przez sarar » 9/1/2011, 19:19
Jak co zimę trwają poszukiwania motocykla, dobry moment na kupno bo jest czas na szukanie i nie ma parcia bo jeździć i tak się nie da. Poszukiwania zacząłem od FZ1 i Z1000 07-09, niestety musiałem zejść trochę z tonu i jeśli chodzi o szosówkę to będzie Z750 z roczników 2005-2006.
Znalazłem taki jeden egzemplarz: 2005r, 30000km, drugi właściciel w kraju, moto całe malowane ale zrobione to jest naprawdę przyzwoicie i w dość 'nietypowym' kolorze więc jestem w stanie uwierzyć, że ktoś miał kaprys. Generalnie moto wygląda naprawdę świeżo, ograniczniki skrętu nie draśnięte, nawet nie podrdzewiałe, wszystkie spawy na główce ramy i pod bakiem oryginalne bez żadnych odprysków farby itp, zawieszenie prościutkie. Moto prowadzi się naprawdę rewelacyjnie, silnik chodzi idealnie, skrzynia i sprzęgło też.
Moto oczywiście po glebie ale trudno znaleźć sprzęta z tego rocznika który by nie leżał - to mnie nie zraża bo do wymiany na upartego byłby dekiel alternatora.
Niestety jest jedno 'ale'. Śruby lag (te na górze) oraz dekli alternatora i sprzęgła są trochę sfatygowane tak jakby były nieumiejętnie kręcone albo kręcone były kilka ładnych razy. Olać to, sprawdzić dokładnie czy odpuścić sobie takie moto?