Bielawa jest lokalnym świętem miasta. Fajnie, że przebiega ona pod dyktando motocykli. Fajnie, że ktoś to robi. Oczywiście imprezy tej nie można ani nazywać imprezą stunterską, ani porównywać do prawdziwych imprez stunterskich (takich ja na przykład ta: http://www.scigacz.pl/European,Millenium,Stuntshow,Championship,2006,2008.html
(otwórz link) -> rozgrywana na Litwie, 100 km za Polską granicą, to jest 420 km od Warszawy! - bliżej niż do Bielawy) . Ale jak na lokalny "odpust" w Bielawie to jest całkiem fajna. Ostatnio byłem na odpuście u mojej babci na wsi i oprócz straganów nic nie było. A w Bielawie przez długi czas przyjeżdżali nawet zaproszeni goście z zagranicy.
Gdybym mieszkał w Bielawie lub okolicach, na pewno byłbym na tej imprezie. Reszta Polski jest podzielona. Bo rzeczywiście sporo ludzi na tę imprezę narzeka, ale z drugiej strony jak dotąd brak było w Polsce jakichkolwiek alternatyw. Dopiero w ubiegłym roku pojawiło się Extrememto w Warszawie:
- http://www.scigacz.pl/Extrememoto,nasza,relacja,1901.html
(otwórz link)
i ExtremeMotoShow pod Poznaniem:
- http://www.scigacz.pl/Motoextremeshow,Bednary,2092.html
(otwórz link)
I bardzo dobrze! Myślę, że dobra konkurencja zamknie temat Bielawy i poziomu tej imprezy. Chyba, że organizatorzy w Bielawie wezmą się do pracy i zacznął traktować kibiców i zawodników poważnie.