JOKE`s 2
Invinciblee napisał(a):
Żeby nie było offtopa:
Motocyklista podczas jazdy trafił kaskiem wróbelka...
uprzedziłeś mnie ale nie powiem zrobiłeś to w świetnym stylu
korzystając z Twojego stylu i żeby nie było offtopa:lol: :
dziewczyna i chłopak jadą motocyklem.....
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R , jest V-Strom 650 AK8
było gsx600f, było ZX12R , jest V-Strom 650 AK8
-
mar111cin - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6941
- Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
- Lokalizacja: FSW (lubuskie)
ms407 - no juz dluzszego nie bylo? sory ale nie przetrawilem go, dlugosc mnie zniechecila na dzien dobry. Moze w skrocie ktos mi opowie?
SV 650N...bo golasy som najfffajniejsze! | | https://www.youtube.com/channel/UCDq_gh ... aEDrqGNkDg
-
gumis - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2866
- Dołączył(a): 10/9/2006, 13:08
- Lokalizacja: Ruda Śląska/Chorzów
ms407 napisał(a):Cholera wie co się stało. Jakaś żyłka w mózgu, czy serce
alkoholowe nie wytrzymało. Podczas "uniesienia" z Joasią, coś we
mnie pękło, i pognałem przed siebie, słynnym już tunelem, w
stronę światełka. Światełko jak światełko, białe i silne.
Malutkie było, a ja gnałem jak oszalały.
Szybciej niż Polonezem Siwego.
Nie wiem ile czasu minęło, gdy światełko zaczęło się
powiększać, a gdy było już rozpoznawalne okazało się, że to
wielki neon z napisem ROZDZIELNIA nr 2 EUROPA. W owej rozdzielni
zobaczyłem masę ludzi (ludzi?) stojących w kolejkach do jakiś
recepcji, czy coś takiego. Ustawiono mnie w rządku krótszym za
przemiłą grupką około 70 staruszków. Jak się okazało później,
ofiar wypadku autobusowego w Pirenejach. Za biurkiem siedział
gruby facet ze złotymi lokami, Cherubin, *** jego mać. Gdy
nadeszła moja kolej spytał:
- Nazwisko ?
- C. , Ryszard C.
- Miejsce zamieszkania na Ziemi ?
- Kraków, Polska. Nowa Huta dokładniej.
- Co wy tak, jak Chopin, z Polski do Paryża umierać
przyjeżdżacie ? A potem burdel w papierach...
Zimny pot mnie oblał. Więc jednak *** umarłem. To nie sen.
Zrobiłem sobie szybciuteńki rachunek sumienia w myśli. Ja
pier***, dożywocie w Piekle, jak tra la la. Zrobiłem
najżałośniejszą minę na jaka mnie było stać i cicho spytałem:
- Piekło ?
- **** tam, nie piekło. Nie ma Piekła, jest tylko Niebo.
Piekło jest na Ziemi, tu jest tzw. RAJ. A czy się komuś podoba,
czy nie to już jego sprawa. Udacie się teraz, jako Dusza z
Polski, do korytarza 12567843, tam was skierują do sektora
Krakowskiego. No szczęść Boże !
Obróciłem się na pięcie i idę do owego korytarza. Zatrzymał
mnie krzyk Cherubina z recepcji:
- Halo, obywatelu ! Wróćcie tu na sekundkę. Zapomniałem wam
wydać Aureole i skrzydła. Macie, i tu pokwitujcie. A tu macie
instrukcje jak skrzydła dopinać. Aureoli nie zgubcie, bo
następna wam będzie za wiek wydawana. No, żegnam.
Długo się ze skrzydłami męczyłem. Krzywo leżały. Aureola w
miarę się prosto kołysała nad banią. Rozglądałem się dookoła. Od
zajebania dusz. Koło mnie grupka Niemieckich dusz też sobie nie
mogła poradzić ze Skrzydłami. Klęli jak fiks. Polazłem w swoja
stronę do korytarza Polskiego, po drodze mijałem korytarze
Włoskie, Francuskie, Niemieckie. Zacząłem żałować, że do
Francuzów mnie nie przydzielono, dużo fajnych laseczek.
Zobaczyłem w końcu i mój korytarz. Chyba fajnie tu jest,
siedzą goście na poboczu, ćmiki jarają. Zaraz też podszedłem do
jednego, poczęstował. Okazało się, że to góral z Żywca, zamarzł
po pijaku w lesie. Przyszedł tu przed godzinką. A ćmiki rozdaje
św. Piotr Polski, przed bramą. Wpuszczą nas do środka za kilka
godzin, bo jakaś inspekcja w środku czy coś. Zebrała nas się już
spora grupka, staliśmy, siedzieli, i gwarzyliśmy jak tu który
trafił. Ze mnie lali najbardziej, jak powiedziałem, że
zaciupciałem się na śmierć. Ładny obciach.
Było dwóch zagryzionych przez psy, jeden zatłuczony przez
żonę, czterech z wypadku pod Jasłem, piątka topielców z Sopotu.
Niezła ekipka, wszyscy na bani tu przyszli. Okazało się, ze
można prosić tu w ADMINISTRACJI o zmianę wieku. Np. jak ktoś
wykitował mając 90 lat, to tu może mieć 20, 30 lat. Od nowa
laseczki rwać których tu więcej niz na ziemi. Góralowi ćmiki się
skończyły, więc teraz ja poszedłem do Piotra po szlugi. Stał tam
pod bramą.
Mały chudy, taki wypłosz. Klepłem go w łopatkę i mówię.
- Dziadziuś, kopsnij paczuszkę, bo nam się jarać chce.
Ten wyciągnął ramkę HEAVENFIELDÓW i dorzucił zapałki.
Uśmiechnął się, pokazując żółte od tytoniu zęby. Wróciłem do
moich nowych znajomych i zapaliliśmy po całym.
- ***, piwka bym się napił - powiedział Góral, okazało
się, że piwko nam dadzą ale dopiero w środku. Bo tu nie wolno.
Przyszły jakieś dziewczyny i zaczęły nam skrzydła poprawiać U
mnie było w sumie ok, a Górala ledwie się trzymały. Aureola mi
błyszczała jak psie jaja, tylko nie mogłem się przyzwyczaić do
tej sukienki, w której miałem łazić. Kieszenie są to łapy jest
gdzie wsadzić, ale taka długa, pląta się między nogami.
Otworzyli w końcu bramę. Zaczęliśmy się przepychać z Góralem jak
najbliżej wejścia, żeby nas nie rozdzielili. Widać swój chłop,
bo przypadliśmy sobie do gustu. W ADMISNISTRACJI skierowano mnie
do bloku KRAKÓW, piętro 3499, pokój 21897 w skrzydle C. Miałem
być sublokatorem niejakiego Mariana E. zmarłego w 1937 roku. Lat
89, zmienione na 35. Chujowo, Gienek (ten Góral) poszedł do
Blockhausu ŻYWIEC, to kilka godzin na piechotkę od mojego.
Obiecałem mu że się odwiedzimy za jakiś czas. Potem poszedłem do
MAGAZYNU. Tam mi mieli wydać pościel, zapasowe suknie i Skrzydła
Galowe, na Święta i specjalne okazje.
***, jak w wojsku... MAGAZYNIEREM był Żyd rozstrzelany
przez Hitlerowców w Płaszowie w 1942. Ledwie mi wydał pościel
już zaczął kombinować, że załatwić u niego mogę wszystko.
Aureole jak zgubie, lub przepije, skrzydła, wygodniejsze suknie.
Nawet tu kombinują. Z tobołem pojechałem windą na moje piętro,
dużo wiary tu łazi.
Niektórzy maja skrzydła poodpinane, inni Aureole w
kieszeniach. Luzik. Dość długo szukałem mojego skrzydła C i
pokoju. Dobrze, że były tzw. szybkie chodniki, bo łaziłbym chyba
całą wieczność. Marian E. okazał się szczupłym facetem z wąsami
i łysą pałą. Uściskał mnie jak starego znajomego i wyciągnął z
lodówki dwa piwka. Wpierw rozłożyłem swoje klamoty. Pościel na
kojo, skrzydła i suknie do szafy. Skrzydła odpiąłem bo
przeszkadzały i chwyciłem zimniutkie piwko.
Jeszcze zajaralismy po szlugu, i Marian zaczął mnie
wtajemniczać w Życie Niebiańskie.
- Widzisz stary. Tu jest faktyczny RAJ, niczym się nie
przejmujesz, głodny nie chodzisz, alkohol masz, fajek pod
dostatkiem, dziewuchy latają. Nie chorujesz, nie umrzesz na nic
bo już nie żyjesz. za****** jest. Raz do roku tylko się
wszyscy spotykają bo Główny przemawia i trochę to trwa, zanim
wszystkich w ich językach nie pobłogosławi. A tak to robisz co
chcesz. Chcesz pracować ? Idziesz do roboty, chcesz leżeć i
chlać cały dzień? Leżysz i chlejesz cały dzień. Panienki lecą na
chłopów, zwłaszcza Zakonnice, wpierw celibat na ziemi to tu się
sypia jak choinka po 3 królach. Trzeba na pedałów uważać bo w
sukience to czasami nie poznasz kto jest kto. Ja się naciąłem
kilka razy, Podnoszę suknie a tu fujara, wystrzelałem po
mordzie, skrzydła połamałem i wyjebałem z pokoju. Tacy to
skurwiele przebierańcy. Jak chcesz się opić to co 100 pięter
jest knajpa, wszystko za darmo, podchodzisz i bierzesz. Szwedzki
stół. My mamy blisko, bo schodami możesz przeskoczyć piętro do
góry, i na wprost schodów masz knajpę. Mordownia straszna, leja
się często. Dwa lata temu Mickiewiczowi tam dojebano, tęgo.
Chopin kuflem zarobił od górali, a pijanemu Wyspiańskiemu
Aureole ukradziono. Na aureole trzeba uważać, stracisz to masz
przejebane. Do raportu idziesz.
W każda niedzielę są organizowane wycieczki do innych
Niebios, ja polecam Indonezje i Włochy, najlepsze panienki, lecą
na Słowian jak cholera. AIDS nie złapiesz, więc stukasz na
całego. Nie polecam wyjazdów do Niebios Arabskich, tacy sami
pojebani jak na Ziemi, tu też maja Hamas i Hezbollah, złapią Cię
i skrzydła z aureolą zajebią, a wtedy raport. Dużo znanych
umarlaków możesz w podróżach poznać, od 1945 prawdziwym
gwiazdorstwem cieszył się Hitler, od nas z Nieba Polskiego
pojechało 30 milionów go oglądać, pecha miał jak poszedł do
knajpy bodajże 10 lat temu. Grupka pijanych kolesi go
przecweliła. Afera była na pół Nieba. Listy gratulacyjne nawet z
Nieba Izraelskiego przychodziły. Kolesie do raportu poszli, a za
Hitlerem do dzisiaj wszyscy Adolfina wołają. Potem w 1977,
przyszedł Presley, to fani korytarz Amerykański zablokowali.
Kilkaset milionów po autograf poleciało, pojebani. Tu jest tak,
że możesz spotkać kogoś komu życie uprzykrzyłeś na Ziemi,
rewanżyk gotowy. Ja zostałem w 37 powieszony za zabójstwo żony.
