przez gruby19 » 27/11/2010, 22:19
Witam.
25 listopada moi dziadkowie mieli wypadek. Oboje mają ponad 70 lat. Dziadek choruje na cukrzyce. Wracając do domu, dziadek zasłabł lub usnął podczas jazdy. Samochód z jechał na lewy pas, następnie jadąc rowem uderzył w drzewo.. Oboje leżą w szpitalu. Niby nic poważnego bo dziadek ma zbitą klatkę piersiową i rozcięte czoło. Babcia ma złamaną noge w kostce (oraz najprawdopodobniej uszkodzony staw biodrowy w który 2 lata temu miala wstawiany implant). Oboje trzymają sie dobrze i powolutku wracają do zdrowia...
Samochód to Cinquecento. do tej pory był w stanie idealnym i miał jakies 50tys przebiegu. W tej chwili jest 'troche' zniszczony. Silnik prawdopodobnie zniszczony, skrzynia biegów wypadła spodem, układ kierowniczy w kawałkach, dach sie zgiął, przednie słupki pęknięte, no i podłoga pękła na pół... ogólnie samochód zdecydowaliśmy sie zezłomować..
Tutaj pojawia siÄ™ moje pytanie:
Dziś popołudniu wraz z ojcem i jego siostrą pojechaliśmy do domu dziadków posprzątać itp. Około godziny 17 do drzwi zapukało młode małżeństwo, całkiem sympatyczni ludzie. O wypadku dowiedzieli się z internetu, a adres znaleźli jeżdżąc po wiosce... Oznajmili nam, że są przedstawicielami firmy Votum-SA która zajmuje sie wywalczaniem odszkodowań. Przedstawili nam proponowaną wersję wydarzeń, zagłębili w cały proces, zebrali potrzebne dane i poszli..
W skrócie wyglada tak: oni zbierają dokumentacje szkód i obrażen, wysyłaja wszystko do TU PZU, dołączają poniesione koszty (lekarstwa, dojazdy, itd), ustalają najlepszą wersje wydarzeń, potem ich prawnicy wywalczają jak najwieksze odszkodowanie...
Oczywiście odrazu zaznaczyli, że nie są bezinteresowni. Firma Votum pobiera prowizję od wywalczonej kwoty (wysokosc prowizji mozna uzgadnia sie przy zawieraniu umowy.) a państwo jako pośrednicy, otrzymują nagrode za zdobycie klientów. Powiedzieli także że kwota jaką są w stanie wywalczyć to moze byc nawet ponad 20 tys zł. (nie wiem ile w tym prawdy. mowie co powiedzieli.)
Ojciec zgodzil sie na taki uklad. Stwierdzil ze on ma w d*pie czy firma cos wywalczy czy nie. On sam ma dosyc problemow wiec nie bedzie walczyl o odszkodowanie na własna reke, a jesli im sie uda zdobyc pare groszy no to milo...
Spotkał sie ktos z taka sytuacją? co to za firma? warto w to wchodzić? ile sa w stanie ugrać?
Wole jak człowiek na dwóch, niż jak zwierze na czterech...
Honda XLV 125 Varadero V-8
http://www.polskajazda.pl/Profil,Honda,XLV,125,Varadero,TGB,F409,Royal,Cruise/42971
(otwórz link)