Na początek serdecznie wszystkich witam - dopiero się zarejestrowałem.
Zwracam się do Was o pomoc w podjęciu decyzji, jako do doświadczonych (bez względu na wiek) motocyklistów.
Moja sytuacja wyglÄ…da tak:
Mam 41 lat, żonę, dzieci, dwa samochody i niespełnione marzenia o motocyklu
Na ten sezon zaopatrzyłem się w odblokowaną 50-tkę - myślę, że na przypomnienie, jak się zachowywać na dwóch kołach powinno wystarczyć.
Wiem, że nie ma już epoki MZ TS, czy Jawy 350S, a tyle właśnie pamiętam o motocyklach.
Moim celem na ten sezon jest przejeździć go skuterem bez gleby. Lecz potrzeba posiadania czegoś poważniejszego (odpowiedniego do mojego wieku) jest bardzo duża.
Przesiadka po 20 latach prowadzenia auta na o2o była podyktowana dojazdami do pracy (12 km po Poznaniu) bez gnicia w korkach. Z moich, dość krótkich obserwacji wynika, że oszczędzam ok. 10 min. Za to wszelkie sprawy do załatwienia w centrum to oczywista przyjemność i frajda z przeciskania się w korkach
Teraz do rzeczy:
Na przyszły sezon myślę o moto do miasta, rzadko do turystyki, czy dalekich wypraw. Z początkowych planów zakupu Hondy Shadow zostało wspomnienie ( nie widzę się stojącego równo z "puszkami" i czekającego na zielone
a przeciskać chyba bym się nie odważył.
Na horyzoncie (również finansowym - 8-9 kpln) pokazała się Suzi SV650.
Biorąc pod uwagę fakt, że okres "wyścigowca i króla szos" mam już chyba za sobą i "mam dla kogo żyć" nie jest mi potrzebna maszyna 150KM lecz wąski i żwawy motorek.
Naczytałem się o narowistości SV-ki i wymaganym doświadczeniu do prowadzenia dość niepozornej lecz mocnej Suzi...i zacząłem się bać, czy na pewno sobie poradzę bez wykładki.
Waszą pomocą będzie podpowiedź, na co mógłbym bez wielkiego stresu wsiąść i przeżyć
Myślę, że "mam na co włożyć kask", więc zdania o ostrożnej jeździe i poznawaniu motocykla śnią mi się co noc.
Ufff, ale siÄ™ rozwinÄ…Å‚em...
Pozdrawiam lewÄ… Å‚apkÄ… - tak, jak i ze skutera.