ja mialem sezon ktory trwal dwa lata padal snieg potem zalegal na drogach w rowach byly zaspy, a ulicy bylym jednym lodowiskiem, na dworze okolo 15 ale ponizej zera.Ciuchy to jedno, ale druga wazna kwestia to umiejetnosci jazdy w takich warunkach, bo to juz nie jest taka prosta kwestia, jak z ciuchami.
Paradoksalnie mialem wypadki przy dobrej pogodzie a w ziemie nigdy (odpukac) nic sie nie stalo.
Nie chorowalem, buc moze dlatego ze sie zachartowalem
ale prawda jest taka, ze nie poszalejesz, a jazda wymaga duzego skupienia.na dzien dzisiejszy jesli o mnie chodzi to zdecydowanie wole jezdzil jak jest ladna pogoda, ale patrzac na tegoroczny "londynski" sezon i idac tropem myslenia, ze jezdze tylko jak jest ladnie nie wiele bym polatal w tym roku.
kwetsia tego kto co lubi, ja zdecydowanie bardziej wole smigac jak jest cieplo na dworze, ale szczerze mowiac to jeszcze wietrze sprzeta, moze nie codziennie, ale jeszcze ja na dwor wyprowadzam