- Po pierwsze, gwarancja wolności słowa.
- Po drugie, prawa do sÄ…du i uczciwego procesu.
- Po trzecie, w temacie ochrony swobody prowadzenia działalności gospodarczej.
Po zatwierdzeniu jakichkolwiek przepisów o możliwości blokowania gwarancja słowa zniknie. "Niezwłocznie" "przez przypadek" zablokować mogą wszystko co im się nie spodoba. Zwłaszcza przy niejasnych procedurach dowolnie interpretowanych przez organy wykonawcze.
W tej fazie nie ma też odwołania od "wyroku".
W zapisach trudno szukać bowiem punktu, który precyzowałby jak wyglądałaby droga odwoławcza (nie ma o niej słowa), ani czy właściciel witryny będzie mógł starać się o ewentualne odszkodowanie
I tak jak Invinciblee, boję się co będzie dalej jak już będą mieli narzędzie do zablokowania tego całego "zła".
Do tej sytuacji przypomina mi się parasol. Ktoś chce wyprodukować parasole by uchronić nas przed deszczem, a nie każdy sobie zdaje sprawę, że parasol jest również traktowany jak ostre narzędzie.
Tak ja widzę tą sprawę, dlatego pchanie się z ustawami w Internet pod jakimkolwiek pretekstem wzbudza we mnie lęk.
Wiem że to moja teoria spiskowa, ale ile razy widzę, że w życiu politycznym nie ważne są precyzyjne przepisy, najważniejsze jest to że są.
Powiedzcie mi czy portal scigacz.pl szerzy już dziecięcą pornografię czy jeszcze nie i kto o tym zadecyduje ?
PS:
Sorry że tak pojechałem.