te twoje 45 sek i tak duzo nie dadzą. faktem jest że mozna na wstępie przeczytać przytoczony artykuł. ale jazda R1 a derbi senda to jak scigać sie maluchem, a porszawką. niby tu i tu chodzi o to samo, a jednak technika, prowadzenie itp całkiem inna.
po 1 żeby dobrze sie tego nauczyc trzeba miec mocne moto - lub zrobic mocne z istniejącego. łatwiej sie uczyc jak napęd jest nastawiny na przyspieszenie, czyli z tyłu duza zębatka z przodu mniejsza. moto jest o wiele zrywniejszy. 2 wazna sprawa to odchylenie sie d otyłu. duzo sie uczyłem ganiac na 50 125 250 i 510 ccm. i wychodziło że im wieksze moto tym łatwiej ;P ale o co chodzi z wychyleniem. jak ganiałem na 250 ccm to strach było odkręcic manete jak koło było w górze, wyrywny 2T nie od razu daje o sobie znak, musi sie wkręcic. wiec nie łatwo jest to wyczuc. dlatego ciezko sie odchylac do tyłu. z kolei w 4T łatwo jets wyczuc kiedy silnik wyrwie i mozna sie przechylic do tyłu wtedy jest duzo łatwiej postawic na koło. w 2T trzeba przełamac ten strach - pociągnąc kierownice, odkręcic gaz( lub strzelic ze sprzęgła) i odchylic sie do tyłu. jak juz moto bedzie w górze w pozycji równowagi - czyli takiej że nie chętnie chce leciec w przód ani w tył
liczy sie tylko operowanie gazem ew hamulcem, plus równowaga. ale podstawą jest własnie przełamanie strachu do odciązenia przedniego koła
ja z tym miałem najwięcej problemów i ostatecznie na 50 ccm nie nauczyłem sie jeździc na kole. tak samo jak i na 125 ccm. na 250 ccm było zdecydowanie łatwiej ale nadal specyfika 2T nieco straszyła mnie
4T opanowałem w przyzwoitym stopniu, i teraz przy przesiadce na 125 ccm w 2T idzie mi od razu o wiele łatwiej bo wiem na ile moge sobie pozwolic. trzeba po prostu mase praktyki i da sie opanowac