przez zxer » 29/3/2011, 23:30
Ostatnio czytalem w magazynie motocyklowym o akcji policji przeprowadzonej w londynie.
Metody dzialania zlodziei: upatrywali motocykl, odcinali pneumatycznie jak byl pod lancuchem i ladowali na vana, cala akcja trwala max 15 sekund i moto juz bylo w vanie. Wywozili moto w inna czesc miasta i zostawiali na 48 godzin...jak nikt po moto nie przyjechal to znaczylo ze moto bezpieczne, nie ma zadnego gpsa zamontowanego i mozna brac. Moto ladowano na warsztacie...rozbierane, malowane, zmieniane numery itd...tak dzialali 3 lata az wpadli bo paser zaczal dawac zlecenia gowniarstwu. Wpadli bo jakis szczeniak ich podjebal i zlapali ich przy rozbieraniu hayabusy na czesci.
konkluzja: nie dotykaj tego co nie twoje, a jak juz dotkniesz to nie dziw sie ze ci palcow brakuje !!
tak na marginesie ...mi ukradli 2 motocykle
pozdro
tea who you yea bunny