Znalazła sobie jakiegoś gacha tutaj, z którym mieszka i ten gach
mi dojebał. Nowiuśkie skrzydła mi połamał. Nie podałem go do
raportu, żal mi chłopa. Z taka ****ą mieszka, że RAJ to dla
niego piekło musi być. Sąsiad obok z pokoju to seryjny morderca
z XVIII wieku. Boi się do knajpy chodzić, bo na niego polują.
Już 200 lat na niego się sadzą, nawet raz mu wjazd do pokoju
zrobili. wszyscy do raportu poszli. Znanych w Naszym Niebie jest
też masa, Królowie mieszkają na niższych piętrach, ale nie warto
tam łazić. Czasami możesz ich w knajpach na 200, i 300 piętrze
spotkać. Dzikusy. Zwłaszcza Kazimierz, pije sam przy stoliku i
nie odzywa się do nikogo. Rozrywek też mamy pełno, w TV lecą
wszystkie kanały ziemskie, nawet te X. W wypożyczalni masz
wszystkie filmy jakie na ziemi nakręcono.
Sport też jest tutaj szalenie popularny. Co 4 lata SA
Mistrzostwa Nieba w piłce nożnej. Najlepsi byli Brazylijczycy,
do 68. Potem w wypadku zginęła ekipa Manchesteru Utd. i Anglicy
mieli Mistrza przez 20 lat. W 88 piorun zabił na boisku 8
Zairczyków i teraz Zair to potęga niebiańska. Polacy też grają
dobrze. Wpierw nas lali jak cholera wszyscy, ale odkąd doszedł
Deyna to ćwierćfinały mamy na każdej imprezie. Mecz z Anglią
oglądały 3 mld ludzi na stadionie, a przed telewizorami całe
niebo. Przegraliśmy w karnych, Reyman bramki nie strzelił.
Żarcie nam dają o każdej porze. Otwierasz lodówkę i zawsze
jest pełna. Kible czyściutkie, prysznice też. Przyzwyczaisz się.
No, ja idę na karty do sektora D. Wrócę wieczorem, drzwi się nie
zamyka.
Marian polazł, a ja zacząłem myśleć. Myślenie nie było moja
najmocniejszą stroną, więc poszedłem się załatwić. Nawet nie
wiecie, jak niewygodnie sra się ze skrzydłami, Odpiąłem je w
cholerę i postawiłem obok.
Gdy spuszczałem wodę, zdarzyło się nieszczęście, schyliłem
się żeby zobaczyć czy czysto zostawiłem, i aureola mi do klopa
wpadła. *** mać ! Poszedłem po jakiś przyrząd do wyłowienia,
znalazłem wieszak od sukien i po chwili już suszyłem aureole w
ręczniku Mariana. Co tu robić ? Idę się rozglądnąć, po sektorze
Krakowskim, skoczę do knajpy, może jakieś laseczki będą. Czas
się przyzwyczajać. Może niedługo Joasia ze smutku za mną
wykituje i dołączy ?
Fajnie by było. Zapisałem sobie na kartce nr pokoju, żeby
się nie zgubić i polazłem schodami do knajpy. Długo lazłem, co
chwila spotykałem zawianych aniołów - znak że dobrze idę.
Wreszcie mym oczom ukazała się knajpa - no, to jest knajpa!!
Wielkości Maracany, stoliki 4 -osobowe, bar cały z złota.
Przyśpieszyłem kroku, wyminąłem grupkę najebanych w trupa
aniołów śpiewających :
- NIECH ŻYJE NAM REZERWA !!!!
I już byłem przed ladą. Barmanem był Ogromny Anioł z
wielkimi wąsami. Poprosiłem o setę i piwo, do żarcia wziąłem
tatara i ogóreczki. Poszukałem wzrokiem miejsca, z którego
mógłbym obserwować sale i siadłem przy stoliku oznaczonym nr
210. Koło mnie toczyła się zażarta kłótnia między kilkoma
aniołami:
- Ty **** jesteś nie Janosik !
- Ja nie jestem Janosik ?!! Ty ***** zje***... Jak ja
ludzi prałem w Ojcowie, to ty jeszcze w worze u starego
hulałeś...
Tak to okazało się, że Janosik faktycznie żył. Po piwku lać
mi się zachciało, więc poszedłem do klopa. Pod drzwiami spał
jakiś siwy Anioł, bez aureoli, pewnie mu zajebali. Kopłem go w
biodro i mówię:
- Dziadziuś, wstawaj bo Ci bachora podrzucą
Mruknął coś i obrócił się na drugi bok. Twarz jakaś znajoma.
Ale nie kojarzyłem skąd go mogę znać. W kiblu wszystkie ściany
zapisane, nad moim pisuarem widniał napis: PONIATOWSKI PEDAŁ,
POLSKE SPRZEDAŁ
Niżej było: CRACOVIA MISTRZ POLSKI 1927 he, he... dopisałem:
III LIGA - A.D. 2001.
Jak wróciłem do stolika to Janosik już spał na stole a jego
kompan wylatywał właśnie z knajpy. Wpierw on, potem skrzydła.
Powiedziałem barmanowi, ze jakiś dziadziuś śpi pod kiblem,
możnaby go przenieść bo drzwi tarasuje. Barman machnął ręka:
- To Bierut, pije już tak od 20 lat jak go żona z Sobieskim
zostawiła.Aureole zostawia w barze i chleje na umór. Wziąłem
jeszcze raz to samo i oglądałem aniołów. Przeważnie młode
chłopaki, skrzydła u niektórych żółte od dymu z fajek, cwaniacko
aureole na bok założone, kufle w łapach i dyskutują o czymś.
Zastanawiałem się czy swoich tu w Niebie nie poszukać, ale
zdecydowałem, ze jeszcze nie czas. Może później. W drodze do
pokoju wyrwałem fajną anielice, Marzena. Zmarła w dwa lata temu
na raka. Śliczna dziewucha, umówiliśmy się na wieczór w knajpie.
Mi się spać chciało, tyle emocji.... Obudziło mnie szarpanie i
krzyk Mariana, bladego jak prześcieradło Mariana:
- wstawaj, cos ty narobił !! Wstawaj... chłopie coś ty
wykręcił ?!
Nie wiedziałem o co mu chodzi. Okazało się, ze szuka mnie od
godziny cała straż Niebiańska. Mają mnie doprowadzić do
Głównego.... Przeraziłem się.
***, za co ? Za kopnięcie Bieruta ? A może za wyrwanie
jakiejś szychy niebiańskiej ? Nie wiedziałem czy spieprzać do
innego Nieba, czy poddać się. Po chwili było za późno, bo kilku
blondynów wpadło do pokoju i pod ręce mnie wyprowadzili. Całą
drogę nic nie mówili, wszystkie Anioły się za nami oglądały i
coś szeptały. Pewnie myśleli, że do Raportu idę. Po kilku
godzinach jazdy (jechaliśmy jakimś łazikiem) dotarliśmy pod
drzwi z napisem: DYREKCJA - GŁOWNY SEKRETARIAT. Wprowadzono mnie
do środka. Za biurkiem siedział mały chłop, z bokserskim nosem i
grzywką ulizaną na lewy bok. Nad łbem mu hulała purpurowa
aureola. A skrzydła miał błękitne. Ładnie to kolorystycznie
wyglądało. Wskazał mi fotel, uśmiechnął się i poczęstował
ćmikiem. Potem tak patrzył na mnie i powiedział do mikrofonu:
- Pani Zosiu, wprowadzić strażnika Rafała W.
Wlazł młody, przestraszony anioł. Nerwowo ugniatał palce i
przestępował z nogi na nogę.
- No co tam, strażniku Rafale.. Popiło się na służbie ?!
Co?!! - zagrzmiał Główny.
- Ale .. ja...
- Jakie, ***, JA... Jakie ja ? Opiliście się i nie tego
sprowadzili co potrzeba. Chłopak miał jeszcze długo żyć, a wy mu
taki kawał wycinacie. Pokoje żeście pomylili. Ryszard miał żyć,
a obok w pokoju już tydzień staruszek na gruźlicę umierał. I
dalej umiera. Zdegraduję was!!! - grzmiał dalej Główny.
Ja sobie ćmika jarałem i zacząłem co nieco kapować. Rafał
się opił i pomyliło mu się. Może mnie cofną na Ziemie...
- I co my z panem, panie Rysiu zrobimy ? - popatrzył na mnie
po ojcowsku - Musimy pana cofnąć, chyba, że chce pan zostać...
Kurna, nie wiedziałem. Zostawać, czy iść na Ziemie. Tu jest
chyba fajnie. Za kilkanaście lat może chłopaki z osiedla
dołączą, Polska gra w ćwierćfinałach, laski są świetne. ale znów
na Ziemi, Lew, Joasia, chłopaki ze spirytusem, Polska w
finalach, Legia mistrzem, Wisla z kazdym prawie dotaje...,
Mamusia mi gotuje...
- Wracam. I tak tu trafię z powrotem, więc nic nie tracę.
Główny odetchnął z ulgą. Musieliby dziadka uzdrawiać, żeby
przeżył moje życie, a plan cudów już wykonali na ten rok.
Pożegnałem się z Głównym, Rafałowi dałem w pysk, wziąłem paczkę
szlugów i odprowadzono mnie do recepcji. Cherubin z lokami jak
mnie zobaczył to mu szczena opadła. Anioły na mnie z zazdrością
patrzyły, jak mnie wrzucają do tunelu z którego wylatują co
chwila kolejne dusze. Błysło, hukło i znalazłem się znów w mym
ciele.
Spocony, ciężko oddychając leżałem na Joasi. Tak samo
spoconej i ciężko oddychającej:
- Nie uwierzysz, Kochanie jaką miałem jazdę...
- Oooo, a jaką ja...
sam to wymyśliłeś bo dobre to
Otoczeni hipokryzją idziemy swą ścieżką ...
-
iro - Bywalec
- Posty: 810
- Dołączył(a): 24/3/2009, 17:26
- Lokalizacja: z psychiatryka ;)
kur...0 16.06 zaczalem czytac teraz skonczylem. prawie 30 minut meczylem ale ciekawe, nie powiem.
SV 650N...bo golasy som najfffajniejsze! | | https://www.youtube.com/channel/UCDq_gh ... aEDrqGNkDg
-
gumis - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2866
- Dołączył(a): 10/9/2006, 13:08
- Lokalizacja: Ruda Śląska/Chorzów
CBR 600F 2001 | http://images37.fotosik.pl/265/e87d623e086c6f20med.png
-
jordan23 - Stały bywalec
- Posty: 1103
- Dołączył(a): 23/2/2008, 11:40
- Lokalizacja: jestem?
Dlaczego wymyślono białą czekoladę ??
- Żeby murzyn też mógł się upierdolić
---------------------------------------------------------------------------
Przychodzi czarnuch do lekarza i mówi:
- Panie doktorze chcę być rośliną. Czy może mi pan pomóc?
Lekarz wziął skalpel, obciął mu kutangę i mówi:
- Teraz jesteś Czarny Bez...
---------------------------------------------------------------------------
A czym się różni murzyn od opony?
- Jak na oponę założy się łańcuch, to nie zacznie rapować...
- Żeby murzyn też mógł się upierdolić
---------------------------------------------------------------------------
Przychodzi czarnuch do lekarza i mówi:
- Panie doktorze chcę być rośliną. Czy może mi pan pomóc?
Lekarz wziął skalpel, obciął mu kutangę i mówi:
- Teraz jesteś Czarny Bez...
---------------------------------------------------------------------------
A czym się różni murzyn od opony?
- Jak na oponę założy się łańcuch, to nie zacznie rapować...
