super, ale właśnie ja szukam takiego kompromisu wyczynówki z dual sportem bo teraz jeżdżę?(odpycham się) z dziewczyną na Suzuki DR125 który pewno waży koło wagi ktm'a (a z nią na tyle duuużo razy więcej
- bez obrazy skarbie to taki żart). Oczywiście więcej jest podróży niż śmigania dla własnej przyjemności bo kobiety lubią zwiedzać a najbardziej jeżeli je ktoś wozi. Ale moim marzeniem jest śmigać w grupie 30 osobowej przez lasy góry i wymyślać wykorzystanie miejsca (dobra dobra coś al'a Jarvis Garham
) Nie ukrywając że chciałbym doświadczyć lotów (może jeszcze nie teraz) whipów scrubów itp. Ale często podróż z dziewczyną jest nieunikniona - chociaż już coraz mniej ]:->
Dlaczego więc wymieniłem DR'ke ? - Widziałem na żywo jak ojciec z synem na XR400 i DR350 mogliby uczyć grupę na 450tkach jak się jeździ, pokazali mimo że zostaną w przyszłości (XR już jest) legendami to też mogą pogonić inne motocykle.
Dlaczego wybrałem więc Husqvarne? - Zamiłowanie gdy kilka lat temu zobaczyłem Redbull Romaniacs i co goście tymi husqvarnami robili to mnie wsunęło w fotel.
Skąd KTM LC4 ? - w okolicy jeździ właśnie pewien gość ale na 620tce i śmigają tylko po miejscówkach gdzie jeżdżą na crf'kach exc kx i całej reszcie.
Nie biorę pod uwagę 2takty. I znam motocykle takie jak Yamha WR,Suzi DRZ, Husabergi Gas Gasy i cała reszta ale koszt mnie przerasta i z początkowych faz moich gleb będzie mi szkoda takiej kasy. Już nie mówiąc że przeglądam gdzie za rok na jakiś rajd się załapie(a może i do września coś znajde) takie jak Rajd Pałuk, Pogoń za Lisem... a będzie 6tyś zł i ani grosza więcej - no chyba że za kolejny przepracowany miesiąc.
Tylko proszę nie piszcie że mam zrezygnować z kobiety albo motocykla albo dozbierać bo nie da rady są też inne wydatki i nie mogę sobie pozwolić żebym później nie wyjeżdżał w sobotę wcześnie rano bo - dałem sporo kasy i żal niszczyć go w terenie.