejny kurs na prawo jazdy - jak sobie pomóc?

Postprzez sk » 22/3/2012, 23:05

Witam wszystkich.

Tworzę ten temat w akcie rozpaczy. Jeżeli jest niezgodny z zasadami to przepraszam, ale po prostu muszę podzielić się z osobami bardziej doświadczonymi, żeby być może uzyskać pomoc.

Otóż zapisałem się na kurs jazdy na motocyklu. Prawo jazdy kat. B już od 7 lat. Motocykle zawsze mnie interesowały, mimo że nie miałem styczności nawet ze skuterem.

Miasto małe (20 tys.), to i szkoły jazdy nie są fachowe. W ten sposób wylądowałem na Suzuki GN250, na placu zbudowanym z płyt betonowych z dziurami oraz z masą piasku i gryzu używanego np do łatania dziur!

Na placu nie ma się jak rozpędzić do 30km/h, nie mówiąc już o 50, z których podobno trzeba awaryjnie hamować. Instruktor stary, oprócz przekazania mi tego co już wiedziałem ze strony WORDu nic nie powiedział. Podczas jazdy na placu kręcę ósemki i slalomy oraz ćwiczę ruszanie pod górkę, podczas gdy on jeździ z kategorią C po mieście albo sprząta samochód.

Krótko mówiąc więcej dowiedziałem się z internetu niż na kursie!

Przegazówki mam nie robić, bo przecież GN250 "ma synchronizację"... śmiechu warte.
Jak zapytałem w jaki sposób brać zakręty uzyskałem odpowiedź - "odpowiednio do warunków panujących na drodze"...
Zero porad jak hamować...


Jak próbowałem raz wziąć zakręt z prędkością większą niż 20km/h to dostałem poślizgu przez piach i gryz albo przez nierówności, albo wszystko na raz. Nie wiem, ledwo uratowałem się przed glebą. Pewnie "instruktor" rzucałby się że mu moto uszkodziłem.
Nie pomogło mi to w rozwianiu wątpliwości z jaką prędkością pokonywać zakręty żeby nie leżeć, wręcz pogłębiło strach początkującego. A pomyśleć że nie raz leciałem 55 na godzinę na rowerze MTB bynajmniej nie po asfalcie.

Codziennie jeżdżę samochodem, a jazdy po placu na motocyklu dzięku temu kursowi wywołały przede mną poważne wątpliwości co do jazdy na motocyklu w ogóle.

Może ma ktoś podobne doświadczenia? Czy większość kursów w PL jest tak żałosna? Nie ukrywam że usilnie szukam słów, które jakoś mi pomogą.

Samą jazdę na moto wciąż uważam za świetną sprawę, ale co to za jazda 20km/h po placu. Ósemkę i slalom na ustawionym na kursie GN250 można z zamkniętymi oczami robić...
A potem trzeba zdać egzamin na YBR250, czego po 7 godzinach kursu w różowych barwach nie widzę.
sk
Świeżak
 
Posty: 4
Dołączył(a): 22/3/2012, 22:39


Postprzez Walenty » 23/3/2012, 00:02

Mam rozumieć, że nie byłeś ani raz na mieście? Ile wyjeździłeś już godzin? W jakim WORDzie zdajesz?

Powinieneś na tym kursie jeździć trasę egzaminacyjną, nic trudnego, nie wiem jak to u Ciebie w mieście wygląda.

Generalnie na kursie cudów bym nie wymagał, grunt, żeby pokazali co na placu, no i szczegóły trasy.
Watch out, we got a badass over here!
Avatar użytkownika
Walenty
Moderator
 
Posty: 3602
Dołączył(a): 14/2/2012, 16:28
Lokalizacja: SKL


Postprzez maciejka69 » 23/3/2012, 00:14

Musisz wyjeździć 10 godzin na placu, żeby wyjechać na miasto i na trasę egzaminacyjną. Instruktor się Tobą specjalnie nie przejmuje, jednak niestety nie jest to nic nowego. Przyjmij do wiadomości, że na kursie nie nauczysz się jeździć, a co najwyżej zdać egzamin. Podejrzewam, że w małym mieście jest gorzej niż w dużym, gdzie wcale nie jest różowo. Skup się na tym, żeby zdać egzamin, jeździć musisz nauczyć się sam, ewentualnie kupić w większym mieście kurs doszkalający, ale wszystkie takie kursy są dla już posiadaczy prawa jazdy. I głowa do góry, nie ma co się załamywać. Pognęb instruktora pytaniami o to czego wymagają na egzaminie.
GSX1400
Avatar użytkownika
maciejka69
Stały bywalec
 