Wypadki chodzą po ludziach, ludzie po wypadkach nie zawsze.
-
Czester - Administrator
- Posty: 4656
- Dołączył(a): 23/5/2009, 05:14
- Lokalizacja: Suwałki
Wchodzi facet do sklepu i mowi:
-Dzień dobry poproszę pączka.
Sprzedawczyni mu daje tego pączka, a ten otwiera go, zjada samą marmolade i wyrzuca
reszte. Następnie mowi:
-Poproszę jeszcze 5 pączków.
I znowu, zjada sama marmolade i reszte wyrzuca. Następnie mówi:
-Poproszę jeszcze 10 pączków.
Tak samo jak wtedy zjada samą marmoladę i reszte wyrzuca. Następnie mówi:
-Poproszę wszystkie pączki jakie macie.
No to wziął je, zjadł samą marmolade i reszte wyrzucił, na to sprzedawczyni do niego:
-Przepraszam pana, czy jest pan może motocyklistą?
-Tak a skąd pani wie?
-No bo motor stoi przed sklepem.
####
Prosty człowiek, pierwszy raz w szpitalu, operacja, ścisła dieta, kroplówka trzy dni, potem kleik - dopadł go straszny głód. Wchodzi pielęgniarka i pyta: - Podać Panu kaczkę? - O tak, kochaniutka i od ch*ja frytek!
####
Klasyczna sytuacja:
mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w
szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać.
W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem
i wypełza z szafy. Mąż się budzi:
- Kto tam?
- Mol
- A futro?!
- W domu sobie zjem!
####
-Dzień dobry poproszę pączka.
Sprzedawczyni mu daje tego pączka, a ten otwiera go, zjada samą marmolade i wyrzuca
reszte. Następnie mowi:
-Poproszę jeszcze 5 pączków.
I znowu, zjada sama marmolade i reszte wyrzuca. Następnie mówi:
-Poproszę jeszcze 10 pączków.
Tak samo jak wtedy zjada samą marmoladę i reszte wyrzuca. Następnie mówi:
-Poproszę wszystkie pączki jakie macie.
No to wziął je, zjadł samą marmolade i reszte wyrzucił, na to sprzedawczyni do niego:
-Przepraszam pana, czy jest pan może motocyklistą?
-Tak a skąd pani wie?
-No bo motor stoi przed sklepem.
####
Prosty człowiek, pierwszy raz w szpitalu, operacja, ścisła dieta, kroplówka trzy dni, potem kleik - dopadł go straszny głód. Wchodzi pielęgniarka i pyta: - Podać Panu kaczkę? - O tak, kochaniutka i od ch*ja frytek!
####
Klasyczna sytuacja:
mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w
szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać.
W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem
i wypełza z szafy. Mąż się budzi:
- Kto tam?
- Mol
- A futro?!
- W domu sobie zjem!
####
http://www.gandalf.riderblog.pl | zapraszam
-
Gandalf - Świeżak
- Posty: 371
- Dołączył(a): 4/1/2007, 18:13
- Lokalizacja: Dziki Zachód
-
Trener - Stały bywalec
- Posty: 1198
- Dołączył(a): 11/5/2009, 14:14
- Lokalizacja: Z pod Kalisza jestem
Śnieżna zima 1952. Leśniczówka Pranie nad jeziorem Nidzkim. W izbie oświetlonej płomyczkiem lampy naftowej, nastrojowy półmrok. Zza zamarzniętych szyb dochodzą groźne pomruki szalejącego wiatru. Przy biurku sam Mistrz pochylony nad kartka wyrwana z notesu, skreśla kolejne wersy Kroniki Olsztyńskiej. Skrzypienie pióra potęguje tylko urok tego sielankowego obrazka.
- Natalio? - przerywa cisze głos męszczyzny.
- Siedząca w fotelu przy kominku kobieta podnosi oczy znad robótki ręcznej i
pyta:
- Co?
- Chu.ów sto - odpowiada mężczyzna.
- Natalio? - przerywa cisze głos męszczyzny.
- Siedząca w fotelu przy kominku kobieta podnosi oczy znad robótki ręcznej i
pyta:
- Co?
- Chu.ów sto - odpowiada mężczyzna.
-
wujuwawa - Świeżak
- Posty: 154
- Dołączył(a): 12/5/2008, 16:39
- Lokalizacja: Warszawa
-
mar111cin - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6941
- Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
- Lokalizacja: FSW (lubuskie)
Wchodzi pedał do meczetu.
Rozgląda się i mówi:
Ooooooo, szwedzki stół
####
Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewal syna o ćpanie. Pewnej nocy syn wraca pózno do domu i szybko kladzie sie spac. Ociec wstaje i wali mu rentgena po kieszeniach i………. znajduje torebeczkę z bialym proszkiem. Bierze to i idzie do łazienki. Trzaska jedną kreskę i…..pojaśniało, pociemniało i nic. Hmm….trzasnął na druga dziurę i …..pojaśniało, pociemniało i nic. Pomału zaczyna się irytowaćale wali po raz kolejny. Znów – pojaśniało, pociemniało i nic. Nagle słyszy walenie do drzwi łazienki i głos żony:
- Stefek co ty robisz ?!
Odpowiada:
- Gole się!
Żona:
- Kurwa trzy dni ?!?!
####
Rozpętała się wojna między piekłem a niebiosami. Wszedl Szatan – i stala się ciemnosc. Wszedl Bog – i stala się jasnosc.
Znowu wszedl Szatan – i znowu stala się ciemnosc. I znowu wszedl
Bog, i stala się jasnosc.
Nagle wchodzi Sw. Piotr i mowi:
- Panowie, odpier*.*cie się od tego wylacznika.
####
Angielskie biuro poszukuje pracownika, zglosil sie francuz niemiec i hindus. Aby sprawdzic czy sie nadaja kazali im ulozyc zdanie ktore bedzie zawieralo nastepujace wyrazy: grin, pink, jeloł (jakby kto nie wiedział – green, pink, yellow – zielony, różowy, żółty). Na pierwszy ogien poszedl niemiec :
- When i wake up i se jeloł sun grin grass and pink sky.
nastepny byl francuz:
- When i wake up i wear my jeloł t-shit, pink sox and grin hat.
i ostatni hindus :
- When the phone grin grin i pink up and say jeloł.
Rozgląda się i mówi:
Ooooooo, szwedzki stół
####
Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewal syna o ćpanie. Pewnej nocy syn wraca pózno do domu i szybko kladzie sie spac. Ociec wstaje i wali mu rentgena po kieszeniach i………. znajduje torebeczkę z bialym proszkiem. Bierze to i idzie do łazienki. Trzaska jedną kreskę i…..pojaśniało, pociemniało i nic. Hmm….trzasnął na druga dziurę i …..pojaśniało, pociemniało i nic. Pomału zaczyna się irytowaćale wali po raz kolejny. Znów – pojaśniało, pociemniało i nic. Nagle słyszy walenie do drzwi łazienki i głos żony:
- Stefek co ty robisz ?!
Odpowiada:
- Gole się!
Żona:
- Kurwa trzy dni ?!?!
####
Rozpętała się wojna między piekłem a niebiosami. Wszedl Szatan – i stala się ciemnosc. Wszedl Bog – i stala się jasnosc.
Znowu wszedl Szatan – i znowu stala się ciemnosc. I znowu wszedl
Bog, i stala się jasnosc.
Nagle wchodzi Sw. Piotr i mowi:
- Panowie, odpier*.*cie się od tego wylacznika.
####
Angielskie biuro poszukuje pracownika, zglosil sie francuz niemiec i hindus. Aby sprawdzic czy sie nadaja kazali im ulozyc zdanie ktore bedzie zawieralo nastepujace wyrazy: grin, pink, jeloł (jakby kto nie wiedział – green, pink, yellow – zielony, różowy, żółty). Na pierwszy ogien poszedl niemiec :
- When i wake up i se jeloł sun grin grass and pink sky.
nastepny byl francuz:
- When i wake up i wear my jeloł t-shit, pink sox and grin hat.
i ostatni hindus :
- When the phone grin grin i pink up and say jeloł.
http://www.gandalf.riderblog.pl | zapraszam
-
Gandalf - Świeżak
- Posty: 371
- Dołączył(a): 4/1/2007, 18:13
- Lokalizacja: Dziki Zachód
Dwa pedaly zgineli w wypadku samochodowym. Poszli do nieba i Sw. Piotr
pozwolil im zyc w tym samycm pokoju, bo przeciez bardzo sie kochali.
bylo im bardzo dobrze, nikt im nie przeszkadzal ani nic. Mogli "robic
wszystko" co im sie zywinie podobalo. Ale byl problem. Jedne pedal zawsze
gdzies rano wstawal i szedl. Na poczatku drugiemu to nie przeszkadzalo. Ale
po tygodniu zdenerwowany sie pyta:
- Ej Geniu!! Gdzie ty zawsze tak z samego rana chodzisz??
- Wiesz Antos, kto rano wstaje, temu pan Bog.
- - -
Przychodzi facet do burdelu i prosi o panienke. Burdel mama pyta:
- ruda, czarna,blond, gruba, chuda??
- to dla mnie bez znaczenia-odpowiada facet,
- zapraszam w takim razie na 3 pietro do pokoju numer 5 odrzekła burdel
mama, tylko prosze pamietać, żeby pod żadnym pozorem nie zapalć swiatła.
Facet wchodzi do pokoju, maca, maca, w koncu namacał paniennke i zaczoł
bzykać, bzyka i bzyka, mysli sobie co za panna ile ona ma sily.
Zadowolony wyszedł z burdelu. Przychodził tak przez kilka następnych dni
zawsze do tej samej panienki.
6 dnia bzyka i bzyka i nagle wszechograniajacy orgazm,sperma leje sie
strumieniami, z nosa uszu, facet przerazony biegnie do burdelamamy, mowi co
sie dzieje,a burdelmama do stojących ochroniarzy:
- Chłopcy trzeba zmienic trupa bo ten jest już pełny
- - -
W zakładzie dla downów w dyrektor ośrodka kupił downom basen..
cieszą się downy, skaczą do basenu.. na główkę, na dechę.. na co się da.
Na to przechodzi dyrektor i mówi:
- Co, cieszycie się downy?
- Mmmmm cieszymy się cieszymy.
- To może by wam wody nalać?
- - -
W kolejce stoja 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak ze
150 kg minimum. Synek mowi do ojca:
- Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa. Ojciec sie zaczerwienil,
glupio mu sie zrobilo i mowi:
- Synku, nie mozna tak mowic o ludziach.
- Ale ona jest taka gruuubaa. nigdy nie widzialem takiej grubej baby.
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposob mowic o innych.
W tym momencie kobiecie przy pasku odzywa sie komorka - pi, pi, pi, pi A
synek z przerazeniem:
- Tato! Uwazaj! Bedzie cofac!
- - -
Siedzi Francuz, Wloch i Polak przy piwku i rozmawiaja jak doprowadzaja swoje
kobietki do szalu.
Francuz: Kupuje butelke dobrego winka, zapraszam ja wieczorem na piknik nad
Sekwane, rozpalam ja delikatnymi pocalunkami, a do szalu doprowadzam ja
poprzez milosc francuska.
Wloch: Przygotowuje dla nas wspaniala kolacje z owoców morza, otwieram
butelke dobrego winka i kochamy sie namietnie cala noc i to ja doprowadza do
szalu.
Polak: Wracam z roboty, stara jak zwykle przy garach, biore ja od tylu, a do
szalu doprowadzam ja, jak wycieram potem malego w firanke.
