Zobacz wÄ…tek - Dlaczego tak ciezko znalezsc dobrego mechanika?
NAS Analytics TAG

Dlaczego tak ciezko znalezsc dobrego mechanika?

O wszystkim
_________

Dlaczego tak ciezko znalezsc dobrego mechanika?

Postprzez zxer » 19/7/2011, 17:47

Czy tylko ja mam zle doswiadczenia z mechanikami motocyklowymi ?

przeszedlem juz przez gosci ktorzy nie czyscili tloczkow do zaciskow i wciskali je na maksa, brudne, po gosci ktorzy ustawiajac gazniki nawet nie patrzyli na kolor swiecy (po 100 km swieca byla czarna zamiastmiec kolor kawy z mlekiem) zdarzyli sie ludzi ktorzy nawet nie mieli klucza dynamometrycznego bo jak stwierdzili nie potrzeba. Jeden chcial mi nawet mineral wlac do silnika

Doszedlem do wniosku ze w cenie jakies tam naprawy tak naprawde lepiej kupic samemu narzedzia i sobie samemu porzadnie zrobic. Wychodzi taniej...

odnosze wrazenie ze wszyscy nastawiaja sie na kase, szybki zysk. chyba brakuje ludzi z pasja.
tea who you yea bunny
Avatar użytkownika
zxer
Stały bywalec
 
Posty: 1277
Dołączył(a): 9/10/2010, 11:53
Lokalizacja: Londyn / inowroclaw


Postprzez 7beat » 19/7/2011, 18:49

jeśli są to jakieś warsztaty motocyklowe które kierują się zarobkiem to masz rację, ale z niektórymi rzeczami się nie zgodzę, np. co do klucza dynamometrycznego, większość mechaników go nie używa bo to porażka, dane zawarte w serwisówkach są pod nowiutki silnik, jeśli złożysz np. głowicę która była planowana i ma już swoje lata i dokręcisz ją z wartościami serwisowymi i liczysz na dobrą czszelność to powodzenia ;) sam ogólnie jak naprawiam motory robię to najlepiej jak mogę, tak jak bym dla siebie robił a nawet lepiej, bo w końcu za to mi płacą, doświadczenie zdobywałem sam, poprzez zamiłowanie do motorów i to że wszystko robię sam i teraz każdy do mnie przychodzi z motorem do naprawy i jeszcze nikt nie narzekał... ale fakt, dzisiaj ciężko o dobrego mechanika
tdr125 er-5 ZX9r ktm lc4 600, 620 adventure, F2 stunt, crf 450 i transalp, zx6r 08 stunt
Avatar użytkownika
7beat
Stały bywalec
 
Posty: 1048
Dołączył(a): 21/3/2009, 15:43
Lokalizacja: Maków Mazowiecki


Postprzez Konio » 19/7/2011, 23:24

ja nie mialem zlych doswiadczen.... :lol:
Produkcja, dystrybucja, masturbacja
Blady 900 puk puk puk
Avatar użytkownika
Konio
Mieszkaniec forum
 
Posty: 2925
Dołączył(a): 6/11/2008, 21:47
Lokalizacja: Nadejdzie Chuck? Tego nikt nie wie;/ Kielce/Krk

Postprzez michael » 20/7/2011, 10:40

Ja tam właśnie wychodzę z założenia, że dobre narzędzia i samodzielna praca są pewniejsze. Nigdy motocykl mnie nie zawiódł, bo wiem co w nim robiłem, kiedy i czy na pewno dobrze to wykonałem.
1952 SHL M-04
2000 Suzuki GSF 600 S Bandit
michael
Bywalec
 
Posty: 515
Dołączył(a): 25/1/2007, 20:56
Lokalizacja: Białystok

Postprzez NakedFan » 20/7/2011, 12:45

Ehhh, Po to są mechanicy, by naprawiać motocykle.
Czy tak trudno znaleźć serwis Yamahy, hondy, kawasaki, suzuki gdzie naprawiają wszystkie japońskie jednoślady?
Romety można samemu naprawiać, lecz dzisiejsze motocykle są za skomplikowane, by samemu bez żadnych doświadczeń asekuracji próbować zlokalizować i usunąć przyczynę niezgodności.

