Witam!
Koledzy i koleżanki potrzebuje pomocy, potrzebuje jakiegoś dobrego prawnika który ma pojęcie o wypadku motocyklowym!
W kwietniu tego roku miałem dość poważny wypadek, jadąc z Krakowa do Zakopanego chłopak wyjechał mi z drogi podporządkowanej, chcąc uniknąć przywalenia w samochód położyłem moją maszynę na boczek
niestety moje buty motocyklowe nie powstrzymały się przed dźwignią zmiany biegów i położyłem się razem z moją hondą.
Wynikiem tego posunięcia było potłuczenie głowy i miesięczna śpiączka.
W sprawie jest wiele ale, np. to że przy zakorkowanej "zakopiance" biegły wyliczył moją prędkość na 130!
Proszę napiszcie gdzie się można udać, co zrobić, czy należy mi się jakieś odszkodowanie!
z góry dziękuje
rusi79