- - -
- Panie doktorze, mam problem. Czlonek mi nie staje.
Doktor ujal czlonka w dlon i po chwili czlonek sie naprezyl.
- Przeciez staje!
- No tak, ale nie mam wytrysku!
Doktor poruszal troche reka i wytrysk nastapil.
- No i czego Pan jeszcze chce?
- Buzi.
- - -
- Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantow, zatrzymując samochód, jadący
z nadmierną prędkością.
- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?
- Co to znaczy: "w naturze"?
- No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać. Policjant odwraca się do
kolegi i pyta:
- Potrzebne ci są majtki?
- Nie!
- Mnie też nie.
- - -
Zona do meza:
- Kochanie, rzniesz mnie jak prostytutke, powiedzialbys chociaz ze dwa
slówka. - Wyzej dupe!
- -
Młody ksiądz spowiada po raz pierwszy. Przychodzi dziewczyna:
- Ciągnęłam druta.
Ksiądz zaaferowany, nie wie co powiedzieć - biegnie do ministrantów i pyta:
- Co proboszcz daje za ciągnięcie druta?
- Po snickersie.
- - -
Przychodzi facet do burdelu poprosze murzynke, wiec dostal, wchodza do
pokoju mowi do niej rozbieraj sie, wiec spelnila zachcianke, rozszerz nogi
wiec robi to poslusznie, no dobra a teraz sie ubieraj.
Ona zdziwinam jak tom wiec po co przyszedles.
Chcialem zobaczyc jak pasuje rozowa fuga do czekoladowych kafelkow
- - -
Rozmawiają dwie prostytutki:
- Kupiłam sobie skunksa.
- Skunksa ? A dlaczego ?
- Za.je.bi.śc.ie robi minetę.
- A co ze smrodem ?
- Dwa dni rzygał a potem sie przyzwyczaił.
- - -
Przychodzi zbok do burdelu,podchodzi do burdel-mamy, daje jej 5 zlotych i
mówi:
- Poprosze deske z dziurką.
Zaskoczona burdel-mama bierze kase ,daje mu deske i prowadzi do pustego
pokoju..
Na nastepny dzien znowu przychodzi ten sam koles i prosi o to samo, a burdel
mama znowu spelnia jego "zachcianke". Sytuacja powtarza sie kilka razy. W
koncu ,po dwóch tygodniach,gdy koles przychodzi i prosi znowu o to samo
,dostaje deske ale bez dziurki,Zdenerwowany krzyczy:
- A co to kur** jest???!!!
A burdel-mama na to:
- Dla stałych klientów mamy dziewice.
- - -
Na balkonie w bloku opala sie piekna naga kobieta.
Nagle z góry zjezdza kartka na sznurku. Na kartce jest napisane:
- Jesli chcesz sie ze mna kochac pociagnij 2 razy, jesli nie pociagnij 50
razy z czego ostatnie 10 bardzo szybko.
- - -
Pali się wieżowiec. Ludzie zebrali się na dachu. Na dole znalazł się BOHATER
i krzyczy, żeby skakali. Pierwsza odważna osoba skoczyła.
Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Druga osoba skoczyła. Bohater złapał
ją i postawił na ziemi. Jako trzeci skacze murzyn. Bohater usunął się i
murzyn grzmotnoł o ziemię.
- Spalonych nie rzucajcie !
- - -
UWAGA PROMOCJA!!
ZNICZE NA GRÓB Z POZYTYWKĄ ZESPOŁU ICH TROJE Z UTWOREM "WSTAŃ, POWIEDZ NIE
JESTEM SAM."
- - -
Stoi zakonnica i łapie okazje. Zatrzymuje się kierowca ciężarówki. Jada już
jakieś 7min i zakonnica mówi:
-Wy kierowcy to macie dobrze bierzecie sobie napiekę w krzaki i . Jada znów
jakieś 7-8 min i zakonnica znów:
- Wy kierowcy to macie dobrze bierzecie sobie napiekę w krzaki i .
Powtórzyło się to jeszcze parę razy. Wreszcie kierowca nie wytrzymal i się
zatrzymał i poszli w krzaki. Jada dalej i zakonnica mówi:
- Wy kierowcy to macie dobrze bierzecie sobie napiekę w krezki i . a my
pedały zawsze musimy kombinować.
- - -
Babeczka rzucila studia i postanowila zostac bogata. Dosc szybko znalazla
sobie bogatego i napalonego siedemdziesieciopiecioletniego staruszka,
planujac zerznac go na smierc zaraz podczas nocy poslubnej. Uroczystosci
slubne i bankiet poszly doskonale, pomimo pólwiecznej róznicy wieku. Podczas
pierwszej nocy miesiaca miodowego rozebrala sie i czekala rozkosznie w lózku
az malzonek wyjdzie z lazienki. Kiedy sie pojawil, nie mial na sobie nic za
wyjatkiem kondoma skrywajacego 30 centymetrowa erekcje. Niósl ze soba
zatyczki do uszu, a na nosie mial klamre do bielizny.
Przestraszona ze cos jest nie tak, zapytala:
A po co ci te gadzety?!
Na to dziadek odpowiedzial:
Sa dwie rzeczy, których nie moge zniesc. Kobiecego krzyku oraz smrodu
palonej gumy!
- - -
Złapał diabeł Polaka, Anglika i Francuza.
- Macie wykrzyknąć słowo, a jeśli echa nie będzie słychać co najmniej 5
minut - zabiję!
Anglik krzyknął - O..k..eeee.jjj! - echo słychać było 3 minuty.
Francuz krzyknął - O..uuu.iiiii! - echo słychać było 4 minuty.
Polak krzyknął - Wódkę daaaaająąąąa!
A echo: "Gdzie.gdzie.?" słychać było dwie godziny.
- - -
Ruski milicjant zatrzymuje kierowcę. Każe mu dmuchać do alkomatu.
Odczytuje wynik.
- O cholera, nic nie wskazuje. Chyba urządzenie nie działa! - wykrzykuje
zdziwiony. Sam dmuchnął do alkomatu.
- O, jednak działa
- - -
Przychodzi pedał do lekarza, robi badania na AIDS. Wynik okazuje się
pozytywny.
- Co ja teraz zrobię panie doktorze? - pyta zasmucony.
-Niech pan zje pół kilo bigosu, wypije pięć piw, kupi jeszcze kilka
czekolad, przegryzie to kilkunastoma kanapkami i popije herbatą - odpowiada
lekarz.
- I to mnie uleczy?
- Nie, ale może wreszcie się dowiesz do czego służy dupa.
- - -
Jedzie dwóch gangsterów samochodem.Nagle na ulicę wybiega pedał Jan.Jeden z
bandziorów wysiada i mówi:
-człowieku, co Ty odpierdalasz?
-Posłuchaj, złotówka Ci upadła.
Gangster schyla się, a Jan go ładuje w dupę.Nagle wysiada z samochodu drugi
bandzior i strzela pedałowi w głowę.Idac do Nieba, pedał spotyka św
Piotra.Piotr zaczyna oprowadzać go po niebie. Nagle Pedał wytrącił mu z ręki
klucze. Piotr schyla się, a pedał go ładuje w dupala. Sw Piotr na to:
- Od dzisiaj ***** mieszkasz w piekle.
Po trzech dniach sw Piotr rozmyśla. może źle ze wysłałem tego człowieka do
diabła. Pewnie to dobry chłopak. Postanowił po niego zejść. Zjeżdża na dól,
wysiada z windy i widzi że w całym piekle w pizdu zimno. Podchodzi do
diabla, który siedzi na tronie w kurtce puchowej i mówi:
- Ty. czemu tu taka pizgawka?
- Takiś kozak? To się po węgiel schyl.
- - -
Wchodzi pedał do meczetu.
Rozgląda się i mówi:
Ooooooo, szwedzki stół
- - -
Jedzie dwóch arabów samochodem przez miasto i jeden mówi do drugiego
- Te Abdul, wysadz mnie pod ambasadą.
- - -
Leci w samolocie w jednym rzedzie: 2 Arabów (od strony okna) i Zyd (od
przejscia). Zyd w jarmulce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletnie -
rozpial kolnierzyk, zdjal buty. Arabowie patrza na niego nienawistnie.
Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Ide po Cole.
Zyd na to:
- Alez nie, ja pójde, po co sie przeciskac.
I poszedl. W tym czasie Arab naplul mu do buta. Zyd wraca, daje Cole
Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Ide po Cole.
Zyd jak poprzednio:
- Ja pójde.
I poszedl. Drugi Arab naplul mu do drugiego buta. Zyd wraca, daje Cole
Arabowi. Po godzinie samolot laduje, Zyd zbiera sie zapina kolnierzyk,
zalozyl jednego buta, skrzywil sie i mówi:
- Znowu ta straszna nienawisc miedzy naszymi narodami - to plucie do butów,
to szczanie do Coli.
- - -
Polecieli Amerykanie na Marsa, spotykaja sie z Marsjanami i sie
przedstawiaja: "Witajcie, jestesmy Amerykanie z planety Ziemia, a tu
mamy dla Was przenty". Na to Marsjanie: "Wiemy, znamy, pare lat temu
byli tu u nas Polacy".
- Polacy ? Przeciez to taki biedny narod. A co Wam dali ?
- Nie wiemy co to dokladnie bylo, ale nazywalo sie "wpierdol" i
dostalismy wszyscy.
- - -
Mały indiański chłopiec rozmawia ze swoim ojcem, Stojącym Bykiem:
- Tato, dlaczego moja starsza siostra ma na imię Kwiecista Pokana ?
- Bo widzisz synku, została poczęta na kwiecistej polanie.
- Tato, a dlaczego mój starszy brat ma na imię Rwący Potok ?
- Bo widzisz synku, został poczęty nad rwącym potokiem.
- Tata, a dlaczego.
- E.daj mi już spokój Pęknięta Gumo.
- - -
Rok 2020. Wracaja Amerykanie z wyprawy kosmicznej na Marsa ale kapsula
sie uszkodzila i wyladowali w Polsce, odkrecaja luk, wychodza, patrza:
Jakis brudny, zarosniety rolnik, ubrany w sukmane, orze pole za pomocą
konia, dookola bloto, rozpadaajace sie chalupy.
Podchodzi jeden z astronautow do rolnika i pyta:
"Excuse me, do You speak english?"
a facet odpowiada:
"Yes I do .i chuj mi *** z tego"
- - -
Pewnego razu tata miał popilnować Jasia pod nieobecność mamy. Założył
malcowi słuchawki, włączył DVD i nastawił płytę z bajką, a następnie
poszedł do sąsiadki na małe "sam na sam". Wraca po trzech godzinach i od
progu słyszy jakieś głuche odgłosy oraz krzyki dochodzące z pokoju syna.
Wchodzi tam i widzi dziecko bijące głową o ścianę oraz wrzeszczące:
- Chcę! Chcę! Chcę!
Zdziwiony zakłada słuchawki, a tam głos:
- Czy chcesz usłyszeć bajeczkę. kchrp, czy chcesz usłyszeć bajeczkę.
kchrp, czy chcesz usłyszeć bajeczkę. kchrp.
- - -
- Mirek, nie wiem jak podłączyć ten mikrofon w dupę. to ten kabel?
- Tak, weź go wsadź od tyłu, w tą różową dziurę.
Inspirowany niegdyjszymi słowami Tengrona
- - -
100 kandydatów na księdza , a tylko jedno miejsce. Postanowiono zrobić
test. Przywiazano kandydatom dzwoneczki do wiadomo czego i wpuscili
seksowną blondynkę.