Oczywiście są na forum wielkie Pro co naprawiają sami motocykle (chodzi mi o nie mechaników motocyklowych), Których naprawa polega na wymianie oleju ^^, bo nie wierzę że ktoś z nie mający doświadczenia jako mechanik motocyklowy, lub bez odpowiednich szkół, zrobiłby zaawansowaną naprawę, a jak by zrobił to by Zj....
NakedFan
Świeżak
 
Posty: 124
Dołączył(a): 25/3/2011, 16:43
Lokalizacja: Jarosław

Postprzez Nal » 20/7/2011, 13:26

jak ktoś nie ma smykałki i podstawowej wiedzy to niech nie bierze się za grzebanie przy moto
klocki, oleje, opony, napęd, filtry, świece czy montaż akcesorii i temu podobne robię sam dla siebie i nie miałem nigdy problemów. większe sprawy zostawiam fachowcom
<a href="http://szkolnis.pl">szkolnis.pl</a>
Avatar użytkownika
Nal
Świeżak
 
Posty: 408
Dołączył(a): 13/6/2009, 14:05
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki / Warszawa

Postprzez mar111cin » 20/7/2011, 14:11

NakedFan, jak mi wytłumaczysz co takiego się zmieniło w motocyklach? Bo główne założenia są te same od lat... Z kilkoma przejściami:
bębny->tarcze
gaźnik->wtryski
zapłon iskrowy->elektronik

magii nie ma, a wszystko jest stworzone przez ludzi, dla ludzi.
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R :(, jest V-Strom 650 AK8 :)
Avatar użytkownika
mar111cin
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 6941
Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
Lokalizacja: FSW (lubuskie)

Postprzez Przemo_rene » 20/7/2011, 14:14

"Dlaczego tak ciezko znalezsc dobrego mechanika? "

Jest tego co najmniej kilka powodów...
Nie ma szkół kształcących w tym kierunku. Można zostać mechanikiem pojazdów samochodowych ale podczas praktyk czy zajęć o motocyklach nie dowiesz się nic poza tym, że mają dwa koła.
Do tego specyfika podzespołów zastosowanych w motocyklach - często są to elementy "z epoki kamienia łupanego" wg. "samochodziarzy" - taki np gaźnik. Z moich kumpli mechaników samochodowych żaden nie zna zasady działania nawet. A nawet nowe motocykle mają je instalowane do dziś...

Do tego precyzja i tolerancje wykonania oraz wysilenie inne od tych w większości aut (nawet tych drogich) prowadzą często do mylnych diagnoz jak np, "padła panewka? no to wał do szlifu i panewy dobierzemy" - w aucie spoko - bo producent przewidział regenerację wału.
W motocyklach tego nie ma...a później dziwy, że "przecież 500km temu wał robiony na nówkę miałem..."

Kolejna sprawa to taka, że dobry mechanik nie będzie tani a u nas każdy by chciał dobrego, fachowca i do tego za pół darmo. To później latają po serwisach "gdzie taniej" - i opowiadania się później tworzą, że ten serwis to, ten tamto...

Kolejna sprawa jest także taka, że stan wielu motocykli na naszych drogach bomby z opóźnionym zapłonem. Tyczy się to prawie każdego rodzaju moto ale sportów, crossów i skuterów, to już najbardziej chyba.

Pierwsze dla tego, że kupują je często "lanserzy bez szkoły" do robienia hałasu i wycinania na prostych i dopiero jak coś padnie zdrowo to albo sprzedają albo robia po taniości u "Zdzicha" bo on robi dobrze...ale Zetory..

Crossy - bo tutaj kazdy leżał kilkadziesiąt razy i to czesto po ostrych figurach...a profesjonalne naprawy nie są tanie...

ostatnie - skutery - dla tego, ze jeździć tym może każdy, na przeglądach nie sprawdzają nic poza światłami....a to wiemy jakie ma konsekwencje gdy świadomość mechaniczna kierującego "zabawką w jego mniemaniu" jest zerowa...

Taka kolej rzeczy - stan bardzo mocno wymęczonych maszyn wpływa na coś takiego:
"przyjeżdza klient z takim sprzętem i mówi - regulację gaźników i wymianę świec bo nie idzie i czasem gaśnie jak się zgarzeje a później musze na popych bo nie ma siły zakręcić starterem.."

