Aura "czyhającej śmierci" rozpowszechniana jest przez osoby nie mające najmniejszej styczności z dwoma kołami poza rowerem i znającymi motocyklistów jedynie z tragicznych wiadomości w TV.
Są też osoby, motocykliści, którym bardzo na rękę jest ta aura i sami dolewają oliwy do ognia opowiadając coraz to mroczniejsze historie jednoczenie opalając się w domniemanym blasku swojej zajebistości, bo przecież żyją na krawędzi i codziennie ocierają się o śmierć
Jeżeli chcesz się czuć bezpiecznie to kup dobrze wyposażony samochód a nie motocykl. Częścią frajdy jaką daje mi motocykl jest między innymi właśnie ta nuta adrenaliny. Bez tego pewnie znudziłoby mi się to prędzej czy później - a raczej prędzej.
A z drugiej strony najwyraźniej nie każdy tak ma, spójrz ilu statecznych ojców a nawet i matek decyduje się na zakup motocykla mając gromadę dzieci i o wiele więcej do stracenia niż dajmy na to ja i 3/4 osób z forum.
Tak jak wyżej już wspomniano, nie masz stref zgniotu, poduszek i 4 kół, które ciężej przewrócić.
Bardzo dużo zależy od Ciebie i od Twoich umiejętności, ale musisz pamiętać, że wiele zależy też od innych użytkowników drogi, którym wystarczy chwila zagapienia żeby najlepszego kierowcę skleić do barierki, albo katapultować w pole kukurydzy
PS: Kupuj motur i nie p****ol