- dzyn dzyn dzyn
30 dzwoneczków zadzwoniło - panom juz dziekujemy
nastepnie wpuscili pół nagą seksowną blondynkę
- dzyn dzyn dzyn
40 dzwoneczków zadzwoniło - do widzenia
następnie wpuścili całkiem obnażoną blondynkę
- dzyn dzyn dzyn
29 dzwoneczków zadzwoniło. Został więc ostatni kandydat.
Brawo brawo , jako jedyny mogłeś oprzeć się pokusie. Jesteś idealnym
kandydatem na księdza w naszej parafii. Dostaniesz pokój z księdzem
Mateuszem
- dzyn dzyn dzyn
- - -
- - -
Blondyna robi laske chłopakowi. Facet robi swoje na policzek. Blondyna
kontem oka zauważa, że 8 rano i ma rozmowe kwalifikacyjna o robotę.
Szybko sie ogarnia i ląduje u pracodawcy. Facet wkurwiony, odmawia
przyjęcia. Blondyna prosi, błaga, oferuje "sam na sam". On odmawia.
W końcu szef się namyśla i mówi, że jak rozpozna trzy osoby ze zdjęcia
bez patrzenia to dostanie robote.
Pokazuje 1 zdjęcie, blondyna odgaduje jego żonę.
Pokazuje 2 zdjęcie, blondyna odgaduje jego córkę.
Facet myśli. skoro blondynka to pokaże jej swoje zdjęcie.
Pokazuje 3 zdjęcie. Blondyna roztrzęsiona łapie się za usta i wyczuwa,
że ma spermę na ustach, po chwili mówi
- O kurwa.
- - -
brat posuwa siostrę
-"jesteś lepszy od ojca"
-"wiem matka też mi to mówiła"
- - -
Ufoludki dowiedziały się ze na ziemi jest takie zwierze, które pije wodę
i daje mleko. Złapały więc krowę, zaprowadziły nad rzekę, jeden trzymał
łeb krowy w wodzie, a drugi doił. Nagle krowa się zesrała i ten, który
doił krzyczy do drugiego:
- Wyżej łeb, bo muł bierze!!!
- - -
Późny wieczór. Facet odprowadza kobietę do domu i pod klatką opiera się
wygodnie jak macho i mówi:
- Zrób mi na koniec laskę.
Kobieta:
- No co ty, daj spokój!
- No zrób mi proszę!
- Ale przestań - tak tutaj - bez sensu!
- No dalej, zrób!
I tak przekomarzają się dobre dwadzieścia minut. Nagle z klatki wychodzi
zaspany ojciec z młodszą siostrę tej kobiety i mówi:
- Ty! mu zrób tą laskę. albo siostra zrobi panu laskę.. albo ja zrobię
ci laskę gościu. tylko weź tą rękę z domofonu!!!
- - -
Jak nazywa się niewrażliwa podstawa penisa?
- Facet.
- - -
Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika. Pyta się ludzika:
- czemu stoisz na ulicy?
- jestem bardzo głodny i jestem pedałem
Dał mu kanapkę i pojechał dalej. Spotyka czerwonego ludzika. Pyta się
ludzika:
- czemu stoisz na ulicy?
- chce mi się pić i jestem pedałem
Dał mu picie i pojechał dalej.
Widzi niebieskiego ludzika. Wkurzony wysiada i pyta:
- a ty pedale czego chcesz?
- prawo jazdy i dowód rejestracyjny
- - -
Przychodzi jasiu z pierwszego stosunku w jego życiu
- Tata sie pyta: No i jak, jak było?
- Jasiu: Super, super
- Tata: Ciesze się, to kiedy idziesz na nastepny?
- A nie wiem, nie wiem jeszcze mnie dupa boli wiec predko nie pojde
- - -
Dwoch ludojadow piecze na ruszcie czlowieka i jeden z nich strasznie
szybko kreci rusztem. Wtem drugi do niego :
- Co ty robisz , tak go nie upieczemy
A pierwszy na to :
- To polak musze krecic szybko bo nam wegiel podpierdoli
- - -
Mały diabełek nudzi się w piekle. Tata diabeł mówi do niego:
"Idź na Ziemie i pokradnij dzieciom trochę zabawek".
Diabełek wybrał się do Indii. I mówi:
"Jestem małym diabełkiem z czerwonym kubełkiem i kradnę wam zabawki".
Hinduskie dzieci na to: "My jesteśmy za biedni i nie mamy zabawek".
Poszedł zatem do Niemiec i mówi: "Jestem małym diabełkiem z
czerwonym kubełkiem i kradnę wam zabawki".
Niemieckie dzieci na to: "Bierz co chcesz, i tak ubezpieczalnia zaplaci".
Poszedł wtedy do Polski i mówi: "Jestem małym diabełkiem z .
O! Gdzie mój kubełek?"
- - -
Dlaczego w Etiopii na meczu pilkarskim zginelo 50 tys. ludzi?
Bo sedzia pokazal zolta kartke, a ludzie mysleli, ze to suchar!
- - -
Co sie stalo z Etopijczykiem ktory wpadl do dolu z krokodylami?
Zjadl 6 zanim go wyciagneli.
- - -
Pewna 90-cio letnia milionerka wyznała że zapisze spadek temu, który
przed śmiercią jeszcze ją przeleci. Długo musiała czekać aż zgłosił się
koleś który pomyslał:
- Co mi tam że taka stara, przelecę ją i bedę miał kupe kasiory !!
No więc wali babke..wali.wali, skończył, oczywiście babka zapisała mu
spadek, ale dręczyło go jedno pytanie:
- Babko.powiedz mi.dlaczego na początku było tak ciężko, szorstko i
ciasno a potem tak ślisko i łagodnie ??
- Bo wiesz.najpierw były strupy a potem już sama ropa !!
- - -
Gosc dowiedzial sie, ze zona go zdradza. Wpada wczesniej niz zwykle
do domu, wbiega do sypialni, patrzy: a tu zona lezy naga na lózku,
a nad niej znajduje sie wielki, umiesniony murzyn. Facet widzi ze w
walce na piesci nie ma szans, wiec biegnie do kuchni i zrywa z
wieszaka najwieksza patelnie. Wpada do sypialni i z calej sily wali nia
murzyna w nerki. Murzyn obraca sie, usmiecha szeroko i mówi:
Dzieki stary, juz wszedl!
- - -
Polak je śniadanie i przysiada sie do niego Niemiec żujący gumę i mówi:
- to wy jecie pieczywo w całości? Bo u nas jemy tylko środek skorki
przerabiamy na chleb tostowy i wysyłamy do Polski. A dżemy jecie?
- Jemy - mówi polak
- Bo my jemy tylko świeże owoce, resztki przerabiamy na dżem i wysyłamy
do polski.
W końcu po długiej ciszy polak sie odzywa.
- A seks uprawiacie? - pyta polak
- Uprawiamy
- A z prezerwatywami co robicie ?
- Wyrzucamy.
- Bo my u nas w Polsce swoje przerabiamy na gumę do żucia i wysyłamy do
Niemiec.
- - -
W sex-shopie klientka prosi o wibrator o napędzie elektrycznym. Stojący
obok klient przedstawia się i mówi:
- Ja mógłbym zaoferować pani znacznie lepszy model o napędzie jądrowym.
- - -
Pociąg gwałtownie zahamował i młoda dziewczyna z rozpędem wpada na księdza.
- Przepraszam, tak szybko stanął..
- Ależ skąd moje dziecko, to jest klucz od plebani.
- - -
- Yessss wygrałem w lotto, jest udało się SZEŚĆ, SZÓSTKAAA! - wydziera
sie zadowolony z siebie.
Patrzy, a tu żona siedzi smutna i płacze.
- Co sie stało - pyta.
Na to żona: - Mama mi dziś umarła.
Facet wrzeszczy:
- Yessssssssssss!!! ku.r.wa KUMULACJA!!!
- - -
Grupa studentów podczas obozu integracyjnego złapali złotą rybkę, która
obiecała spełnić po jednym ich życzeniu w zamian za wolność.
Osoba 1:
- Chcę być na Bahama i jeździć superszybką łodzią z fantastyczną
dziewczyną bez stanika.
- Jak sobie życzysz studencie.
Puff! Zniknął.
Osoba 2:
- Chcę być na Hawajach otoczony tancerkami hula.
- Tylko czego zechcesz, studencie.
Puff! Zniknął.
Osoba 3:
- Ci dwaj mają być w laboratorium po lunchu.
- Niech ci będzie. rektorze.
- - -
Wchodzi trzech kolesi do rwącej rzeki się odpryskać, woda sięga im aż po
pas. Jeden odzywa się:
- Zimna woda dzisiaj.
Drugi na to:
- I dno kamieniste.
Trzeci:
- No. A za zakrętem raki gryzą!
- - -
- Babciu, widziałaś moje tabletki? Były oznaczone LSD.
- pier***** tabletki! WIDZIALES TEGO SMOKA W KUCHNI!?
- - -
Jaka jest najseksowniejsza kobieta na świecie? Odpowiedź: Nauczycielka,
bo: 1. ma klasę 2. ma okres dwa razy do roku 3. stawia pałę w dwie
sekundy 4. potrafi pieprzyć 45 minut bez przerwy
- - -
Rozmawiają czołg z maluchem i czołg mówi: ty masz głupio bo masz silnik
w dupie, a maluch na to: wole mieć silnik w dupie niż ch*** na czole.
- - -
Schodzi facet po schodach i ciągnie za nóżkę małego chłopca który co
chwile uderza główką o ziemię,z drzwi wychodzi sąsiadka patrzy i mówi:
Niech pan uważa,zaraz spadnie mu czapeczka a facet na to : spoko spoko
przybiłem ją gwożdzikiem
- - -
Siedzą w celi: nekrofil, sadysta, pedofil, zoofil i masochista. Nagle
zoofil mówi
- Ale bym se wyruchał kotka
- Ale takiego małego - dodał pedofil
- A potem wyrwalibyśmy mu nóżki- dodał sadysta
- A jak by się wykrwawił na śmierć to ja go jeszcze raz - powiedział
nekrofil
- Miau - mruknął masochista
- - -
Zezwolono na reklamowanie kokainy w telewizji, pierwszy filmik reklamowy
zaczyna sie od slow:
"Kiedys uzywalem zwyklego proszku."
- - -
Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin,
Rosjanin, Polak.
Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie
mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.
Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
- Fak, mada faka, fak jo self . itp., itd. I tak przez około 5 minut.
Drugi Rosjanin:
- Job twoju mać, bladź, ch. wam w żopu. itp. itd..
Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka.
Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
- O k.
Polak nadaje tak ok. godziny nie powtarzając się po drodze. Nagle
wystawia głowę z kabinki i mówi:
- Dobra, mogę zaczynać.
Komisja na to:
- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak
chuj i nie mogłem k. zawiązać.
- - -
Spotykają się dwie blondynki. Jedna ma głowę obandażowaną. Druga chcąc
jej zaimponować mówi:
- Wiesz, byliśmy z mężem zaproszeni na Wesele Wyspiańskiego. Ale nie
poszliśmy. Wysłaliśmy tort.
Druga, nie chcąc być gorsza, mówi:
- A myśmy byli zaproszeni do konserwatorium. Też nie poszliśmy.
Wysłaliśmy jako prezent konserwę turystyczną.