Warsztat przyjmie - zrobi regulację gaźnika bo to kasa przecież ALE - ją powinno się robić na zdrową resztę "góry silnika" - czyli rozrząd, zawory, kompresję, układ zapłonowy czy ładowania. No ale nie powiedzą przecież, że "Panie, ale wie Pan co...na moje to tutaj nie tylko gaźnik będzie winny ale jeszcze trzeba..xxx - i tutaj wymienia masę rzeczy potrzebnych do sprawdzenia by motocykl jeździł zdrowo i klient często wtedy walnąłby, że "naciągacze tutaj robią" ... i pojechał gdzies indziej gdzie mu te gaźniki zrobią. Inna sprawa, że Ci którzy mu zrobią te gaźniki mogą liczyć za chwilę na "reklamację" bo nadal nie pali jak trzeba i gaśnie...i opinia do neta leci....

tak więc sprawa mechaników motocyklowych w naszym kraju jest bardzo zawiła. Większość to samouki lub samochodziarze z jakimś tam doświadczeniem mniejszym lub większym z motocyklami.

Mam zamiar w przyszłości (mam nadzieję niedalekiej 5-10 lat) otworzyć coś własnego w tym temacie, pracując na razie u kogoś i mam nadzieję, że opinie wtedy o mojej robocie będą szczere i zgodne z prawdą.

Czytając mój esej widzę, że do końca nie odpowiedziałem na pytanie i zostawiłem je otwarte do dalszej polemiki...cóż - bo tak to już jest. By i wilk syty i owca cała była... :)

Motocykle to drogie hobby - osobiście nie znam droższego :)
Ostatnio edytowano 20/7/2011, 14:19 przez Przemo_rene, Å‚Ä…cznie edytowano 1 raz
http://www.tinyurl.pl?PlJBVNPo PrzeglÄ…d Twojego moto w P-N!
Avatar użytkownika
Przemo_rene
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 2982
Dołączył(a): 11/3/2009, 13:27
Lokalizacja: Poznań / TL1000R

Postprzez falconiforme » 20/7/2011, 14:16

W ASO Yamaha czy Suzuki nie mialem zadnych problemow.
Mam kolege mechnika ktory robi tak jak trzeba i za 80% ceny ASO.

Niestety moim znajomym trafiaja sie partacze i kancirze.
Prawda jest taka ze trzeba miec wlasne klucze i byc swiadomym tego co sie ma bo nigdy nie bedziemy swiadomi tego co gdzie ktos grzebal przy moto.
Ongoing Success
Avatar użytkownika
falconiforme
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 2841
Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
Lokalizacja: Morze

Postprzez Przemo_rene » 20/7/2011, 14:22

dlatego istnieje coś takiego w szkołach mechanicznych jak "szacunek do przedmiotu pracy" - tak w dużym skrócie - coś na czym zazwyczaj większość jegomości śpi jak jest to tłumaczone lub pizga w karty w ostatnim rzędzie lub zarywa laski z okna sali wychodzącego na chodnik...

Tylko, że później to się wszystko przekłada na dobre podejście do obiektu naprawy i szybsze rozumienie "pacjenta"
http://www.tinyurl.pl?PlJBVNPo PrzeglÄ…d Twojego moto w P-N!
Avatar użytkownika
Przemo_rene
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 2982
Dołączył(a): 11/3/2009, 13:27
Lokalizacja: Poznań / TL1000R

Postprzez bryk77 » 20/7/2011, 16:24

W mojej okolicy jest taki Pan Kazio (dosłownie :) )... Widziałem nie raz jak ktoś u niego sprzęt zostawił. Tylko po "naprawie" robi jazdy testowe.. i to jakie. Aż serce w środku ściska jak widzę co ten idiota robi. Jak można komuś takiemu powierzyć swoją własność..?

Również w mojej okolicy jest komis i warsztat motocyklowy. Chciałem odstawić rok temu moto na serwis. Z garażu wychodzi dwóch chłopaczków (więcej niż 19-20 lat żadnemu bym nie dał). Patrzą na cebre, wzruszają ramionami i co słyszę..? Na dwa tygodnie trzeba będzie zostawić. Zernąłem jeszcze tylko na warsztat, a tam burdel jak sam UJ. Wszystko porozbierane i nie widać aby ktoś miał pojęcie co z czym poskładać. Podziękowałem i odjechałem.

