Powiem tak...
Idea niezla, styl nieco grafomanski, za duzo rymow - lepiej kilka ale lepszych niz skladac w ten sposob tekst. Zamierzenie fajne, troszke zalatuje Werterem, Byronem, ogolnie samojebcami okresu towarzystw haszyszowych, ale kazdy tak ma w tym czy innym wieku (najczesciej przed wiekiem poborowym).
Podmiot liryczny szuka sposobu na zestawienie niebezpieczenstw i fascynacji swiatem motocyklowym oraz wielkiej niezmiennej i ogromnej milosci. ostatnie wersy mowia nam iz jest to milosc niespelniona, pelna wyrzeczen, nie zeralizowana. Ja liryczne chce przedstawic partnerce swoj bol spowodowany rozrywajaca sercem miloscia, jednoczesnie nie widzi szans na naprawe. Ja liryczne pogodzilo sie juz z przeznaczeniem jednak w akcie desperacji chce pokazac ukochanej jak wielkie jest to uczucie. jest rozerwany, chcialby umrzec by bol sie skonczyl, jednoczesnie mozna zauwazyc tutaj pewien zabieg zwany potocznie szantazem emocjonalnym. W tym zestawieniu widocznym w ostatnim wersie, ja liryczne nie chce zegnac sie ze swiatem ani nie godzi sie ze strata. Pragnie jedynie ukazac pewna mozliwosc, by jego ukochana zauwazyla jak wielki bol mu sprawia.
Powiedzial bym klasyka ;D
"Takiej milosci kazdy mlodzian szuka
i tak kochana chce by kazda dziewczyna.
Czemuz w najswietszym z pociagow czlowieka
tkwi tak straszngo cierpienia przyczyna"