Ale ta niezabandażowana nie wytrzymała i pyta drugą:
- Co ci się stało w głowę?
Zabandażowana:
- Och, nic specjalnego. Miałam trądzik na twarzy i lekarz zalecił mi
wodę toaletową. Dwa razy mi się udało płukać twarz, ale za trzecim razem
spadła mi klapa na głowę.
- - -
Na statku stary bosman zaciaga sie fajka. Podchodzi do niego marynarz:
- Panie bosmanie, uzywamy tego samego tytoniu, a jednak aromat z
panskiej fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan
to robi?
Bosman na to:
- Chlopcze, mam na to pewien stary sposób: do tytoniu dodaje zawsze pare
wlosów lonowych mlodej dziewczyny.
Zawineli do portu, po powrocie na poklad marynarz podchodzi do bosmana,
wrecza mu fajke mówiac:
- No, niech pan teraz spróbuje, zrobilem jak pan radzil!
Bosman wciaga dym, rozsmakowuje sie nim przez chwile i wypuszcza
majestatycznie przez nos:
- Prawie tak dobry jak mój, ale rwiesz za blisko dupy.
- - -
Przychodzi Kowalski na chatę i mówi:
- Jadźka, wygrałem MILION w Totka. Pakuj się!
- A co jedziemy gdzieś?
- Nie. Wypi**dalaj!
- - -
Egzamin z biologii. Profesor pyta studentkę:
- Ile nasienia ma mężczyzna w czasie wytrysku?
- No, tak na pełną buzię.
- Nie, nie. Źle mnie pani zrozumiała, chodziło mi o ilość, nie o objętość.
- To będą w takim razie dwa łyki.
- - -
Spotkały się stworzonka z ludzkich części ciala.
Opowiada Woskowinek:
- Do mnie zagląda czasami taka watka na patyczku i próbuje mnie
wyciągnąć, wtedy chowam się głęboko w uszku i nie może mnie dostać.
Na to Próchniaczek:
- Do mnie wpada 2 razy dziennie szczoteczka i próbuje mnie za każdym
razem wykurzyć, chowam się głęboko między ząbkami i nic mi nie może zrobić.
Dołącza się Pochewka:
- A do mnie zagląda czasami taki jeden łysol. Nie może się najpierw
zdecydować czy wejść czy nie, a na koniec zarzyguje mi całą chatkę.
Na to wyrywa się Próchniaczek:
- O, o! Tego gnoja to ja też znam!
Troche duzo ale wszytskie sa dobre pewnie dostane bana ale co tam jest sie z czego posmiac :d
pozwolil im zyc w tym samycm pokoju, bo przeciez bardzo sie kochali.
bylo im bardzo dobrze, nikt im nie przeszkadzal ani nic. Mogli "robic
wszystko" co im sie zywinie podobalo. Ale byl problem. Jedne pedal zawsze
gdzies rano wstawal i szedl. Na poczatku drugiemu to nie przeszkadzalo. Ale
po tygodniu zdenerwowany sie pyta:
- Ej Geniu!! Gdzie ty zawsze tak z samego rana chodzisz??
- Wiesz Antos, kto rano wstaje, temu pan Bog.
- - -
Przychodzi facet do burdelu i prosi o panienke. Burdel mama pyta:
- ruda, czarna,blond, gruba, chuda??
- to dla mnie bez znaczenia-odpowiada facet,
- zapraszam w takim razie na 3 pietro do pokoju numer 5 odrzekła burdel
mama, tylko prosze pamietać, żeby pod żadnym pozorem nie zapalć swiatła.
Facet wchodzi do pokoju, maca, maca, w koncu namacał paniennke i zaczoł
bzykać, bzyka i bzyka, mysli sobie co za panna ile ona ma sily.
Zadowolony wyszedł z burdelu. Przychodził tak przez kilka następnych dni
zawsze do tej samej panienki.
6 dnia bzyka i bzyka i nagle wszechograniajacy orgazm,sperma leje sie
strumieniami, z nosa uszu, facet przerazony biegnie do burdelamamy, mowi co
sie dzieje,a burdelmama do stojących ochroniarzy:
- Chłopcy trzeba zmienic trupa bo ten jest już pełny
- - -
W zakładzie dla downów w dyrektor ośrodka kupił downom basen..
cieszą się downy, skaczą do basenu.. na główkę, na dechę.. na co się da.
Na to przechodzi dyrektor i mówi:
- Co, cieszycie się downy?
- Mmmmm cieszymy się cieszymy.
- To może by wam wody nalać?
- - -
W kolejce stoja 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak ze
150 kg minimum. Synek mowi do ojca:
- Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa. Ojciec sie zaczerwienil,
glupio mu sie zrobilo i mowi:
- Synku, nie mozna tak mowic o ludziach.
- Ale ona jest taka gruuubaa. nigdy nie widzialem takiej grubej baby.
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposob mowic o innych.
W tym momencie kobiecie przy pasku odzywa sie komorka - pi, pi, pi, pi A
synek z przerazeniem:
- Tato! Uwazaj! Bedzie cofac!
- - -
Siedzi Francuz, Wloch i Polak przy piwku i rozmawiaja jak doprowadzaja swoje
kobietki do szalu.
Francuz: Kupuje butelke dobrego winka, zapraszam ja wieczorem na piknik nad
Sekwane, rozpalam ja delikatnymi pocalunkami, a do szalu doprowadzam ja
poprzez milosc francuska.
Wloch: Przygotowuje dla nas wspaniala kolacje z owoców morza, otwieram
butelke dobrego winka i kochamy sie namietnie cala noc i to ja doprowadza do
szalu.
Polak: Wracam z roboty, stara jak zwykle przy garach, biore ja od tylu, a do
szalu doprowadzam ja, jak wycieram potem malego w firanke.
- - -
- Panie doktorze, mam problem. Czlonek mi nie staje.
Doktor ujal czlonka w dlon i po chwili czlonek sie naprezyl.
- Przeciez staje!
- No tak, ale nie mam wytrysku!
Doktor poruszal troche reka i wytrysk nastapil.
- No i czego Pan jeszcze chce?
- Buzi.
- - -
- Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantow, zatrzymując samochód, jadący
z nadmierną prędkością.
- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?
- Co to znaczy: "w naturze"?
- No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać. Policjant odwraca się do
kolegi i pyta:
- Potrzebne ci są majtki?
- Nie!
- Mnie też nie.
- - -
Zona do meza:
- Kochanie, rzniesz mnie jak prostytutke, powiedzialbys chociaz ze dwa
slówka. - Wyzej dupe!
- -
Młody ksiądz spowiada po raz pierwszy. Przychodzi dziewczyna:
- Ciągnęłam druta.
Ksiądz zaaferowany, nie wie co powiedzieć - biegnie do ministrantów i pyta:
- Co proboszcz daje za ciągnięcie druta?
- Po snickersie.
- - -
Przychodzi facet do burdelu poprosze murzynke, wiec dostal, wchodza do
pokoju mowi do niej rozbieraj sie, wiec spelnila zachcianke, rozszerz nogi
wiec robi to poslusznie, no dobra a teraz sie ubieraj.
Ona zdziwinam jak tom wiec po co przyszedles.
Chcialem zobaczyc jak pasuje rozowa fuga do czekoladowych kafelkow
- - -
Rozmawiają dwie prostytutki:
- Kupiłam sobie skunksa.
- Skunksa ? A dlaczego ?
- Za.je.bi.śc.ie robi minetę.
- A co ze smrodem ?
- Dwa dni rzygał a potem sie przyzwyczaił.
- - -
Przychodzi zbok do burdelu,podchodzi do burdel-mamy, daje jej 5 zlotych i
mówi:
- Poprosze deske z dziurką.
Zaskoczona burdel-mama bierze kase ,daje mu deske i prowadzi do pustego
pokoju..
Na nastepny dzien znowu przychodzi ten sam koles i prosi o to samo, a burdel
mama znowu spelnia jego "zachcianke". Sytuacja powtarza sie kilka razy. W
koncu ,po dwóch tygodniach,gdy koles przychodzi i prosi znowu o to samo
,dostaje deske ale bez dziurki,Zdenerwowany krzyczy:
- A co to kur** jest???!!!
A burdel-mama na to:
- Dla stałych klientów mamy dziewice.
- - -
Na balkonie w bloku opala sie piekna naga kobieta.
Nagle z góry zjezdza kartka na sznurku. Na kartce jest napisane:
- Jesli chcesz sie ze mna kochac pociagnij 2 razy, jesli nie pociagnij 50
razy z czego ostatnie 10 bardzo szybko.
- - -
Pali się wieżowiec. Ludzie zebrali się na dachu. Na dole znalazł się BOHATER
i krzyczy, żeby skakali. Pierwsza odważna osoba skoczyła.
Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Druga osoba skoczyła. Bohater złapał
ją i postawił na ziemi. Jako trzeci skacze murzyn. Bohater usunął się i
murzyn grzmotnoł o ziemię.
- Spalonych nie rzucajcie !
- - -
UWAGA PROMOCJA!!
ZNICZE NA GRÓB Z POZYTYWKĄ ZESPOŁU ICH TROJE Z UTWOREM "WSTAŃ, POWIEDZ NIE
JESTEM SAM."
- - -
Stoi zakonnica i łapie okazje. Zatrzymuje się kierowca ciężarówki. Jada już
jakieś 7min i zakonnica mówi:
-Wy kierowcy to macie dobrze bierzecie sobie napiekę w krzaki i . Jada znów
jakieś 7-8 min i zakonnica znów:
- Wy kierowcy to macie dobrze bierzecie sobie napiekę w krzaki i .
Powtórzyło się to jeszcze parę razy. Wreszcie kierowca nie wytrzymal i się
zatrzymał i poszli w krzaki. Jada dalej i zakonnica mówi:
- Wy kierowcy to macie dobrze bierzecie sobie napiekę w krezki i . a my
pedały zawsze musimy kombinować.
- - -
Babeczka rzucila studia i postanowila zostac bogata. Dosc szybko znalazla
sobie bogatego i napalonego siedemdziesieciopiecioletniego staruszka,
planujac zerznac go na smierc zaraz podczas nocy poslubnej. Uroczystosci
slubne i bankiet poszly doskonale, pomimo pólwiecznej róznicy wieku. Podczas
pierwszej nocy miesiaca miodowego rozebrala sie i czekala rozkosznie w lózku
az malzonek wyjdzie z lazienki. Kiedy sie pojawil, nie mial na sobie nic za
wyjatkiem kondoma skrywajacego 30 centymetrowa erekcje. Niósl ze soba
zatyczki do uszu, a na nosie mial klamre do bielizny.
Przestraszona ze cos jest nie tak, zapytala:
A po co ci te gadzety?!
Na to dziadek odpowiedzial:
Sa dwie rzeczy, których nie moge zniesc. Kobiecego krzyku oraz smrodu
palonej gumy!
- - -
Złapał diabeł Polaka, Anglika i Francuza.
- Macie wykrzyknąć słowo, a jeśli echa nie będzie słychać co najmniej 5
minut - zabiję!
Anglik krzyknął - O..k..eeee.jjj! - echo słychać było 3 minuty.
Francuz krzyknął - O..uuu.iiiii! - echo słychać było 4 minuty.
Polak krzyknął - Wódkę daaaaająąąąa!
A echo: "Gdzie.gdzie.?" słychać było dwie godziny.
- - -
Ruski milicjant zatrzymuje kierowcę. Każe mu dmuchać do alkomatu.
Odczytuje wynik.