Serwisem zajął się znajomy brata. Pracuje w sklepie motorazycyjnym, a jego hobby są motocykle. Zaznaczam, że chodzi o prosty serwis tzn. wymiana płynów, łożysk, klocków, czyszczenie i regulacja gaźników.
Avatar użytkownika
bryk77
Stały bywalec
 
Posty: 1212
Dołączył(a): 16/4/2010, 02:12
Lokalizacja: Radom/Piaseczno/Dublin

Postprzez 7beat » 20/7/2011, 18:17

ale zobacz, ja np. mam 19 lat i czy oddał byś mi moto np. do kapitalki silnika? pewnie nie, a dla mnie to nie problem i robiłem to wiele razy i za każdym razem klient był bardzo zadowolony i co ważniejsze biorę praktycznie grosze za takie naprawy więc nie oceniajcie mechanika na pierwszy rzut oka, ale terz trzeba patrzeć na opinie innych, lecz nie tylko jednej osoby której np. coś mogło się nie spodobać
tdr125 er-5 ZX9r ktm lc4 600, 620 adventure, F2 stunt, crf 450 i transalp, zx6r 08 stunt
Avatar użytkownika
7beat
Stały bywalec
 
Posty: 1048
Dołączył(a): 21/3/2009, 15:43
Lokalizacja: Maków Mazowiecki

Postprzez zxer » 20/7/2011, 20:37

Przemo_rene napisał(a):
Kolejna sprawa to taka, że dobry mechanik nie będzie tani a u nas każdy by chciał dobrego, fachowca i do tego za pół darmo. To później latają po serwisach "gdzie taniej" - i opowiadania się później tworzą, że ten serwis to, ten tamto...


jezeli uczciwie wyliczysz czas, zaangazowanie,jakosc i trudnosc wykonanej pracy to wiedz ze klient z chcecia zaplaci (przynajmniej ja mam takie podejscie)

Taka kolej rzeczy - stan bardzo mocno wymęczonych maszyn wpływa na coś takiego:
"przyjeżdza klient z takim sprzętem i mówi - regulację gaźników i wymianę świec bo nie idzie i czasem gaśnie jak się zgarzeje a później musze na popych bo nie ma siły zakręcić starterem.."

Warsztat przyjmie - zrobi regulację gaźnika bo to kasa przecież ALE - ją powinno się robić na zdrową resztę "góry silnika" - czyli rozrząd, zawory, kompresję, układ zapłonowy czy ładowania. No ale nie powiedzą przecież, że "Panie, ale wie Pan co...na moje to tutaj nie tylko gaźnik będzie winny ale jeszcze trzeba..xxx - i tutaj wymienia masę rzeczy potrzebnych do sprawdzenia by motocykl jeździł zdrowo i klient często wtedy walnąłby, że "naciągacze tutaj robią" ... i pojechał gdzies indziej gdzie mu te gaźniki zrobią. Inna sprawa, że Ci którzy mu zrobią te gaźniki mogą liczyć za chwilę na "reklamację" bo nadal nie pali jak trzeba i gaśnie...i opinia do neta leci....


Zgadza sie ale jezeli oddaje sprzet do mechanika na regulacje gaznikow to oczekuje ze przy okazji zdiagnozuje inne rzeczy ktore mecza moto. i to jest zdrowe podejscie.

A tak wiekszosc ma podejscie typu: "zrobie to co chce i niech spier...a, a jak stanie po 20 km to mu powiem ze jeszcze to i to trzeba zrobic"

dlatego istnieje coś takiego w szkołach mechanicznych jak "szacunek do przedmiotu pracy" - tak w dużym skrócie - coś na czym zazwyczaj większość jegomości śpi jak jest to tłumaczone lub pizga w karty w ostatnim rzędzie lub zarywa laski z okna sali wychodzącego na chodnik...

