Witam,
Dużo się naczytałem o bardzo wygodnej pozycji kierowcy i pasażera na CBR F4i.
Zastanawiam się jak wiele gorszy pod tym względem jest ZX6R...
Przeczytalem wiekszosc tego co było dostepne w necie, i ludzie piszą wszystko od:
"lecisz 300km, tankujesz, odpoczywasz 10 min i dalej mozna leciec" aż do:
"pasażerka płakała po pierwszych 30 km, że ją tyłek boli i musiałem robić przystanki co 50km, bo nie dało się jechać"
Gdzieś była stronka, na ktorej mozna bylo wybrac typ motocykla i wizualizowal pozycje kierowcy, wraz z kątami itp... ale nie moge jej znaleźć...
Potrzebuje moto do jazdy w warszawskich korkach, żeby wyskoczyc coś załatwić w promieniu 30km, raz w tygodniu wyskoczyc w rodzinne strony 100-150km i tego samego dnia wrocic...
może z raz w roku wybiore sie 300-400km...
czasami jezdze z dziewczyna... na tyle czesto jednak, ze musze o tym pamietac...
obecnie mam Kawasaki Er6F z 2006.
Będę wdzięczny za nie pisanie o innych motocyklach, o trwalosci, awaryjnosci, pekajacych ramach i psujacych sie 2jkach w skrzyniach biegow... dwa motocykle z 2006 roku, pytam tylko o wygode...
Jestem zdecydowany na CBR F4i 2006, i chciałbym zapytać, czy Kawasaki ZX6R ma faktycznie o wiele gorszy komfort podróżowania...
czy faktycznie wygoda moja i mojej pasazerki ucierpi tak bardzo w porownaniu z F4i, że nie opłaca się patrzeć na kilka koni więcej, zawieszenie typu upside down czy hamulce radialne...
nie ukrywam też, że (kwestia gustu), ale z wygladu Kawasaki bardziej mi się podoba...
PS. ER6F polecono mi na tym forum
to najlepszy motocykl na świecie do rozpoczecia przygody z 600tkami
przelatałem półtora sezonu bez gleby
sezon u mnie trwa od I dekady marca do pierwszego śniegu
60km dziennie + weekendowe polatanie... wymiana filtra + olej, bez usterek...
a teraz serce woła Ninja, a nadgarstki i tyłek CBRF4i...