- O cholera, nic nie wskazuje. Chyba urządzenie nie działa! - wykrzykuje
zdziwiony. Sam dmuchnął do alkomatu.
- O, jednak działa
- - -
Przychodzi pedał do lekarza, robi badania na AIDS. Wynik okazuje się
pozytywny.
- Co ja teraz zrobię panie doktorze? - pyta zasmucony.
-Niech pan zje pół kilo bigosu, wypije pięć piw, kupi jeszcze kilka
czekolad, przegryzie to kilkunastoma kanapkami i popije herbatą - odpowiada
lekarz.
- I to mnie uleczy?
- Nie, ale może wreszcie się dowiesz do czego służy dupa.
- - -
Jedzie dwóch gangsterów samochodem.Nagle na ulicę wybiega pedał Jan.Jeden z
bandziorów wysiada i mówi:
-człowieku, co Ty odpierdalasz?
-Posłuchaj, złotówka Ci upadła.
Gangster schyla się, a Jan go ładuje w dupę.Nagle wysiada z samochodu drugi
bandzior i strzela pedałowi w głowę.Idac do Nieba, pedał spotyka św
Piotra.Piotr zaczyna oprowadzać go po niebie. Nagle Pedał wytrącił mu z ręki
klucze. Piotr schyla się, a pedał go ładuje w dupala. Sw Piotr na to:
- Od dzisiaj ***** mieszkasz w piekle.
Po trzech dniach sw Piotr rozmyśla. może źle ze wysłałem tego człowieka do
diabła. Pewnie to dobry chłopak. Postanowił po niego zejść. Zjeżdża na dól,
wysiada z windy i widzi że w całym piekle w pizdu zimno. Podchodzi do
diabla, który siedzi na tronie w kurtce puchowej i mówi:
- Ty. czemu tu taka pizgawka?
- Takiś kozak? To się po węgiel schyl.
- - -
Wchodzi pedał do meczetu.
Rozgląda się i mówi:
Ooooooo, szwedzki stół
- - -
Jedzie dwóch arabów samochodem przez miasto i jeden mówi do drugiego
- Te Abdul, wysadz mnie pod ambasadą.
- - -
Leci w samolocie w jednym rzedzie: 2 Arabów (od strony okna) i Zyd (od
przejscia). Zyd w jarmulce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletnie -
rozpial kolnierzyk, zdjal buty. Arabowie patrza na niego nienawistnie.
Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Ide po Cole.
Zyd na to:
- Alez nie, ja pójde, po co sie przeciskac.
I poszedl. W tym czasie Arab naplul mu do buta. Zyd wraca, daje Cole
Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Ide po Cole.
Zyd jak poprzednio:
- Ja pójde.
I poszedl. Drugi Arab naplul mu do drugiego buta. Zyd wraca, daje Cole
Arabowi. Po godzinie samolot laduje, Zyd zbiera sie zapina kolnierzyk,
zalozyl jednego buta, skrzywil sie i mówi:
- Znowu ta straszna nienawisc miedzy naszymi narodami - to plucie do butów,
to szczanie do Coli.
- - -
Polecieli Amerykanie na Marsa, spotykaja sie z Marsjanami i sie
przedstawiaja: "Witajcie, jestesmy Amerykanie z planety Ziemia, a tu
mamy dla Was przenty". Na to Marsjanie: "Wiemy, znamy, pare lat temu
byli tu u nas Polacy".
- Polacy ? Przeciez to taki biedny narod. A co Wam dali ?
- Nie wiemy co to dokladnie bylo, ale nazywalo sie "wpierdol" i
dostalismy wszyscy.
- - -
Mały indiański chłopiec rozmawia ze swoim ojcem, Stojącym Bykiem:
- Tato, dlaczego moja starsza siostra ma na imię Kwiecista Pokana ?
- Bo widzisz synku, została poczęta na kwiecistej polanie.
- Tato, a dlaczego mój starszy brat ma na imię Rwący Potok ?
- Bo widzisz synku, został poczęty nad rwącym potokiem.
- Tata, a dlaczego.
- E.daj mi już spokój Pęknięta Gumo.
- - -
Rok 2020. Wracaja Amerykanie z wyprawy kosmicznej na Marsa ale kapsula
sie uszkodzila i wyladowali w Polsce, odkrecaja luk, wychodza, patrza:
Jakis brudny, zarosniety rolnik, ubrany w sukmane, orze pole za pomocą
konia, dookola bloto, rozpadaajace sie chalupy.
Podchodzi jeden z astronautow do rolnika i pyta:
"Excuse me, do You speak english?"
a facet odpowiada:
"Yes I do .i chuj mi *** z tego"
- - -
Pewnego razu tata miał popilnować Jasia pod nieobecność mamy. Założył
malcowi słuchawki, włączył DVD i nastawił płytę z bajką, a następnie
poszedł do sąsiadki na małe "sam na sam". Wraca po trzech godzinach i od
progu słyszy jakieś głuche odgłosy oraz krzyki dochodzące z pokoju syna.
Wchodzi tam i widzi dziecko bijące głową o ścianę oraz wrzeszczące:
- Chcę! Chcę! Chcę!
Zdziwiony zakłada słuchawki, a tam głos:
- Czy chcesz usłyszeć bajeczkę. kchrp, czy chcesz usłyszeć bajeczkę.
kchrp, czy chcesz usłyszeć bajeczkę. kchrp.
- - -
- Mirek, nie wiem jak podłączyć ten mikrofon w dupę. to ten kabel?
- Tak, weź go wsadź od tyłu, w tą różową dziurę.
Inspirowany niegdyjszymi słowami Tengrona
- - -
100 kandydatów na księdza , a tylko jedno miejsce. Postanowiono zrobić
test. Przywiazano kandydatom dzwoneczki do wiadomo czego i wpuscili
seksowną blondynkę.
- dzyn dzyn dzyn
30 dzwoneczków zadzwoniło - panom juz dziekujemy
nastepnie wpuscili pół nagą seksowną blondynkę
- dzyn dzyn dzyn
40 dzwoneczków zadzwoniło - do widzenia
następnie wpuścili całkiem obnażoną blondynkę
- dzyn dzyn dzyn
29 dzwoneczków zadzwoniło. Został więc ostatni kandydat.
Brawo brawo , jako jedyny mogłeś oprzeć się pokusie. Jesteś idealnym
kandydatem na księdza w naszej parafii. Dostaniesz pokój z księdzem
Mateuszem
- dzyn dzyn dzyn
- - -
- - -
Blondyna robi laske chłopakowi. Facet robi swoje na policzek. Blondyna
kontem oka zauważa, że 8 rano i ma rozmowe kwalifikacyjna o robotę.
Szybko sie ogarnia i ląduje u pracodawcy. Facet wkurwiony, odmawia
przyjęcia. Blondyna prosi, błaga, oferuje "sam na sam". On odmawia.
W końcu szef się namyśla i mówi, że jak rozpozna trzy osoby ze zdjęcia
bez patrzenia to dostanie robote.
Pokazuje 1 zdjęcie, blondyna odgaduje jego żonę.
Pokazuje 2 zdjęcie, blondyna odgaduje jego córkę.
Facet myśli. skoro blondynka to pokaże jej swoje zdjęcie.
Pokazuje 3 zdjęcie. Blondyna roztrzęsiona łapie się za usta i wyczuwa,
że ma spermę na ustach, po chwili mówi
- O kurwa.
- - -
brat posuwa siostrę
-"jesteś lepszy od ojca"
-"wiem matka też mi to mówiła"
- - -
Ufoludki dowiedziały się ze na ziemi jest takie zwierze, które pije wodę
i daje mleko. Złapały więc krowę, zaprowadziły nad rzekę, jeden trzymał
łeb krowy w wodzie, a drugi doił. Nagle krowa się zesrała i ten, który
doił krzyczy do drugiego:
- Wyżej łeb, bo muł bierze!!!
- - -
Późny wieczór. Facet odprowadza kobietę do domu i pod klatką opiera się
wygodnie jak macho i mówi:
- Zrób mi na koniec laskę.
Kobieta:
- No co ty, daj spokój!
- No zrób mi proszę!
- Ale przestań - tak tutaj - bez sensu!
- No dalej, zrób!
I tak przekomarzają się dobre dwadzieścia minut. Nagle z klatki wychodzi
zaspany ojciec z młodszą siostrę tej kobiety i mówi:
- Ty! mu zrób tą laskę. albo siostra zrobi panu laskę.. albo ja zrobię
ci laskę gościu. tylko weź tą rękę z domofonu!!!
- - -
Jak nazywa się niewrażliwa podstawa penisa?
- Facet.
- - -
Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika. Pyta się ludzika:
- czemu stoisz na ulicy?
- jestem bardzo głodny i jestem pedałem
Dał mu kanapkę i pojechał dalej. Spotyka czerwonego ludzika. Pyta się
ludzika:
- czemu stoisz na ulicy?
- chce mi się pić i jestem pedałem
Dał mu picie i pojechał dalej.
Widzi niebieskiego ludzika. Wkurzony wysiada i pyta:
- a ty pedale czego chcesz?
- prawo jazdy i dowód rejestracyjny
- - -
Przychodzi jasiu z pierwszego stosunku w jego życiu
- Tata sie pyta: No i jak, jak było?
- Jasiu: Super, super
- Tata: Ciesze się, to kiedy idziesz na nastepny?
- A nie wiem, nie wiem jeszcze mnie dupa boli wiec predko nie pojde
- - -
Dwoch ludojadow piecze na ruszcie czlowieka i jeden z nich strasznie
szybko kreci rusztem. Wtem drugi do niego :
- Co ty robisz , tak go nie upieczemy
A pierwszy na to :
- To polak musze krecic szybko bo nam wegiel podpierdoli
- - -
Mały diabełek nudzi się w piekle. Tata diabeł mówi do niego:
"Idź na Ziemie i pokradnij dzieciom trochę zabawek".
Diabełek wybrał się do Indii. I mówi:
"Jestem małym diabełkiem z czerwonym kubełkiem i kradnę wam zabawki".
Hinduskie dzieci na to: "My jesteśmy za biedni i nie mamy zabawek".
Poszedł zatem do Niemiec i mówi: "Jestem małym diabełkiem z
czerwonym kubełkiem i kradnę wam zabawki".
Niemieckie dzieci na to: "Bierz co chcesz, i tak ubezpieczalnia zaplaci".
Poszedł wtedy do Polski i mówi: "Jestem małym diabełkiem z .
O! Gdzie mój kubełek?"
- - -
Dlaczego w Etiopii na meczu pilkarskim zginelo 50 tys. ludzi?
Bo sedzia pokazal zolta kartke, a ludzie mysleli, ze to suchar!
- - -
Co sie stalo z Etopijczykiem ktory wpadl do dolu z krokodylami?
Zjadl 6 zanim go wyciagneli.
- - -
Pewna 90-cio letnia milionerka wyznała że zapisze spadek temu, który
przed śmiercią jeszcze ją przeleci. Długo musiała czekać aż zgłosił się
koleś który pomyslał:
- Co mi tam że taka stara, przelecę ją i bedę miał kupe kasiory !!
No więc wali babke..wali.wali, skończył, oczywiście babka zapisała mu
spadek, ale dręczyło go jedno pytanie:
- Babko.powiedz mi.dlaczego na początku było tak ciężko, szorstko i
ciasno a potem tak ślisko i łagodnie ??
- Bo wiesz.najpierw były strupy a potem już sama ropa !!
