a ja dawno, bo dawno zadawaleml jeszcze stara (oczywsicie wszystko w pierszych teraminach popchnalem
) i bylo w sumie troche smiechu, z tych ktorzy trzesli portakim
bo jak to sie mowi matura to bzdura !!! pamietajcie ten papierek nie czyni was czlowiekiem
!!! ale nie stresujecie sie, spoko oko luz i spontan...troche nad ksiazka, ale bez przesady, troche na motorze, a troche na balecie i bedzie dobrze dzieciak !!!
grunt to sie nie spinac, samemu nie ukladac czarnych scenariusz i robic sowje. ja pamietam ze zawsze, gdy mialem sie uczyc to wynajdywalem mnostwo innych wazniejszych sparw do zrobienia, poczawszy od posprzatania w pokoju (czego normalnie bym nie robil) a skonczywszy na ciaglym parzeniu cherbaty nawet wtedy, kiedy wcale pic sie nie chcialu....heheh...wszytsko byle nie zagladac do ksiazek. dzis tego nie zaluje matura zdana, studia tez jakos leca, grunt to zyc nie wegetowac
pozdro i tzrymam kciuki za was maturzysci