w razie czego moge byc swiadkiem.
pisze to poniewaz na pewno tu zaglada sporo ludzi.
sportowa lub sportowo turystyczna czerwona maszynka jedzie ze skrzyzowania slowianska w kierunku elissa market. przed przejsciem dla pieszych mial ostre hamowanie bo pieszy wtargnal wlasnie na przejscie i to z psem.
motoyclista zdołal wyhamowac, pieszy sie cofnał ale pies przebiegl przed motorem.
z okna wygladalo to jakby potrącil psa. potem pieszy gestykulowal, motor oczywiscie zatrzymal sie, zrobil sie korek, zepchneli motor pod market elisa i dyskutowali.
wedlug mojego widoku z gory.
pieszy wtargnal na przejscie i nie mial psa przy nodze!
albo szedl luzem pare metrow przed pieszym lub na dlugiej smyczy!
jak mozna puszczac psa luzem na przejsciu gdzie jest duzy ruch?
psu sie raczej nic nie stalo bo wstal i chodzil normalnie.
dla mnie to wina pieszego.
chyba ze to byl znajomy, i facet hamowal awaryjnie zeby sie z nim spotkac i przypadkowo pies przebiegl przed maszyną,hehe/
bo wszystko jest mozliwe.
reasumujac. w razie klopotow moge byc swiadkiem.