Posty: 1091
Dołączył(a): 4/8/2011, 12:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Postprzez Insekt » 23/3/2012, 00:33

prawo jazdy kat B masz od 7 lat czyli malolat nie jestes - nie mozesz mu powiedziec po mesku co Cie trapi?
r6 2001 -----> cbr 1000rr 2014
Avatar użytkownika
Insekt
Świeżak
 
Posty: 393
Dołączył(a): 18/5/2009, 10:52
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez lonewolf » 23/3/2012, 07:12

Ćwicz ósemki jak najdłużej możesz, to na pewno zaowocuje na egzaminie. Masz ósemeczki kręcić nie spinając się w ogóle więc się nie przejmuj, że instruktor śmiga w tym czasie po mieście. Prawda jest taka, że człowiek właściwej jazdy uczy się dopiero PO kursie i robi to SAM na własną rękę. Dużo pomaga zdobywanie wiedzy na internecie pod warunkiem, że będziesz brał wskazówki od kogoś kto naprawdę potrafi jeździć. Ja miałem też plac manewrowy z płyt, piach i do tego dużo mniejszą ósemkę od tych obowiązujących teraz. Mimo wszystko jeździłem codziennie i spędzałem na tym placu kilka godzin (miałem wstęp wolny kiedy tylko chcę :)). Potem jak przyszło do egzaminu i zobaczyłem czyściutki placyk + wielką ósemkę to nie miałem najmniejszych problemów. Gorzej mieli mastahy którzy chwalili się, że jeżdżą na R1, a ósemkę ledwo robili i objeżdżali plac dookoła prędkością 5km/h bo byli przerażeni... Rób swoje, staraj się jeździć jak najlepiej potrafisz, nie zważaj na to czy położysz maszynę czy nie - nie twoja, jest do NAUKI co właśnie robisz. Jak się wyglebisz to lepiej przy 10km/h aniżeli przy 150, a i doświadczenia jakiegoś nabierzesz. Dużo czytaj na necie, wyciągaj wnioski. Jeździsz kilka lat samochodem więc już masz pojęcie o polskich realiach. To dużo daje. Na pewno dasz rady. Po zdaniu egzaminu możesz iść do gościa powiedzieć mu co myślisz o jego szkółce tylko czy to coś zmieni?
Avatar użytkownika
lonewolf
Bywalec
 
Posty: 588
Dołączył(a): 29/5/2008, 19:48

Postprzez k9aro3l » 23/3/2012, 10:03

co do tych 8 to według mnie najlepiej jest wykonywać na drugim biegu, i kompletnie bez gazu i bez używania hamulców. Podczas skręcania patrz w stronę w którą chcesz jechać a nie pod koło. Podczas dojeżdżania do środka 8 rozejrzyj się w prawo i w lewo. Musisz wyrobic sobie nawyk co masz robić po kolei. Rób wszystko bardzo systematycznie, żebyś później na egzaminie wykonał wszystko automatycznie i bez większego zastanowienia się. Przy samym egzaminie pamiętaj o przeprowadzeniu 5m motocykla zanim ruszysz oraz o zapięciu kasku. Sam raz padłem na tym przeprowadzeniu a kumpel z którym zdawałem poległ na zapięciu kasku. Ruszył bez owego zapięcia.

A w międzyczasie kup sobie książki " motocyklista doskonały" "strategie uliczne" "przyśpieszenie 2 wraz z DVD". Niewątpliwie znajdziesz w nich wiele przydatnych rzeczy
how low can you go? | www.pajacyk.pl
Avatar użytkownika
k9aro3l
Stały bywalec
 
Posty: 1013
Dołączył(a): 14/11/2010, 18:39
Lokalizacja: Bartoszyce

Postprzez madcap » 23/3/2012, 12:11

nie ma nigdzie zapisu, że masz wyjeździć 10 godzin na placu
może to być najwyżej wewnętrzne ustalenie danego OSK, co też nie jest zgodne z literą prawa
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?

