No właśnie, jak się uda podnieść koło to może być dobrze, ale możesz też polecieć gdzieś w bok, albo nie unieść koła jedynie zwiększając prędkość ja jaką jedziesz z nawalającą kierownicą. Z drugiej strony jak nieco odpuścisz to w najgorszym wypadku zmniejszysz prędkość z jaką wyglebisz, no a może akurat przy niższej prędkości samo przejdzie.
Zasadniczo to na równym asfalcie nie ma się czym przejmować, zazwyczaj samo przechodzi nawet bez amorka. Co innego na dziurach, ale trzeba być debilem żeby bawić się przyśpieszeniem na zwalonym asfalcie
Jak nie masz pustej drogi, a masz wyglebić to i tak polecisz w mniej więcej losowym kierunku, ja miałem to szczęście że kiedy leciałem po shimmie to nic nie jechało, bo po upadku moto leciało ze 100m jednym pasem, a ja drugim, nie byłoby żadnej możliwości uniku dla samochodu jadącego z naprzeciwka.