rama motocyklowa

[orangeboom]

witam
mam do was wazne pytanie , kupilem rok temu scigacza 125 z peknieta rama ktora byla zaszpachlowana , pomalowana i nie moglem tego dostrzec , zalozylem sprzedajacemu sprawe w sadzie , sprawe mam za tydzien we wtorek tj 11.05.2010 powiedzcie mi w jakich warunkach moze pęknąc rama w motocyklu , jakiej sily potrzeba ? bo on sie zasłania tym ze wywrucilem sie w gdansku stojac w miejscu tzn zapomnialem wystawic nogi i sie podeprzec , wiadomo pierwszy moj moto . prosze o wyrozumiale odp poniewaz moga mi one pomoc wygrac sprawe . podaje adres e-mail do mnie krawista@interia.eu pomóżcie mi zalatwic tego czlowieka zeby nikomu nie zrobil wiecej klopotu .

[Seba_ER5]

Na pewno nie od wywortki na bok ;>.Co najwyzej wgniotke mogles zrobic.

[Traperoso]

Napewno nie od takiej gleby, zresztą co Cię to interesuje, dlaczego rama była obłożona szpachlem, znaczy sprzedający chciał coś ukryć, czego zrobić mu nie wolno, tak więc powinieneś wyjść na swoje. Pozdro.

Wogóle taki argument, że rama pękła od wywrotki parkingowej jest bezczelny i nie sądzę, by jakikolwiek sędzia się na to nabrał.

[kłosiakR6]

W razie co to bierz niezaleznego rzeczoznawce. Jego opinia niepodwazalnie potwierdzi przed sadem to ze rama nie moze od takiej lekkiej gleby peknac a poza tym skad wzieła sie tam szpachla.

[navi]

No tak, tylko kupiłeś go rok temu i przez ten rok mogło się wiele zdarzyć... Po jakim czasie zauważyłeś że rama jest pęknięta (pewnie po swojej wywrotce). Jeżeli upłynęło sporo czasu sprzedający się może tłumaczyć że on Ci sprzedał moto w dobrym stanie, a udowodnić że rama była spawana ponad rok temu może być dosyć trudne i kosztowne. Sprzedający może trzymać się wersji, że to Ty uszkodziłeś moto (oczywiście w inny sposób niż ta wywrotka o której wspominasz), naprawiłeś i teraz próbujesz od niego wyłudzić pieniądze. Ogólnie bardzo ciężka sprawa z racji czasu jaki upłynął od zakupu.

[kowal_71]

Dokładnie tak, jak napisał navi.
Bardzo ciężko będzie udowodnić Ci, że rama była spawana ponad rok temu. Nawet, jak już znajdziesz rzeczoznawcę, który potwierdzi, że jest, jak mówisz, to sprawa będzie toczyć się miesiącami. Wątpię, żeby koleś odpuścił. Jasne, trzeba walczyć o swoje, szczególnie, gdy ma się rację. Ale nie zawsze się to najzwyczajniej w świecie opłaca... Czasem po prostu szkoda czasu, nerwów i pieniędzy.
Mimo wszystko, powodzenia