Ludzie, z którymi nie mam zamiaru się identyfikować. Sytuacja z dzisiaj. Czekam sobie w aucie i widzę jak busiarz cofa z parkingu. Zresztą wszyscy widzą i każdy normalny człowiek by poczekał, aż bus wyjedzie z parkingu (bo paka bez szyb no to wiadomo). Patrzę - do busa podjeżdża z tyłu motocyklista mimo tego, że widzi światła cofania... Bus nadal cofa, wolno bo wolno, bo niby jak ma to zrobić bezpiecznie? Typ na motocyklu przejeżdża na milimetry i jeszcze śmie grozić palcem busiarzowi. Nosz kur... w takim momencie opada człowiekowi wszystko co jest dostępne. "Kozak" wdaje się w dyskusje z busiarzem
.
I to jest k.... potencjalny dawca nerek. Ja mam pytanie. Czerwiec już minął to dlaczego on żyje?!
Też jeżdżę na motocyklu, czasami lubie sobie poza.......ć, ale nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się wczesać jak młokos w taką idiotyczną sytuacje
.
Pytania pomocnicze:
1. Gdzie byli jego rodzice?
2. Co by było gdyby to czołg cofał? One nie mają świateł cofania? hę?
3. Czy kurtka alpinestars zobowiązuje do bycia kozakiem?
P.S. Środkowy palec w góre bracie motonito
P.S.2. Nie mam zamiaru się identyfikować z tępymi motocyklistami
a nie z motocyklistami