- - -
Gosc dowiedzial sie, ze zona go zdradza. Wpada wczesniej niz zwykle
do domu, wbiega do sypialni, patrzy: a tu zona lezy naga na lózku,
a nad niej znajduje sie wielki, umiesniony murzyn. Facet widzi ze w
walce na piesci nie ma szans, wiec biegnie do kuchni i zrywa z
wieszaka najwieksza patelnie. Wpada do sypialni i z calej sily wali nia
murzyna w nerki. Murzyn obraca sie, usmiecha szeroko i mówi:
Dzieki stary, juz wszedl!
- - -
Polak je śniadanie i przysiada sie do niego Niemiec żujący gumę i mówi:
- to wy jecie pieczywo w całości? Bo u nas jemy tylko środek skorki
przerabiamy na chleb tostowy i wysyłamy do Polski. A dżemy jecie?
- Jemy - mówi polak
- Bo my jemy tylko świeże owoce, resztki przerabiamy na dżem i wysyłamy
do polski.
W końcu po długiej ciszy polak sie odzywa.
- A seks uprawiacie? - pyta polak
- Uprawiamy
- A z prezerwatywami co robicie ?
- Wyrzucamy.
- Bo my u nas w Polsce swoje przerabiamy na gumę do żucia i wysyłamy do
Niemiec.
- - -
W sex-shopie klientka prosi o wibrator o napędzie elektrycznym. Stojący
obok klient przedstawia się i mówi:
- Ja mógłbym zaoferować pani znacznie lepszy model o napędzie jądrowym.
- - -
Pociąg gwałtownie zahamował i młoda dziewczyna z rozpędem wpada na księdza.
- Przepraszam, tak szybko stanął..
- Ależ skąd moje dziecko, to jest klucz od plebani.
- - -
- Yessss wygrałem w lotto, jest udało się SZEŚĆ, SZÓSTKAAA! - wydziera
sie zadowolony z siebie.
Patrzy, a tu żona siedzi smutna i płacze.
- Co sie stało - pyta.
Na to żona: - Mama mi dziś umarła.
Facet wrzeszczy:
- Yessssssssssss!!! ku.r.wa KUMULACJA!!!
- - -
Grupa studentów podczas obozu integracyjnego złapali złotą rybkę, która
obiecała spełnić po jednym ich życzeniu w zamian za wolność.
Osoba 1:
- Chcę być na Bahama i jeździć superszybką łodzią z fantastyczną
dziewczyną bez stanika.
- Jak sobie życzysz studencie.
Puff! Zniknął.
Osoba 2:
- Chcę być na Hawajach otoczony tancerkami hula.
- Tylko czego zechcesz, studencie.
Puff! Zniknął.
Osoba 3:
- Ci dwaj mają być w laboratorium po lunchu.
- Niech ci będzie. rektorze.
- - -
Wchodzi trzech kolesi do rwącej rzeki się odpryskać, woda sięga im aż po
pas. Jeden odzywa się:
- Zimna woda dzisiaj.
Drugi na to:
- I dno kamieniste.
Trzeci:
- No. A za zakrętem raki gryzą!
- - -
- Babciu, widziałaś moje tabletki? Były oznaczone LSD.
- pier***** tabletki! WIDZIALES TEGO SMOKA W KUCHNI!?
- - -
Jaka jest najseksowniejsza kobieta na świecie? Odpowiedź: Nauczycielka,
bo: 1. ma klasę 2. ma okres dwa razy do roku 3. stawia pałę w dwie
sekundy 4. potrafi pieprzyć 45 minut bez przerwy
- - -
Rozmawiają czołg z maluchem i czołg mówi: ty masz głupio bo masz silnik
w dupie, a maluch na to: wole mieć silnik w dupie niż ch*** na czole.
- - -
Schodzi facet po schodach i ciągnie za nóżkę małego chłopca który co
chwile uderza główką o ziemię,z drzwi wychodzi sąsiadka patrzy i mówi:
Niech pan uważa,zaraz spadnie mu czapeczka a facet na to : spoko spoko
przybiłem ją gwożdzikiem
- - -
Siedzą w celi: nekrofil, sadysta, pedofil, zoofil i masochista. Nagle
zoofil mówi
- Ale bym se wyruchał kotka
- Ale takiego małego - dodał pedofil
- A potem wyrwalibyśmy mu nóżki- dodał sadysta
- A jak by się wykrwawił na śmierć to ja go jeszcze raz - powiedział
nekrofil
- Miau - mruknął masochista
- - -
Zezwolono na reklamowanie kokainy w telewizji, pierwszy filmik reklamowy
zaczyna sie od slow:
"Kiedys uzywalem zwyklego proszku."
- - -
Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin,
Rosjanin, Polak.
Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie
mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.
Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
- Fak, mada faka, fak jo self . itp., itd. I tak przez około 5 minut.
Drugi Rosjanin:
- Job twoju mać, bladź, ch. wam w żopu. itp. itd..
Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka.
Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
- O k.
Polak nadaje tak ok. godziny nie powtarzając się po drodze. Nagle
wystawia głowę z kabinki i mówi:
- Dobra, mogę zaczynać.
Komisja na to:
- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak
chuj i nie mogłem k. zawiązać.
- - -
Spotykają się dwie blondynki. Jedna ma głowę obandażowaną. Druga chcąc
jej zaimponować mówi:
- Wiesz, byliśmy z mężem zaproszeni na Wesele Wyspiańskiego. Ale nie
poszliśmy. Wysłaliśmy tort.
Druga, nie chcąc być gorsza, mówi:
- A myśmy byli zaproszeni do konserwatorium. Też nie poszliśmy.
Wysłaliśmy jako prezent konserwę turystyczną.
Ale ta niezabandażowana nie wytrzymała i pyta drugą:
- Co ci się stało w głowę?
Zabandażowana:
- Och, nic specjalnego. Miałam trądzik na twarzy i lekarz zalecił mi
wodę toaletową. Dwa razy mi się udało płukać twarz, ale za trzecim razem
spadła mi klapa na głowę.
- - -
Na statku stary bosman zaciaga sie fajka. Podchodzi do niego marynarz:
- Panie bosmanie, uzywamy tego samego tytoniu, a jednak aromat z
panskiej fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan
to robi?
Bosman na to:
- Chlopcze, mam na to pewien stary sposób: do tytoniu dodaje zawsze pare
wlosów lonowych mlodej dziewczyny.
Zawineli do portu, po powrocie na poklad marynarz podchodzi do bosmana,
wrecza mu fajke mówiac:
- No, niech pan teraz spróbuje, zrobilem jak pan radzil!
Bosman wciaga dym, rozsmakowuje sie nim przez chwile i wypuszcza
majestatycznie przez nos:
- Prawie tak dobry jak mój, ale rwiesz za blisko dupy.
- - -
Przychodzi Kowalski na chatę i mówi:
- Jadźka, wygrałem MILION w Totka. Pakuj się!
- A co jedziemy gdzieś?
- Nie. Wypi**dalaj!
- - -
Egzamin z biologii. Profesor pyta studentkę:
- Ile nasienia ma mężczyzna w czasie wytrysku?
- No, tak na pełną buzię.
- Nie, nie. Źle mnie pani zrozumiała, chodziło mi o ilość, nie o objętość.
- To będą w takim razie dwa łyki.
- - -
Spotkały się stworzonka z ludzkich części ciala.
Opowiada Woskowinek:
- Do mnie zagląda czasami taka watka na patyczku i próbuje mnie
wyciągnąć, wtedy chowam się głęboko w uszku i nie może mnie dostać.
Na to Próchniaczek:
- Do mnie wpada 2 razy dziennie szczoteczka i próbuje mnie za każdym
razem wykurzyć, chowam się głęboko między ząbkami i nic mi nie może zrobić.
Dołącza się Pochewka:
- A do mnie zagląda czasami taki jeden łysol. Nie może się najpierw
zdecydować czy wejść czy nie, a na koniec zarzyguje mi całą chatkę.
Na to wyrywa się Próchniaczek:
- O, o! Tego gnoja to ja też znam!
Troche duzo ale wszytskie sa dobre pewnie dostane bana ale co tam jest sie z czego posmiac :d
GSXR 750 Srad 98' Telefonica
GSXR 1000 K1
GSXR 1000 K1
-
pawell777 - Świeżak
- Posty: 26
- Dołączył(a): 9/3/2009, 13:43
- Lokalizacja: Radom/Warszawa
http://allegro.pl/item713698608_simson_ ... ocisk.html <<prawie jak haybusa:D
-
Pinciolek - Świeżak
- Posty: 47
- Dołączył(a): 19/6/2009, 20:21
- Lokalizacja: Szczecin
Idzie sobie Beduin ze swoim wielbłądem przez pustynie już któryś miesiąc, wody ma jeszcze bardzo dużo, ale myśli sobie:
- Jak ja dawno nie miałem z nikim "kontaktu płciowego :/
Patrzy na wielbłąda, myśli sobie :
- Samica, no trudno, ulżyć sobie muszę.
Podchodzi do niej, ściąga spodnie, myśli:
- Kur*a, nie dostanę :/ hmm, usypię górkę z piasku i wyjdę, wtedy będzie OK.
No i tak zrobił. Wychodzi na tę górkę, już ma "zapakować", a wielbłąd trzy kroki do przodu. Znowu przesypuje piasek, wychodzi na tę góreczkę, już ma "zapakować", a wielbłąd znów trzy kroki do przodu. Myśli sobie Beduin:
- No nie ma ch**a, nie "ulżę sobie".
Nagle patrzy, a tam na górce, siedzi jakaś piękna, półnaga Arabka ( o coś takiego : http://nadiya.blox.pl/resource/nadyia20_s.jpg ), podchodzi do niej, a ona mówi:
- Zrobię dla ciebie wszystko, dosłownie wszystko, czego byś tylko nie chciał, ale daj mi się napić.
Beduin dał wody kobiecie, ona wypiła i pyta:
- Czego ode mnie oczekujesz w zamian? Jestem gotowa na wszystko?
Beduin odpowiada:
- Weź mi kur*a przytrzymaj tego pierdo***ego wielbłąda....
- Jak ja dawno nie miałem z nikim "kontaktu płciowego :/
Patrzy na wielbłąda, myśli sobie :
- Samica, no trudno, ulżyć sobie muszę.
Podchodzi do niej, ściąga spodnie, myśli:
- Kur*a, nie dostanę :/ hmm, usypię górkę z piasku i wyjdę, wtedy będzie OK.
No i tak zrobił. Wychodzi na tę górkę, już ma "zapakować", a wielbłąd trzy kroki do przodu. Znowu przesypuje piasek, wychodzi na tę góreczkę, już ma "zapakować", a wielbłąd znów trzy kroki do przodu. Myśli sobie Beduin:
- No nie ma ch**a, nie "ulżę sobie".
Nagle patrzy, a tam na górce, siedzi jakaś piękna, półnaga Arabka ( o coś takiego : http://nadiya.blox.pl/resource/nadyia20_s.jpg ), podchodzi do niej, a ona mówi:
- Zrobię dla ciebie wszystko, dosłownie wszystko, czego byś tylko nie chciał, ale daj mi się napić.
Beduin dał wody kobiecie, ona wypiła i pyta:
- Czego ode mnie oczekujesz w zamian? Jestem gotowa na wszystko?
Beduin odpowiada:
- Weź mi kur*a przytrzymaj tego pierdo***ego wielbłąda....
-
Invi - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6277
- Dołączył(a): 15/7/2008, 14:12
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość