przez Bystry » 28/6/2011, 18:53
Siemski
Moi rodzice ostatnio mieli wypadek uderzył w nich motocyklista młody ze swoją dziewczyną na tyle, rodzice jechali z przodu też na motungach. Przez winę motocyklisty który wyprzedzał mojego tatę ( kierujący pojazdem ) na ostatnią chwilę po lewej stronie w odległości około 20 cm i trach wbił się w lewe nadkole ( mój tata skręcał w lewo po uprzednim zasygnalizowaniu tego i zatrzymaniem się przez skrzyżowaniem ) i teraz pytanie, chłopaszek miał prawo jazdy, on nie ucierpiał, dziewczyna złamanie otwarte i obtarcia. Niby wszystko ok, policja i pogotowie dotarło wina motocyklisty sam się przyznał, jechał około 80 - 100. I po jakimś czasie mój tata dostał wezwanie na komendę nie wiadomo po co, poszedł i okazało się, że musiał potwierdzić czy ten chłopak jechał z dziewczyną czy nie ( nie wiadomo po co, przecież policja była i protokół spisali... ) podobno będzie miał za spowodowanie wypadku wyrok + sprawę za to, że nie miał uprawnień do przewożenia osób. Jak to z tym jest ?
indor napisał(a):zanim nauczę się szybko jeździć nauczę się szybko hamować
| "Szybciej jeździmy, szybciej pijemy, szybciej żyjemy i niestety często - szybciej umieramy." |
| Wole odpychać się piętami, niż hamować zębami
| |
www.motoautostrada.pl