Policja jest bardzo łatwa do porobienia, bo jednak trafiają do niej przeważnie głąby albo ludzie którzy mają problemy w rodzinie, psychiczne albo nigdy nie mieli kolegów... no nie oszukujmy się poprostu tak jest
Funfel ćpał kiedys w aucie na jednej z miejscówek przy jeziorze. Pewnego dnia tajniacy sie na niego zaczaili (pobliscy mieszkańcy zadzwonili na policję). Siedzial w tym momencie w miejscu kierowcy. Pojazd był zamknięty od środka. Wyskoczyli zaczajeni z krzaków...
Pi*gali mu w szybę, ale wiadomo - nie ma szans żeby ją zbili. Także na spokojnie zjadł sobie resztę materiału, zapił na spokojnie i na końcu wyjął kluczyki ze stacyjki.
Sprawa skończyła się tak że zabrali mu prawo jazdy. Funfel oczywiście nie odpuścił, odwolal się w sądzie i....wygrał.. bo w koncu nie prowadził pojazdu gdy go "dorwali" i to jeszcze bez niczego.. nawet kluczyków nie było w stacyjce
Teraz z racji iż trwało to jakieś pół roku ubiega się o odszkodowanie
Oczywiście wszystko to co tutaj napisałem jest fikcją, te zdarzenia nigdy nie miały miejsca.