hmm ostatnio trafiłem na takiego jednego, co zaczął mi bajki opowiadać. On przy motocyklu nie robi nic, tylko oddaje do warsztatu, a mi tłumaczył jak działa gaźnik
ale spoko, wysłuchałem, tak samo jak zaczął się przechwalać jak to po zakrętach z kumplami nie latają xD ja stwierdziłem "ale to trochę tak niebezpiecznie, bo na tamtych zakrętach takie drzewa i krzaki, że nie widać co jedzie za zakrętem" odpowiedź była do mnie taka "a co, jeszcze się boisz przechylać w zakrętach?"
przemilczałem to xD jednak powiedział że jedzie za mną, no to ok, na odcinku kilku kilometrów dwa razy na niego czekałem (na rozdrożach, żeby się nie zgubił). Po czym jak się już zatrzymałem na parkingu , to stwierdził z przerażeniem w oczach "ale zap..."
jego mina była bezcenna xD a od tamtego czasu mam dziwne wrażenie że mnie unika
w każdym razie chłopak bajer miał
tylko trafił pod zły adres xD