Stałem ostatnio przed takim problemem. Co prawda rozważałem XJ, albo GPZ... Znalazłem XJ blisko i w dobrym stanie, więc wziąłem.
Zalety XJ:
-wydaje mi się masywniejsza i większa od CB (wygodniejsza do podróżowania)
-dużo części, bardzo popularny model
-4 gary fajnie chodzą
-brak chłodzenia cieczą (jedna rzecz mniej którą można zepsuć przy szlifie)
-ładnie wygląda wersja z owiewką (jedna rzecz więcej którą można zepsuć przy szlifie)
-silnik nie do zajechania- wydaje mi się mniej wyżylony niż w CB, ale chyba obie jednostki są niezniszczalne.
wady XJ:
-brzęczący kosz sprzęgłowy- jezu jak mnie to wpienia, ale ten typ tak ma- albo pokochasz albo znienawidzisz. Ja jej to wybaczam...
-trzeszcząca przednia szybka i zegary w wersji S przy 4.5k -5k rpm- liczę na to, że jak znajdę chwilę to skasuję ten defekt, ale jest dość popularny.
-konstrukcja jest dość stara, ale wciąż była unowocześniana- jak na pierwsze moto w ogóle mi to nie przeszkadza.
Po 3 tygodniach jeżdżenia muszę powiedzieć, że bardzo lubię XJ- dobrze mi się na nim siedzi, ekstra prowadzi i jednak czujesz że jest to motor a nie motorek (takie wrażenie miałem jak przymierzałem się do GSa).
W CB można się przyczepić do tylnego zawieszenia i
gdy szukałem CB 500- była średnio 1000-1500 zł droższa od XJty w tym samym stanie/roku/przebiegu - nie widziałem sensu żeby dopłacać.
Jeżeli masz >6000 zł i brałbyś XJ to polecam wersję po 97 roku- 2 tarcze z przodu, utwardzone zawieszenie, podgrzewane gaźniki.
Porada przy szukaniu moto w ogłoszeniach-
1.patrz czy plastiki zgadzają się z oryginalnymi
2.staraj się wychwycić czy autor zdjęć celowo nie pokazywał jakichś detali...
3.
koniecznie zadzwoń do sprzedającego i wypytaj go o wszelkie detale- historię motoru, dlaczego np. owiewki się nie zgadzają, co przy nim robił (czy ma na to papiery/stare części), kiedy wymieniał olej- nie zadawaj pytań zamkniętych typu "czy" (z odp. tak lub nie), ale otwarte: "kiedy", "jak", "dlaczego", "po co"- w ten sposób zaoszczędziłem sobie kilku bezsensownych wycieczek -> sporo czasu. Sprawdzisz w ten sposób, jak sprzedający podchodził do motoru, dowiesz się kilku detali odnośnie samego motorku- stwierdzisz czy chcesz jechać czy nie.
Reszta porad w artykule na ścigaczu.
Ja moto oglądałem najpierw sam, potem jeżeli mi podszedł, to z mechanikiem (był czas na refleksję)- mechanik od razu powiedział mi i sprzedającemu ile będę musiał dołożyć, żeby sprzęt jeździł -> sprzedający schodzi z ceny, a ty wiesz ile Cię ta przygoda wyjdzie
Przy kupnie moto wychodziłem z założenia, że jak znajdę moto dowolne z zestawu: GS500, XJ600, GPZ500, CB500 w dobrym stanie i cenie, to biorę.
Później jednak przejechałem się tymi motorami (poza CB500) i GS zupełnie mi nie podszedł, za to XJ i GPZ były miodek, CB pewnie też by była.
Znalazłem XJ blisko i w dobrym stanie, to wziąłem, bo wierz mi szkoda czasu na gdybania, jeżdżenie i oglądanie - różnice między tymi moto są znikome, a znając życie sprzedasz ją po tym sezonie, bo Ci się znudzi
(ja tak przynajmniej do tego podchodzę)
powodzenia w szukaniu i daj znać jak coś znajdziesz.
p.s.
zastanów się nad ciuchami zawczasu- z dupy jest kupować ubranka po kupnie motoru- zawsze przepłacisz, bo będziesz napalony żeby jeździć. Nie wiem jak podchodzisz do tematu motoru, ale wg mnie w kask+ciuchy + ochraniacze warto dołożyć kosztem pierwszego motoru!