Postprzez marcinpsk » 23/3/2012, 17:25

Ja tam jeszcze nie widzialem motocykla dla kursantow, ktory nie bylby caly obudowany w gmole. Wiec nawet jak sie wyglebisz to co sie stanie... gmol sie przytrze ?? Przeciez od tego jest. A jak sie wyglebisz to bedziesz mial jako takie rozeznanie na ile przy jakiej predkosci mozesz sobie pozwolic.
marcinpsk
Świeżak
 
Posty: 402
Dołączył(a): 16/2/2010, 22:48
Lokalizacja: Legionowo

Postprzez sk » 23/3/2012, 18:05

Dzięki wielkie za tak duży odzew!

Podnieśliście mnie trochę na duchu :)

W jakim WORDzie zdajesz?

Powinieneś na tym kursie jeździć trasę egzaminacyjną, nic trudnego, nie wiem jak to u Ciebie w mieście wygląda.


WORD Bielsko-Biała, ale trasę to będę samochodem badał, bo mieszkam 40 km od Bielska więc jazd tam nie będzie. Ratuje mnie to że mieszkałem tam 3 lata, więc trochę znam miasto.


prawo jazdy kat B masz od 7 lat czyli malolat nie jestes - nie mozesz mu powiedziec po mesku co Cie trapi?


Pognęb instruktora pytaniami o to czego wymagają na egzaminie.


Szkoda że nie widzieliście człowieka. Wiek coś ponad 60lat. Jak mu mówię że mam jakieś wątpliwości to myśli że chce mu zarzucić że motocykl jest niesprawny. Potem gada trzy po trzy i idzie sobie np. zajmować się kategorią C.


Ósemeczki idą dość fajnie, ruszanie pod górkę to żaden problem.
Boję się na razie hamowania awaryjnego, ma być z prędkości 50km/h, tymczasem w Gienku cały przód siada już przy hamowaniu z prędkości 20km/h. No i ten cholerny gryz i piach. Instruktor nie daje żadnych wskazówek w jakich proporcjach używać hamulców, a rozpędzić do większej prędkości nawet się nie da. Trójki praktycznie w ogóle nie zapinam.

To też budzi kolejne obawy przed wyjazdem na miasto - tam nie mogę jechać 20km/h cały czas, więc będzie trzeba trenować szybszą jazdę już w ruchu miejskim. A zanim się zapisałem na kurs to cieszyłem się, że przynajmniej realia ruchu drogowego nie będą stanowić problemu, dzięki wcześniejszej jeździe samochodem.

Motocyklistę doskonałego, Strategie Uliczne oczywiście czytam, oglądnąłem też Twist of the Wrist vol.2.

Jutro mam kolejne jazdy, a jako że praktycznie sam decyduję co chcę robić na tym placu, planuję spróbować kilka rzeczy z artykułu "Jaki jest przebieg kursu na prawo jazdy kategorii "A"?" Na pewno przed wyjazdem na miasto przyda się przećwiczenie płynnej i szybkiej zmiany biegów.

Dobrze że chociaż internet w obecnych czasach ratuje człowieka :D

Jeszcze raz dzięki za Wasze wypowiedzi, widzę że to forum jest bardzo sympatyczne.
Mam nadzieję że nie raz będę tu jeszcze pisał po zdaniu egzaminu i kupnie jakiegoś GS500.