Tylko, że później to się wszystko przekłada na dobre podejście do obiektu naprawy i szybsze rozumienie "pacjenta"


Czyli podejscie indywidualne.
Zycze powodzenia i na 100% zawitam
tea who you yea bunny
Avatar użytkownika
zxer
Stały bywalec
 
Posty: 1277
Dołączył(a): 9/10/2010, 11:53
Lokalizacja: Londyn / inowroclaw

Postprzez bryk77 » 20/7/2011, 21:02

7beat napisał(a):ale zobacz, ja np. mam 19 lat i czy oddał byś mi moto np. do kapitalki silnika? pewnie nie, a dla mnie to nie problem i robiłem to wiele razy i za każdym razem klient był bardzo zadowolony i co ważniejsze biorę praktycznie grosze za takie naprawy więc nie oceniajcie mechanika na pierwszy rzut oka, ale terz trzeba patrzeć na opinie innych, lecz nie tylko jednej osoby której np. coś mogło się nie spodobać



We mnie zaufania jakoś nie wzbudzili. Opinii o nich nie znałem, bo warsztat i komis funcjonuje od niedawna. Znam koleżkę niewiele starszego od Ciebie, który dwa lata w ASO Volkswagena pracował i teraz własny ineteres otwiera, bo zna się na mechanice (ojciec też mechanik z resztą) - piszę to dla kontrastu, bo reguły nie ma. Zaznaczyłem też w poprzednim poście, że stan warsztatu pozostawiał wiele do życzenia - kilka widziałem i mam porównanie.

A jak idziesz do knajpy i widzisz - zacytuję Durczoka - upie***lony stól to sobie myślisz, że dobrze zjesz? :twisted:
Avatar użytkownika
bryk77
Stały bywalec
 
Posty: 1212
Dołączył(a): 16/4/2010, 02:12
Lokalizacja: Radom/Piaseczno/Dublin

Postprzez Invi » 20/7/2011, 21:23

A ja wszystko co mogę robię sam. Na szczęście ojciec przez ostatnie 21 lat nazbierał dużżżooo fajnych narzędzi ;) Aż się często zastanawiam po co on kupił to czy tamto.
Avatar użytkownika
Invi
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 6277
Dołączył(a): 15/7/2008, 14:12

Postprzez mar111cin » 20/7/2011, 21:37

zxer napisał(a):Zgadza sie ale jezeli oddaje sprzet do mechanika na regulacje gaznikow to oczekuje ze przy okazji zdiagnozuje inne rzeczy ktore mecza moto. i to jest zdrowe podejscie.

A tak wiekszosc ma podejscie typu: "zrobie to co chce i niech spier...a, a jak stanie po 20 km to mu powiem ze jeszcze to i to trzeba zrobic"



od razu mi się przypomina sytuacja kumpla, którą niedawno opisałem w dziale prawo.
jak mechanik robiąc mu crossa stwierdził że na generalke się nadaje. Tylko nie spodziewał się ten mechanik że on sam (tzn ten kumpel) rozbierze ten silnik i zobaczy że mechanik wcisnął mu jakieś podróby zamiast części które zamawiał. :lol:
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R :(, jest V-Strom 650 AK8 :)
Avatar użytkownika
mar111cin
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 6941
Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
Lokalizacja: FSW (lubuskie)

Postprzez Daga » 20/7/2011, 23:31

Ja tylko mogę jeszcze dodać,tak od siebie,że jeśli ktoś ogólnie w życiu jest fleją,nie szanuje własnego a tym bardziej cudzego,do tego nie czuje potrzeby dokształcania się we własnym zakresie na ile to możliwe,to nie będzie ani dobrym mechanikiem,ani fryzjerem,nauczycielem,sprzedawcą,itp...Wszystko będzie robione na odpier*ol.A bycie mechanikiem motocyklowym jest o tyle specyficzne,że jak zostało wspomniane wyżej-nie ma miejsc,gdzie można się tego zawodu uczyć.Więc istnieje wolna amerykanka-teoretycznie może każdy.Praktycznie-sami wiecie.
DO YOU KNOW,THAT BAD GIRLS GO TO HELL?!
Avatar użytkownika
Daga
Świeżak
 
Posty: 195
Dołączył(a): 4/12/2009, 10:20
Lokalizacja: Poznań

Postprzez bryk77 » 21/7/2011, 00:12

Ależ są miejsca gdzie się można tego zawodu uczyć.. Szkoły samochodowe gdzie 95% gimnazjalistów kontynuuje edukację, ponieważ:

1. Gdzieś przecież trzeba żeby matka z ojcem się nie darli.
2. Jakaś kara musi być.
3. Nigdzie indziej ich nie chcieli.
4. Z dwóch innych już ich wyrzucili.
5. Nie wiedzą jak ukraść auto/motocykl.
6. Ukraść już potrafią, ale jeszcze nie wiedzą jak rozebrać na części i co ile jest warte.
7. Chcą grypsować.
8. To jedyna szkoła, w której można palić w czasie zajęć.
9. Poziom nauczania nie może ich zaskoczyć.
10. Jeszcze nie sÄ… karani.
11. Są już karani, ale dostali wyroki tylko w zawieszeniu.
12. Z mechaniką wiążą swoją przyszłość.

