Motocykl z importu
Posty: 2
• Strona 1 z 1
Motocykl z importu
Witam. Otóż to mój pierwszy post na forum to chciałem się przywitać. Siemka wszystkim
Więc tak. Mam brata w sumie kuzyna, który często podróżuje do Chin na jakieś konferencję. Ostanio na rodzinnej imprezie zgadało się o motocyklach i opowiadał mi, że załatwiał znajomemu, sprzęcik prosto z Shanghai'u. Trochę się zdziwiłem. Bo po jakiego grzyba, ściągać motor z Azji jak można, sprowadzić go z Niemiec, Francji czy Włoch. Ku mojemu zaskoczeniu, powiedział mi, że mało osób wie, ale wychodzi o 30% taniej ze wszystkimi opłatami celnymi, niż kupować coś np. z Niemiec. I nikomu się nie chce załatwiać takich rzeczy na odległość i że jest to zbyt czasochłonne. Dodał, że zazwyczaj próbuje brać motory z giełdy, albo prosto z fabryki, jeżeli jest taka możliwość. Później jakoś o tym zapomniałem, ale tak sobie czytałem i obliczyłem, że mój kuzynek ma rację. Ale tak. Kiedyś kupowałem Chińczyka, od faceta który zajmował się fachowo sprzedażą motorów z Chin, głównie Kingwaye. I dostałem tam jakiś durny certyfikat. Nie chcieli mi zarejestrować go w urzędzie i w ogóle było wiele problemów. I moje pytanie brzmi. Czy, gdybym ściągał taki motor z Chin, nie mówię tu jakimś Kingway czy innych wynalazkach, tylko np. Yamahe R6, to także bym dostał taki debilny certyfikat?? Czy normalne papiery?? Proszę o odpowiedź w miarę rozsądną, gdyż to co w/w jest jak najbardziej realne . Pozdrawiam Bartek
Więc tak. Mam brata w sumie kuzyna, który często podróżuje do Chin na jakieś konferencję. Ostanio na rodzinnej imprezie zgadało się o motocyklach i opowiadał mi, że załatwiał znajomemu, sprzęcik prosto z Shanghai'u. Trochę się zdziwiłem. Bo po jakiego grzyba, ściągać motor z Azji jak można, sprowadzić go z Niemiec, Francji czy Włoch. Ku mojemu zaskoczeniu, powiedział mi, że mało osób wie, ale wychodzi o 30% taniej ze wszystkimi opłatami celnymi, niż kupować coś np. z Niemiec. I nikomu się nie chce załatwiać takich rzeczy na odległość i że jest to zbyt czasochłonne. Dodał, że zazwyczaj próbuje brać motory z giełdy, albo prosto z fabryki, jeżeli jest taka możliwość. Później jakoś o tym zapomniałem, ale tak sobie czytałem i obliczyłem, że mój kuzynek ma rację. Ale tak. Kiedyś kupowałem Chińczyka, od faceta który zajmował się fachowo sprzedażą motorów z Chin, głównie Kingwaye. I dostałem tam jakiś durny certyfikat. Nie chcieli mi zarejestrować go w urzędzie i w ogóle było wiele problemów. I moje pytanie brzmi. Czy, gdybym ściągał taki motor z Chin, nie mówię tu jakimś Kingway czy innych wynalazkach, tylko np. Yamahe R6, to także bym dostał taki debilny certyfikat?? Czy normalne papiery?? Proszę o odpowiedź w miarę rozsądną, gdyż to co w/w jest jak najbardziej realne . Pozdrawiam Bartek
- seron98
- Świeżak
- Posty: 1
- Dołączył(a): 27/6/2010, 15:36
Posty: 2
• Strona 1 z 1
Powrót do Oceny ofert sprzedaży.
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości