Dzesiu10 napisał(a):mnie ostatnio wyskoczył dzik ale na szczęście zdołałem go ominąć i nawet nie patrzyłem cy biegnie za mną bo dałem tylko w palnik:) ale szkody by były gdybym w niego przywalił;/
Jeszcze gdyby to była locha z młodymi - z Ciebie i z moto zostałoby tylko wspomnienie
Niedawno usłyszałam na kursie pewną historię. Był taki jeden pan, który wybrał się wieczorkiem na jazdę (autkiem). Nagle na drodze pojawiła mu się dziczyzna z małymi. Nie chciało mu się czekać, aż przejdzie, więc postraszył ją światłami (jak zresztą zrobiłaby pewnie większość z Was). To był błąd. Hm, później ten pan tylko cierpliwie czekał, aż minie szał tego dzika, bo bał się cokolwiek zrobić. Auto po tym "ataku" wyglądało jak po poważnym wypadku samochodowym. Cały przód zmasakrowany. Niesamowite, ile siły ma taki owłosiony prosiak. Nie chciałabym stanąć z nim oko w oko...
A wracając do tematu - mam złe doświadczenia z motocyklami w lesie (
viewtopic.php?t=38763&start=40 ), więc może jeszcze raz się zastanowisz, rozpatrując problem pod kątem innych "użytkowników lasu", jeśli mogę się tak wyrazić? Już nie od kwestii prawnej, tylko obyczajowej.