pozdrawiam
sk
Świeżak
 
Posty: 4
Dołączył(a): 22/3/2012, 22:39

Postprzez k9aro3l » 23/3/2012, 19:48

pogadaj może z głównym szefem tej szkółki i wyjaśnij całą sytuację. Ja miałem podobnie w sumie jak Ty, tyle tylko że jak chciałem pojechać na miasto to nie było większego problemu, a raczej po za miasto bo mieszkam w Bartoszycach a to nie jest jakies skomplikowane miasto a egzamin miałem i tak w olsztynie. Jedyny plus że właśnie miałem fajnego instruktora który pozwalał poszaleć trochę na placyku a i właśnie z wyjazdami po za miasto nie było problemu. Jedyny minus że koles nie miał zielonego pojęcia o co chodzi, kiedyś go zapytałem co to jest przeciwskręt (oczywiście wcześniej znałem już odpowiedź chciałem jedynie sprawdzić czy pan wie o co kaman) to on powiedział wprost że został wcześniej przygotowany do nauki zdania egzaminu a nie do nauki jazdy - stąd od razu powiedział żebym się doszkalał we własnym zakresie i później mogę stopniowo teorię wprowadzać w praktykę.

A co do gomoli to u mnie w mieście są trzy szkółki, w dwóch z nich jest kompletnie obce słowo gmol, o trzeciej się nie mogę wypowiedzieć bo jeszcze nigdy nie widziałem ich moto.

PS. Witamy na forum i oby więcej takich nowych użytkowników- normalych i nie wywyższających się. I gdyby gdzieś pojawił się jakiś błąd w tekście to sory pisałem na tel
how low can you go? | www.pajacyk.pl
Avatar użytkownika
k9aro3l
Stały bywalec
 
Posty: 1013
Dołączył(a): 14/11/2010, 18:39
Lokalizacja: Bartoszyce

Postprzez Trax » 23/3/2012, 22:25

co do hamowania awaryjnego nie wiem jak w innych WORD ale u mnie wcale do tych 50 się rozpędzać nie trzeba było i instruktor uświadomił mnie na kursie że wystarczy troszkę poudawać - dajesz na 2 w gaz zacznie moto trochę jęczeć i hamujesz w miarę ostro żeby przód poszedł w dół i tyle nikt na prędkość specjalnie nie patrzy ja też nie patrzyłem ale na pewno na egzaminie miałem sporo poniżej 50 i nikt się nie czepiał, poza tym w oczach radarów egzaminatorzy nie mają.

Hehe a jak już o gmolach i wywrotkach to mi się udało na placu szkoły jazdy zahaczyć gmolem o punto elkowe i nikt problemów nie robił mimo że punciak się trochę wgniótł :P
Trax
Świeżak
 
Posty: 324
Dołączył(a): 28/9/2011, 11:39
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postprzez Pchła » 24/3/2012, 09:01

k9aro3l napisał(a):co do tych 8 to według mnie najlepiej jest wykonywać na drugim biegu, i kompletnie bez gazu i bez używania hamulców.


taa. Też chciałam pójść na łatwiznę i robić 8 na drugim biegu na egzaminie. W efekcie wbił mi się trzeci zamiast drugiego bieg. Próbowaliście robić 8 na cudzym moto na trzecim biegu? Ja owszem. Kosztowało mnie to 140 zł :/
Avatar użytkownika
Pchła
Świeżak
 
Posty: 43
Dołączył(a): 20/8/2011, 18:26
Lokalizacja: Poznań

Postprzez k9aro3l » 24/3/2012, 09:31

każdy niech robi na egzaminie tak jak się uczył wcześniej. Ósemki można robić zarówno na jedynce jak i na dwójce. Jedynka jest wolniejsza przez co musisz bardziej balansować ciałem, dwójka jest znacznie szybsza lecz wtedy możesz mieć przynajmniej na początku kłopot z wyrobieniem się na nawrócie.

Ps to chyba oczywiste że na 3 nie dasz rady, moto Ci zgaśnie i tyle będzie z tego wszystkiego.
how low can you go? | www.pajacyk.pl
Avatar użytkownika
k9aro3l
Stały bywalec
 
Posty: 1013
Dołączył(a): 14/11/2010, 18:39
Lokalizacja: Bartoszyce

Postprzez motoluka » 24/3/2012, 12:57

Kolego, w większości szkół jest to samo. Ja zdawałem w LOK Krosno, gdybym już zdając nie potrafił jeździć to byłby dramat.
Avatar użytkownika
motoluka
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1914
Dołączył(a): 17/5/2011, 18:53
Lokalizacja: Europe

Postprzez szymaniakOL » 25/3/2012, 17:15

Zadawałem prawo jazdy A jakiś rok temu i również muszę przyznać, że do stanu faktycznego jazdy to sie nijak nie ma. No przepraszam bardzo, czego sie nauczyłem na kursie? położenia biegów, ruszania i..? nic czego nie potrafił bym się nauczyć samodzielnie na motorze. -Trzymaj bak kolanami przy ósemce? No co ty nie powiesz, nie wpadł bym!

Co do egzaminu na placu - nie martw się
wzniesienie - każdy bez problemu to powinien zdać
ósemka - tutaj jest problem, sam ledwo zdałem, mimo że na GN 250 robiłem z zamkniętymi oczami. Po prostu nowa YBR, lub w dobrym stanie mocno ciągnęła, ale jakoś wyszło.
slalom to żaden problem nie jest
widze, że przy hamowaniu awaryjnym masz problem - tutaj jednak żadne słowa nie pomogą, no co ma powiedzieć, naciśnij przedni hebel z 80% mocy i tylni z 20%? to musisz robić na wyczucie, tylni hamulec niezbyt dużo daje, szczególnie jak masz przedni zaciśnięty i cie do przodu wychyla. Więc przedni po prostu trzymasz zaciśnięty żeby ten motocykl mocno hamował a tylni żeby tylko. I tak te YBR ABS mają więc bać się nie musisz :)
poza tym, osobiście na egzaminie (wyluzowany starszy dziadek, jechałem 1/3 norlanej trasy "bo korki" i bez krótkofalowki - ale zdałem wiec nie miałem zastrzeżen :D ) przy hamowaniu awaryjnym powiedział tylko "weź się rozpędź i zahamuj, ale ostrożnie bo nie chcę tu wypadków" xd

Z miastem już nie powinineś mieć problemów skoro prawko od 7 lat, ale dobrze by było egzaminatora wyciągnąc na miast, przeciez musisz ta trase poznać!
Zobacz czy w WORDZIE nie ma możliwości wykupienia lekcji (50zł/h chyba), dostaniesz motor egzaminacyjny i pojeździsz godzine na placu więc nie będzie zdziwienia na egzaminie.
Avatar użytkownika
szymaniakOL
Świeżak
 
Posty: 38
Dołączył(a): 22/8/2010, 13:27
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez maciejka69 » 25/3/2012, 19:35

madcap napisał(a):nie ma nigdzie zapisu, że masz wyjeździć 10 godzin na placu
może to być najwyżej wewnętrzne ustalenie danego OSK, co też nie jest zgodne z literą prawa

Dobrze, że zareagowałeś. Myślałem, że tak jest wszędzie. Tak czy owak, w Krakowie w kilku OSK tak właśnie jest, dlatego uogólniłem.
GSX1400
Avatar użytkownika
maciejka69
Stały bywalec
 
Posty: 1091
Dołączył(a): 4/8/2011, 12:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Postprzez sk » 26/3/2012, 19:53

szymaniakOL napisał(a):Po prostu nowa YBR, lub w dobrym stanie mocno ciągnęła, ale jakoś wyszło.


Właśnie tutaj mój błąd, nie wiem skąd tak myślałem - w Bielsku mają nie YBR a XG250. Dość śmiesznie to się prezentuje na zdjęciach... Wiecie coś może o tym motocyklu? Z tego co udało mi się znaleźć to raczej ludzie zadowoleni, ale jeszcze jakby gdzieś napisali na którym biegu robić ósemkę to byłoby świetnie :)


slalom to żaden problem nie jest


Mam takie pytanie odnoście slalomu - jak zapytałem instruktora jak mam jechać - czy blisko słupków czy raczej na kształt ósemki to stwierdził że najlepiej jak najbliżej pachołków. Gada głupoty czy faktycznie mam jechać bliżej? Mało czasu na oglądanie się do tyłu wtedy jest.


widze, że przy hamowaniu awaryjnym masz problem - tutaj jednak żadne słowa nie pomogą, no co ma powiedzieć, naciśnij przedni hebel z 80% mocy i tylni z 20%? to musisz robić na wyczucie, tylni hamulec niezbyt dużo daje, szczególnie jak masz przedni zaciśnięty i cie do przodu wychyla. Więc przedni po prostu trzymasz zaciśnięty żeby ten motocykl mocno hamował a tylni żeby tylko. I tak te YBR ABS mają więc bać się nie musisz :)


Może nie problem z samym hamowaniem, przy prędkości 30km/h spokojnie, nawet na tym syfie który na placu leży. Ale co to za prędkość... Moje obawy wynikają z tego że nie mam się na placu gdzie rozpędzić do większych prędkości, wygląda na to że chyba miasto zweryfikuje :)


Zobacz czy w WORDZIE nie ma możliwości wykupienia lekcji (50zł/h chyba), dostaniesz motor egzaminacyjny i pojeździsz godzine na placu więc nie będzie zdziwienia na egzaminie.


Z tego co widzę chyba nie ma takiej opcji. Przejadę się po trasie samochodem kilka razy, popatrzę na znaki i ograniczenia. Może to pomoże.


Dzisiaj wyjeździłem 9 godzinę, pewnie niedługo miasto. Generalnie idzie coraz sprawniej, internet i forum pomaga, świadome używanie przeciwskrętu też super sprawa - i pomyśleć że na kursie nie było ani słowa. Walczę tylko jeszcze trochę z gorszym pokonywaniem ciasnych zakrętów w prawo, ale czytałem że większość praworęcznych na początku tak ma. Doprawdy dziwne zjawisko.
sk
Świeżak
 
Posty: 4
Dołączył(a): 22/3/2012, 22:39

Postprzez k9aro3l » 26/3/2012, 20:24

ale jeszcze jakby gdzieś napisali na którym biegu robić ósemkę to byłoby świetnie Smile

k9aro3l napisał(a):każdy niech robi na egzaminie tak jak się uczył wcześniej. Ósemki można robić zarówno na jedynce jak i na dwójce. Jedynka jest wolniejsza przez co musisz bardziej balansować ciałem, dwójka jest znacznie szybsza lecz wtedy możesz mieć przynajmniej na początku kłopot z wyrobieniem się na nawrócie.


Mam takie pytanie odnoście slalomu - jak zapytałem instruktora jak mam jechać - czy blisko słupków czy raczej na kształt ósemki to stwierdził że najlepiej jak najbliżej pachołków. Gada głupoty czy faktycznie mam jechać bliżej? Mało czasu na oglądanie się do tyłu wtedy jest.

Mnie uczono że przednie koło im bliżej jest zewnętrznej lini tym lepiej. Łatwiej jest wtedy pokonać łuk. Gdy będziesz starał się jechać jak najbliżej słupków to najprawdopodobniej tylne koło najdziecie Ci na linię
how low can you go? | www.pajacyk.pl
Avatar użytkownika
k9aro3l
Stały bywalec
 
Posty: 1013
Dołączył(a): 14/11/2010, 18:39
Lokalizacja: Bartoszyce

Postprzez Hyde » 3/4/2012, 13:55

k9aro3l napisał(a):Mnie uczono że przednie koło im bliżej jest zewnętrznej lini tym lepiej. Łatwiej jest wtedy pokonać łuk. Gdy będziesz starał się jechać jak najbliżej słupków to najprawdopodobniej tylne koło najdziecie Ci na linię


I dobrze robili, im bliżej jedziesz linii, tym mniej kołem musisz skręcać, żeby przejechać po łuku, a co za tym idzie, nie wytracasz prędkości i nie musisz wywijać gazem.

Co do ósemki, to wszystko zależy od obrotów motocykla, możesz jechać na 2 bez gazu i może nie gasnąć, ale jeżeli obroty silnika są przykręcone, to zgaśnie (a zgaśnie chyba 2 razy i do zobaczenia) i w rezultacie, żeby się utrzymać na 2, będziesz musiał jechać na pół-sprzęgle. 1 jest trochę zbyt narowista jak na ósemkę, chyba, że będziesz dusił sprzęgło.
Avatar użytkownika
Hyde
Bywalec
 
Posty: 703
Dołączył(a): 23/4/2011, 23:06
Lokalizacja: Jelenia Góra



Powrót do Technika jazdy



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości




na gr