Przy moim - 193 jest lepiej niż na jakimkolwiek ścigaczu 1000ccm. Jest wygodnie, pozycja lekko pochylona do przodu, kolana fajnie pasują w wytłoczenia baku. Sam byłem mega zaskoczony pozycją, gdyż wydawało mi się, że będę poskładany na nim jak scyzoryk. Ale to tylko nowe motocykle się kurczą gabarytowo i tyją pod względem mocy. Pierwotny Monster 600 jest większy niż nowy model Monstera 1100. Wygodna jak na włocha kanapa, cały moto można podnieść na centralnej sprężynie. Mój jest wypoziomowany na lagach i na sprężynie na maksa by nie wyglądał jak dragster - jest w linii. I jest wygodnie. Dzisiaj 3h jeździłem okolice Poznania plus centrum i zero oznak zmęczenia. Awaryjność - zapewne większa niż w przypadku Japońców, ale to tak jak z autami - możesz kupić Alfę Romeo sercem i cieszyć się pięknym autem, z charakterem i znakomitym gangiem silnika, może lekko kapryśną, jak kochanka
A możesz kupić dopracowanego ale bezpłciowego Nissana czy Hondę które niczym się nie wyróżniają. Zresztą, masz zamiar jeździć nim osiem razy dookoła świata?
Fuck, Ducati trzeba pokochać, a pokochasz jak się przejedziesz, jak na 3 biegu skręcisz manetkę i wydech jebnie jak armata, jak popatrzysz na ten motocykl w promieniach zachodzącego słońca. Jest fantastyczny i ma swój charakter i swoją duszę.
Co do klamotów - wcale nie są drogie. Łożyska przedniego koła po 60pln sztuka, filtry tanie, klocki tanie. To nie Bimota
Ja powiem tak - Ducati kupuje się świadomie. Nie po to by palić laka pod remizą, czy jeździć w klapkach i krótkich spodenkach jak matołki na CBR-kach (no offence) po mieście. To pewien lifestyle, jak Mini, Alfa Romeo, czy z motocyklowego podwórka Harley Davidson. Monster ma to, czego nigdy nie będzie mieć Bandit, Fazer bądz Hornet - ma duszę.
Podsumowując - podjedz obadać jakiegoś Monstera z ogłoszenia, ale w dobrym stanie. Zaskoczysz się jaki jest fajny. Jest smukły, ale długi. Poręczny. Pięknie się składa w zakręty. Nie zabije Cię niutonami i mocą. A da frajdę z jazdy. Modele na wtrysku mają już nowe wskaźniki, na gaźniku stare, które - mówiąc delikatnie - urodą nie grzeszą. Za ok. 9k jesteś w stanie wyrwać Ducati Monster 620 i takiego polecam szukać. Ma 60KM, lekko ponad 4s do setki, lepszą kulturę pracy i dopracowane fuckupy z poprzednika.
Napisz skąd jesteś, może uda mi się polecić Tobie jakiegoś pewnego Monstera.