Ale poważnie.. Mam kilku kumpli, którzy są absolwentami szkół samochodowych i niestety żaden z nich wiele z nich nie wyniósł (no.. może poza narzędziami z pracowni..). Tak naprawdę rzuca się praktykanta do warsztatu, a tam gnije on miesiącami zanim majster pozwoli mu robić coś więcej niż układać narzędzia, zamiatać i zmieniać stary olej w polonezie (przykład oparty o doświadczenie sąsiada - świetnego mechanika z wieloletnim starzem na dzień dzisiejszy).

Kolega pracował w ASO Volkswagena gdzie regularnie przechodzili testy w zespołach. Mieli za zadanie, np. wykryć 3 usterki w 15 min., rozwiązać dany problem w jak najszybszym czasie itp. Regularnie też przechodzili szkolenia. Profesjonalna kadra i rzeczowe podejście do pracy - tylko do takiego miejsca to tylko po znajomości się można dostać lub trzeba mieć niesamowite kwalifikacje. I tu koło się zamyka, bo gdzieś się trzeba uczyć.
Avatar użytkownika
bryk77
Stały bywalec
 
Posty: 1212
Dołączył(a): 16/4/2010, 02:12
Lokalizacja: Radom/Piaseczno/Dublin

Postprzez zxer » 21/7/2011, 07:31

bryk77 napisał(a):
Ale poważnie.. Mam kilku kumpli, którzy są absolwentami szkół samochodowych i niestety żaden z nich wiele z nich nie wyniósł (no.. może poza narzędziami z pracowni..). Tak naprawdę rzuca się praktykanta do warsztatu, a tam gnije on miesiącami zanim majster pozwoli mu robić coś więcej niż układać narzędzia, zamiatać i zmieniać stary olej w polonezie (przykład oparty o doświadczenie sąsiada - świetnego mechanika z wieloletnim starzem na dzień dzisiejszy).

Kolega pracował w ASO Volkswagena gdzie regularnie przechodzili testy w zespołach. Mieli za zadanie, np. wykryć 3 usterki w 15 min., rozwiązać dany problem w jak najszybszym czasie itp. Regularnie też przechodzili szkolenia. Profesjonalna kadra i rzeczowe podejście do pracy - tylko do takiego miejsca to tylko po znajomości się można dostać lub trzeba mieć niesamowite kwalifikacje. I tu koło się zamyka, bo gdzieś się trzeba uczyć.


Ja konczylem technikum mechaniczne i dokladnie tak bylo. Przez pierwszy rok jedyne narzedzie jakiego uzywalismy to pilniki. Frezarki i tokarki to mielismy z lat 40. na warsztaty przychodzilo sie posiedziec i pgadac.

Kumpel ktory pracuje w zawodzie jako spawacz dopiero w firmie dostal odpowiednie szkolenie. Mowil ze ze szkoly to tylko mu sie papier przydal ^^
tea who you yea bunny
Avatar użytkownika
zxer
Stały bywalec
 
Posty: 1277
Dołączył(a): 9/10/2010, 11:53
Lokalizacja: Londyn / inowroclaw

Postprzez mar111cin » 21/7/2011, 09:26

Bryk, od razu przypomniałeś mi o moim znajomym, który gdzieś tak na 4tym roku studiów mechanicznych wszedł na halę i... zobaczył tuleję cylindra, zapytał się czy to jest tłok? odpowiedziałem mu że on jest, ale tłumok...
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R :(, jest V-Strom 650 AK8 :)
Avatar użytkownika
mar111cin
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 6941
Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
Lokalizacja: FSW (lubuskie)

Następna strona


Powrót do Hydepark



Kto przeglÄ…da forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości




na górê